Strona główna Medycyna naturalnaAjurweda Jakie efekty daje masaż ajurwedyjski?

Jakie efekty daje masaż ajurwedyjski?

autor: Izabela Nowakowska-Teofilak

Polecany jest zwłaszcza osobom przemęczonym i znerwicowanym, jednak doskonale wpłynie na każdego z nas. Masaż ajurwedyjski pomaga niwelować ból i wyciszać pobudzony układ nerwowy, usprawnia krążenie krwi i limfy, łagodzi problemy trawienne, nawilża skórę.

Strona główna Medycyna naturalnaAjurweda Jakie efekty daje masaż ajurwedyjski?

Ajurwedyjski masaż leczniczy to jedna z najstarszych technik łagodzenia bólu i regenerowania organizmu. Powstał po to, by chronić nasze ciało przed chorobami i wspomagać leczenie różnych dolegliwości. – Ale ajurweda to także filozofia, która zmienia sposób patrzenia na ludzi i otaczający nas świat. Dzięki niej zrozumiałam, że życie może być nie tylko przeżyte, ale przede wszystkim zrozumiane. Im wcześniej uświadomimy sobie, dlaczego tu jesteśmy, tym będziemy zdrowsi i szczęśliwsi – mówi nasza ekspertka Monika Hemmerling, masażystka i nauczycielka masażu ajurwedyjskiego, która ukończyła Dhanvantari Ayurveda Academy w Indiach, otrzymując tytuł Massage and Panchakarma Therapist.

Izabela Nowakowska-Teofilak: Na czym polega masaż ajurwedyjski?

Monika Hemmerling: Aby odpowiedzieć na to pytanie, najpierw trzeba wyjaśnić, czym jest sama ajurweda – najstarszy system medyczny, jaki powstał na świecie, który zajmuje się leczeniem wszelkich schorzeń. Ale ajurweda to również nurt filozoficzny, który mówi o sensie i celu ludzkiego życia. Płynące z niego przesłania można uznać za pierwowzór współczesnej medycyny prewencyjnej, ponieważ ajurweda udziela wielu różnych rad i wskazówek na temat tego, jak dbać o swoje ciało i umysł, by żyć w równowadze i harmonii w tym świecie, który zastaliśmy. Podsumowując więc, w ajurwedzie chodzi przede wszystkim o to, aby ludzkie ciało było zdrowe i prawidłowo funkcjonowało, a wyciszonego umysłu nie zaprzątały nieustannie jakieś negatywne emocje czy myśli. Wszystkie masaże służą więc właśnie tym celom. Mają chronić ciało przed różnego rodzaju dolegliwościami, niwelować ból i wyciszać pobudzony układ nerwowy. W Indiach są one stałym elementem ajurwedyjskich terapii, w których oprócz serii odpowiednio dobranych masaży lekarze rozpisują także dietę i całe leczenie oparte głównie na różnych mieszankach ziół.

A czym charakteryzuje się masaż ajurwedyjski?

– W ajurwedzie uważa się, że człowiek to nie tylko materia. Każdy z nas zbudowany jest także z subtelnej energii zwanej praną, która płynie w naszym ciele niezliczoną liczbą kanałów, czyli nadis. Celem masaży ajurwedyjskich jest odblokowanie nieaktywnych z różnych przyczyn kanałów i pobudzenie przepływu prany, dzięki której możemy funkcjonować i cały nasz organizm właściwie pracuje. Trzy najważniejsze nadis znajdują się na naszych plecach. Jeden biegnie wzdłuż kręgosłupa, drugi po jego lewej stronie, a trzeci po prawej. Ale to nie znaczy, że masaż ajurwedyjski skupia się wyłącznie na tym obszarze. Ludzki organizm to system naczyń połączonych, dlatego abhyanga, najważniejszy i najbardziej kompleksowy masaż ajurwedyjski, zaczyna się zawsze od masażu głowy, szyi, karku i górnej części pleców w pozycji siedzącej. Następnie masowane jest dosłownie całe ciało: twarz, dłonie, stopy, każdy palec z osobna, wszystkie mięśnie, stawy, nawet płatki uszu.

W Indiach cały rytuał trwa zazwyczaj godzinę i jest wykonywany na cztery ręce. Nie jest to bardzo intensywny dotyk, dominują w nim ruchy głaskania, rozcierania i lekkiego ugniatania, ale abhyangę należy wykonywać seriami codziennie przez siedem, czternaście lub dwadzieścia jeden dni. Masowane z taką częstotliwością ciało nie potrzebuje więc silnego nacisku, by wszystkie mięśnie i tkanki zostały odpowiednio pobudzone. Poza tym dodatkowym wzmocnieniem są ciepłe oleje, które rozluźniają mięśnie, działają wyciszająco, odżywiają i nawilżają skórę, ale też otwierają jej pory, dzięki czemu toksyny są lepiej usuwane z organizmu. Abhyanga w dosłownym tłumaczeniu oznacza: nakładanie na ciało ciepłych olejów. To niezwykle ważny element niemal wszystkich masaży ajurwedyjskich, podczas których najczęściej stosowany jest podgrzany olej sezamowy, uważany za najbardziej uniwersalny. Ma on wspaniałe działanie rozgrzewające i nawilżające, ponieważ dość głęboko przenika przez warstwę rogową naskórka.

