Powięź nazwano kopciuszkiem medycyny, bo przez lata anatomowie i lekarze lekceważyli znaczenie tej białej cienkiej pajęczynki, która wypełnia nasze ciało.
– Podczas pokazowych sekcji zwłok pozbywano się jej starannie, jako czegoś zbędnego, co ukrywa piękno organów wewnętrznych. Do dziś atlasy anatomii pokazują nieprawdziwy obraz mięśni oczyszczonych z niepotrzebnych elementów. Tymczasem coraz więcej badań wskazuje, że powięź jest tkanką, która w znacznym stopniu współtworzy nasze ciało i jest niezbędna w jego prawidłowym funkcjonowaniu – mówi fizjoterapeutka Milena Patnaik.
Spis treści
Powięź jak grejpfrut
By to zrozumieć, trzeba zaobserwować, jak wygląda w środku owoc grejpfruta. Poszczególne cząstki oddziela biała błonka. Jest grubsza w miejscu styku największych cząstek, a cieniutka wewnątrz – tworzy malutkie elementy składowe. Inne kulinarne porównanie: skórka kiełbasy. To ona formuje wędlinę. Bez skórki mielibyśmy tylko mieszankę mięsa i przypraw. Podobnie jest w naszym ciele.
Powięzi oplatają mięśnie, nadając im kształt. Tworzą ścięgna i przytwierdzają mięśnie do kości. Otaczają też narządy wewnętrzne, co zapewnia ich właściwe położenie, ochronę i prawidłowe działanie. Także mózg jest nimi opleciony jak siatką. 20 proc. masy naszego ciała to właśnie powięzi. Są zbudowane z tkanki łącznej, a struktura wewnętrznych połączeń zapewnia im niezwykłą wytrzymałość, mimo delikatnej konstrukcji.
– Podczas wysiłku fizycznego powięź może przejąć nawet 80 proc. obciążenia przypadającego mięśniom, chroniąc je tym samym przed uszkodzeniem – mówi Milena Patnaik.
Dr Thomas Myers, amerykański terapeuta integracji strukturalnej i anatom, który całe swoje zawodowe życie poświęcił na badanie właściwości powięzi, w telewizyjnych wywiadach prezentuje model ludzkiego ciała. Stworzony został na podstawie drewnianej konstrukcji imitującej nasz szkielet, zespolonej gęstą elastyczną siatką z nitek – obrazujących powięzi. Gdy pociągniemy za jeden koniec takiej siatki – przeciwległy kraniec także ulega poruszeniu.
To pozwala pojąć rewolucyjne odkrycie funkcji powięzi jako transmitera napięć pojawiających się w naszym ciele. Jest to tak zwana zasada tensegracji – wzajemnej relacji naprężeń tkankowych. Otóż ból w jednym miejscu może świadczyć o urazie lub dysfunkcji jakiegoś narządu, mięśnia czy właśnie powięzi znajdującej się w zupełnie innym miejscu naszego ciała.
Myers odkrył istnienie tzw. taśm anatomicznych w naszym organizmie, czyli systemu powiązań pomiędzy mięśniami, którego spoiwem są właśnie powięzi. Taśmy mięśniowo-powięziowe łączą ze sobą odległe rejony ciała. Dlatego ciało zawsze należy rozpatrywać jako całość. Bo może się okazać, że dawny uraz kolana powoduje ból barku, a pooperacyjna blizna na brzuchu wywołuje migreny.
Joga dla początkujących – 7 wskazówek od joginki Małgosi Mostowskiej
System naczyń połączonych – skąd takie zależności?
W miejscu urazu dochodzi do skrócenia, zagęszczenia powięzi, co powoduje, że zmienia się długość i napięcie całej taśmy. To tak, jakby ktoś złapał nas za koszulę, zebrał w dłoni materiał, np. na wysokości brzucha, i maksymalnie pociągnął w dół. Efekt będzie taki, że poczujemy silny ucisk w okolicy kołnierzyka.
A po pewnym czasie także ból karku. Niekiedy w takiej sytuacji na przebiegu taśmy dochodzi do przeciążenia tkanki. Wtedy najczęściej pojawia się ból.