Czyli aby masaż ajurwedyjski zadziałał, trzeba go wykonywać codziennie minimum przez tydzień?

– To jest oczywiście wersja idealna, ale u nas, m.in ze względu na koszty masaży, znacznie większe niż w Indiach, czasem trudno zrealizować ten program. Dlatego w Polsce abhyanga trwa nieco dłużej, czyli półtorej godziny, a czasem nawet dwie godziny – i większość osób przychodzi na masaż raz w tygodniu. W ajurwedzie zaleca się, aby był to zawsze ten sam dzień i ta sama godzina. Regularność działa kojąco na układ nerwowy.

Czym abhyanga różni się od innych masaży?

– Przede wszystkim tym, że stoi za nią wielowiekowy system medyczny i filozoficzny. Nie jest też tak intensywna, jak shiatsu czy masaż tajski. W przypadku abhyangi siła nacisku jest znacznie subtelniejsza. I z mojego doświadczenia wynika, że nie każdemu to odpowiada. Osoby o drobnych sylwetkach szczególnie lubią i cenią masaże ajurwedyjskie, natomiast ludzie o bardziej masywnej budowie ciała często mówią mi, że potrzebują jednak czegoś mocniejszego i bardziej intensywnego. Dużo zależy więc od konstrukcji naszego ciała, dlatego masaże zawsze powinny być dobierane indywidualnie.

Czy abhyanga to zatem masaż terapeutyczny, czy jednak bardziej relaksacyjny?

– To zależy przede wszystkim od potrzeb masowanej osoby, jej kondycji fizycznej i psychicznej. Te czynniki decydują o tym, jak masaż będzie wykonany. Nie bez znaczenia jest też to, o jakiej porze dnia przychodzisz na abhyangę. O poranku wykonuje się ją szybciej i intensywnej, dzięki czemu ma działanie pobudzające. Wieczorem natomiast ruchy masażysty celowo są wolniejsze i spokojniejsze, by masaż wyciszał po ciężkim dniu. Wspaniale koi już samo lanie ciepłych olejów na ciało. W ajurwedzie jest nawet cały masaż, który opiera się tylko na tym. Podczas pishichil masażysta w ogóle nie dotyka ciała klienta, tylko przez cały czas polewa je strumieniami leczniczych olei. Działa to niezwykle relaksująco. Uczeni z Kerali przepisują ten zabieg w stanach lękowych, depresyjnych, ale zalecają pishichil także chorym na paraplegię i paraliż połowiczny oraz ludziom typu vata.

Czyli komu?

– Według ajurwedy wszystkie organizmy żywe, w tym również my, ludzie, zbudowane są z pięciu żywiołów. Każdy z nas ma więc w sobie powietrze, ogień, wodę, przestrzeń i ziemię. Z tych elementów powstają trzy rodzaje energii, przez Hindusów nazywane doszami: vata, czyli połączenie przestrzeni i powietrza, pitta, mieszanka wody i ognia, oraz kapha, którą tworzą ziemia i woda. Dosze wzajemnie przenikają się w naszych ciałach, tworząc niepowtarzalne kombinacje, kształtują nasze cechy fizyczne i psychiczne. Można więc powiedzieć, że to taki nasz niepowtarzalny kod genetyczny, który w ajurwedzie nazywamy prakriti. Dosze wpływają na nasz wygląd, budowę ciała, sposób, w jaki myślimy i odczuwamy. Określają też nasze zdolności, skłonności, predyspozycje, a nawet kontrolują metabolizm.

I tak na przykład typ vata to ludzie o drobnej budowie ciała i suchej skórze, którzy często borykają się z problemami trawiennymi. Żyją aktywnie i twórczo, cechuje ich wyobraźnia i pomysłowość. Wszystko robią szybko, ale też łatwo się męczą. Na stres reagują silnym niepokojem, źle znoszą hałas, ból i zimno. Mogą być podatni na zaburzenia psychiczne, szczególnie te o podłożu lękowym.

W czym jeszcze może pomóc masaż ajurwedyjski?