Złe funkcjonowanie powięzi może powodować różne dolegliwości lub zaburzać pracę całego organizmu. Milena Patnaik mówi, że np. długotrwała praca w pozycji siedzącej przy komputerze, i związana z nią często nieprawidłowa postawa ciała, stwarza sytuację, w której przeciążeniu ulegają mięśnie karku oraz pleców z towarzyszącym im układem powięzi. Za tym zaś idzie osłabienie dopływu krwi do głowy, czyli gorsze krążenie krwi w mózgu. Następuje spadek koncentracji, uwagi, zmęczenie.
– Podobnie garbienie się sprzyja skracaniu i zagęszczeniom powięzi w obrębie brzucha oraz lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Taka sytuacja ma wpływ na pracę narządów wewnętrznych klatki piersiowej, jamy brzusznej oraz miednicy, a to może decydować o sprawności m.in. układu oddechowego, krwionośnego, pokarmowego czy moczowo-płciowego. Przykurcz powięzi klatki piersiowej skutkuje m.in. spłyceniem oddechu – pogarsza się dotlenienie całego organizmu – mówi Milena Patnaik.
Zwraca też uwagę, jak istotny wpływ na stan powięzi ma oddech. I odwrotnie. – Przy każdym pełnym wdechu i wydechu następuje mobilizacja powięzi klatki piersiowej i brzucha, a więc, jak już wiemy z zasady tensegracji, powięzi całego ciała (sprawdź: jak prawidłowo oddychać).
Zrosty powięzi powstałe np. po zabiegach operacyjnych w obrębie jamy brzusznej mogą też być przyczyną wzdęć czy niedrożności jelit, bo ich dobre funkcjonowanie zależy m.in. od właściwego ułożenia w jamie brzusznej (a to rola powięzi).
Najnowsze badania nad tą tkanką ludzkiego ciała sugerują też, że za bóle pleców, a zwłaszcza lędźwiowego odcinka kręgosłupa, w znacznej mierze odpowiedzialne są nieprawidłowo funkcjonujące powięzi i inne tkanki miękkie okołokręgosłupowe. Nie, jak powszechnie uważano, zwyrodnienia kostne.
Dr Myers zbadał, że w tym miejscu pleców mamy pod skórą najgrubszy i największy pas powięzi, który łączy ramiona i biodra. Jest stale narażany na przeciążenie – co powoduje, że tutejsza tkanka powięzi staje się zbyt sztywna, odwodniona, pojawia się stan zapalny. Dlatego m.in. pojawia się ból.
Nietypowe objawy związane z zaburzeniami pracy powięzi
- bóle pleców
- bóle mięśni i stawów
- zaburzenia pracy i/lub ból narządów wewnętrznych, niemające konkretnych przyczyn
- zaburzenia oddychania, płytki oddech
- asymetria ciała, nieprawidłowa postawa ciała
- drętwienia, mrowienia w różnych rejonach ciała
- problemy z płodnością
- zaburzenia koncentracji i uwagi
- zaburzenia widzenia
- tinnitus – szum w uszach
Odkryto też, że wszystkie powięzi w naszym ciele są mocno unerwione i komunikują się ze sobą. Na zasadzie jednego systemu informacji – jak sieć internetowa. Niedawno wyjaśniono, w jaki sposób ten mechanizm wykorzystuje akupunktura. Igła wprowadzona przez skórę powoduje nacisk na powięź. Jej włókna zaciskają się wokół igły jak spaghetti okręcone na widelcu.
Następnie przekazują impuls do włókien dalszych powięzi i następuje rozluźnienie całej powierzchni. A ponieważ tkanka ta jest usiana receptorami bólowymi – działanie igły powoduje ustąpienie dolegliwości. Kolejny raz okazuje się, że starożytne systemy medyczne bazują na doskonale sprawdzonej wiedzy.
Jak zadbać o sprawną pracę powięzi?
Nie ma lepszego sposobu na poprawienie kondycji powięzi niż ruch i aktywność fizyczna. Najlepiej systemowy i systematyczny. Milena Patnaik podkreśla, że dobrym narzędziem do pracy nad powięziami jest m.in. joga – jako system pracy zarówno z ciałem, jak i umysłem, co jest niezmiernie istotne w holistycznym podejściu do procesu zdrowienia naszego ciała.
– Ta stara wiedza opiera się na tym, co dopiero odkrywa i nazywa współczesna nauka – mówi. To całościowe podejście do naszej kondycji, połączone z uważnym, głębokim oddechem, świadomością ciała i pracy z myślami. Kto nie lubi jogi jako systemu, może wypróbować pojedyncze jego składowe, takie jak stretching, czyli rozciąganie.
Najlepiej jednak zacząć od treningu ze specjalistą, który podpowie, które techniki stosować. Może też pomóc nam nauczyć się pracy z rollerem. – To rodzaj piankowego walca, którym masujemy poszczególne części ciała. Rolka uciska tkankę pod skórą (a zatem powięzi) z odpowiednim natężeniem. Rolowanie w pewnym stopniu zastępuje dłonie fizjoterapeuty – mówi Milena Patnaik.
Taki masaż powięziowy ma za zadanie nawodnić powięzi, poprawić ich strukturę i funkcję. To dla nich najistotniejsze, gdyż w 70 proc. składają się z wody. Nacisk na powięzi reguluje wymianę płynów tkankowych, oczyszczanie ich ze zbędnych produktów przemiany materii i ponowne nawadnianie.
– Dlatego, gdy pracujemy z powięziami, popijajmy małymi łykami wodę, by ten proces usprawnić – mówi specjalistka. Dodaje też, że warto obserwować zwierzęta, które z natury są najbardziej elastyczne i zwinne. Na przykład koty, zarówno te domowe, jaki i dzikie. By zachować niesłychaną sprawność ruchową, bardzo często się przeciągają. I robią to starannie, nawet po chwili bezruchu, poświęcając uwagę każdej części ciała.
Joga na kręgosłup – w jaki sposób pomaga na bóle pleców?
Jak dbać o powięź?
- pij wodę
- przeciągaj się codziennie po wstaniu i wielokrotnie w ciągu dnia
- uprawiaj regularnie umiarkowany wysiłek fizyczny
- rozciągaj się
- masuj ciało rollerem
- oddychaj przeponowo
- dbaj o prawidłową postawę ciała
– Nasz organizm też instynktownie szuka okazji do tego, by zrównoważyć napięcie mięśni i przygotować ciało do ruchu, np. wtedy, gdy budzimy się ze snu, wstajemy od biurka czy wysiadamy z samochodu po dłuższej jeździe. Zawsze mamy wówczas silną potrzebę przeciągnięcia się, zwłaszcza kiedy jesteśmy zrelaksowani i dopuszczamy do głosu sygnały płynące z ciała.
Poczucie lekkości, jakie się wówczas pojawia, to przedsmak uczucia, które daje regularna praca z powięziami. Przy dłuższym treningu doświadczamy stanu lepszego czucia ciała, lepszej ruchomości stawów, poprawy ukrwienia całego organizmu oraz ogólnej sprawności. Nasza sylwetka zyskuje na symetrii, wysmukla się, a przyjęcie prawidłowej postawy nie stwarza już takich problemów jak wcześniej – mówi Milena Patnaik.
Dlatego warto wprowadzić w życie nawyk częstego rozciągania się, a w zasadzie jedynie wykorzystywania nadarzających się okazji, np. sięgania rękami jak najwyżej nad głowę podczas podlewania kwiatów stojących wysoko na półce, skłonów do podłogi przy wiązaniu obuwia, czy wymachów ramion podczas odśnieżania dachu samochodu.
Wiele razy dziennie, pomiędzy zwykłymi czynnościami, szukajmy okazji do ruchu, który mobilizuje powięzi naszego ciała. Te małe, lecz częste działania dają lepsze rezultaty niż godzinny trening po pracy. Zwłaszcza w stresie, gdy nasze ciało się napina i usztywnia. Stres wpływa zarówno na napięcie mięśni, powięzi, jak i homeostazę całego organizmu.
Stąd tak istotne jest, byśmy nie ograniczali naszych działań jedynie do fizycznej pracy z ciałem. Różne techniki pracy z myślami, relaksacja, medytacja będą miały odzwierciedlenie w kondycji naszych powięzi. Należy jednak pamiętać, że gdy cierpimy na silne, przewlekłe bóle, nie zaleczyliśmy jakichś urazów w przeszłości – warto poddać się terapii manualnej u fizjoterapeuty.
Z pewnością dowiemy się wiele o indywidualnych cechach naszego ciała, bo każdy z nas jest inny, doświadczony urazami czy przeciążeniami związanymi z trybem życia.
Takie dobrane specjalnie dla nas działanie może pomóc pozbyć się na stałe bólów kolan, pleców głowy czy innych uporczywych, często nietypowych dolegliwości. A w przyszłości być może też raka. Trwają bowiem badania nad związkiem tej choroby ze stanem zapalnym powięzi. Oby przyniosły dobre rezultaty.