– Abhyanga poprawia krążenie, usprawnia przepływ limfy, doskonale nawilża skórę, działa tonizująco na system nerwowy i pomaga w problemach trawiennych, takich jak zaparcia. Masaże ajurwedyjskie polecane są szczególnie osobom przemęczonym i przepracowanym, cierpiącym na lekkie stany depresyjne lub nerwice. Ale tak naprawdę może z nich skorzystać każdy. Współczesne tempo życia wszak nikogo nie oszczędza, warto więc choć raz w tygodniu dogłębnie zrelaksować całe ciało.

Abhyanga, choć najpopularniejsza, nie jest jedynym masażem ajurwedyjskim. Z jakich zabiegów można jeszcze skorzystać?

– Wspominałam już o pishichil, czyli masażu dogłębnie odprężającym, polegającym na polewaniu całego ciała strumieniem ciepłego olejku. Jego bardziej popularną w Polsce wersją jest shirodhara, podczas której strumień olejku wylewa się tylko na czoło. Zabieg relaksuje, koi układ nerwowy i poprawia koncentrację. W ajurwedzie zaleca się go w przypadku przewlekłego stresu, napięcia, bezsenności, nawracających bólów głowy, stanów lękowych, depresji, chorób autoimmunologicznych i tych związanych z centralnym układem nerwowym.

Z kolei podczas kativasti wokół masowanej osoby tworzy się murek z woreczków wypełnionych mąką cieciorki, a następnie obficie polewa się ciało odpowiednio dobranym olejkiem leczniczym. Taka kąpiel w ajurwedzie uważana jest za jedną z najskuteczniejszych metod leczenia wielu schorzeń zwyrodnieniowych, takich jak chroniczny ból pleców, rwa kulszowa czy osłabienie kończyn dolnych. Wykonuje się także ajurwedyjski masaż głowy ciepłym olejem, a także masaż twarzy i masaż stóp oraz łydek.

Do wyjątków należą natomiast zabiegi beż użycia olejków, jak udvartara, czyli masaż pudrowy na bazie sproszkowanych suszonych ziół, przyspieszający spalanie tkanki tłuszczowej i usuwanie z organizmu toksyn. A także masaże stemplami, w których mogą się znajdować różne rzeczy. Przede wszystkim są to zioła – świeże, suszone, podgrzewane w olejach lub na parze. Czasami do sakiewek wkłada się… kozie mięso lub surowe jajka. Zawartość stempli jest indywidualnie dobierana przez lekarzy ajurwedyjskich.

Czy u nas ajurweda też funkcjonuje jako system medyczny, czy jednak są to wyłącznie masaże?

– Zdecydowanie są to głównie podstawowe masaże, ponieważ brakuje u nas lekarzy ajurwedyjskich, a tylko oni mogą opracować całą terapię. Moją rolę można porównać do pracy pielęgniarki. Niestety, nieliczni polscy ajurwedyjscy medycy rzadko współpracują z masażystami. Dlatego tym, którzy chcą skorzystać z kompleksowej terapii, pozostaje wyjazd do ośrodka ajurwedyjskiego w Indiach. W cenę pobytu tam wliczone jest zazwyczaj leczenie, zakwaterowanie, posiłki, lekarstwa, masaże, zabiegi i oczywiście konsultacje lekarskie. Dodatkowo dochodzi sprzyjający leczeniu klimat oraz bogactwo naturalnych specyfików i olejów, często wytwarzanych na miejscu w ośrodku. Myślę, że przeprowadzenie takiej samej, np. trzytygodniowej, terapii w Polsce kosztowałoby o wiele więcej niż w Indiach, a dostępność ziół i ajurwedyjskich lekarstw jest u nas mocno ograniczona.

Kto może wykonywać masaż ajurwedyjski? Czy są jakieś specjalne certyfikaty, kursy?

– Niestety ta branża wciąż jeszcze nie jest objęta jakimiś rygorystycznymi przepisami. W efekcie każdy, kto zrobi trzydniowy kurs i dostanie dyplom, może otworzyć swój salon masażu. Ale to się niebawem zmieni, ponieważ już w przyszłym roku ma wejść w życie ustawa o zawodzie masażysty. Będzie on zawodem medycznym, w związku z tym masaże będą mogły wykonywać tylko te osoby, które ukończą technikum masażu.

Kto nie powinien decydować się na masaż abhyanga?

– Przeciwwskazania są takie same, jak w przypadku wszystkich innych masaży. Nie masujemy osób, u których występują jakiekolwiek stany zapalne organizmu, wysokie ciśnienie nieregulowane lekami, epilepsja, choroby skóry, takie jak kurzajki, grzybica, opryszczka, czy świeże uszkodzenia naskórka. Kobietom nie zaleca się korzystania z masażu w pierwszych dniach miesiączki. Natomiast ciąża to czas, w którym jak najbardziej powinnyśmy być masowane, ale wyłącznie przez specjalistów, którzy mają uprawnienia do masażu kobiet w ciąży.

Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły