Spis treści
Zarządzanie emocjami w pracy
Sri Lanka, fabryka znanej na całym świecie marki herbaty, ranek, trwa spotkanie pracowników – siedzą w kręgu. Zaraz rozpoczną swoją zmianę, muszą jeszcze tylko wymienić się swoimi emocjami z innymi. Polega to na tym, że każdy mówi, co go drażni w zachowaniu drugiej osoby, co utrudnia pracę. Bez złośliwości i agresji. Chodzi o oczyszczenie atmosfery.
I choć warunki pracy oraz ubiór zatrudnionych wskazują, że daleko im do zachodnich standardów, to jednak Zachód mógłby się tu uczyć – jak właściwie zarządzać sferą emocjonalną pracowników. Te dobre praktyki znane są także w zdecydowanie nam bliższej Szwecji. Tam styl pracy mieści się w idei lagom, co znaczy wystarczająco dobrze.
Ktoś, kto często wyrabia nadgodziny, nie zyskuje w oczach kierownictwa. Przesiadywanie w pracy oznacza brak kompetencji. Szwedzi wolą dobre planowanie pracy, częste omawianie tego, jak można ją poprawić – koniecznie w przyjaznej atmosferze i z przekąskami. To pozwala oszczędzać czas i energię pracowników. Dlaczego? Bo zostaje wyeliminowany stres w pracy, który uniemożliwia wydajność, odbiera radość z pracy i życia, generuje koszty leczenia.
Stres w pracy – jeszcze motywujący czy już niebezpieczny?
Dlatego zawsze trzeba zastanowić się, czy stres w pracy nie przestał mieć działania motywującego, a stał się niebezpieczny. W Polsce, gdzie nadal panuje kultura ciężkiej pracy, o to nietrudno. Co nas stresuje zawodowo? Przede wszystkim poczucie, że nie mamy wpływu na niesprzyjające nam okoliczności. Zwykle jest to zła organizacja pracy, źle dobrany zespół współpracowników.
Stres w pracy wynika z naszego stosunku do tego, co się wydarza. To pocieszająca wiadomość, bo taki stres można opanować. By to się udało, trzeba poznać siebie, swoją fizjologię, działanie umysłu na ciało.
– Praca powinna być przyjemnością, podobno będzie kiedyś przywilejem, ale na razie to tylko teorie. W rzeczywistości zamiast zapału odczuwamy niepokój, lęk, pojawiają się zaburzenia somatyczne, jak np. bóle głowy, żołądka, zaburzenia apetytu, obniżenie odporności. To tak zwane maski stresu – mówi lek. med. Małgorzata Drabek, pediatra, specjalistka rehabilitacji, homeopatka.
Pojawia się też nadciśnienie czy zaburzenia krążenia, nazywane chorobami dyrektorów, bo towarzyszą silnemu napięciu odczuwanemu zbyt regularnie, by organizm mógł sobie z tym poradzić. Często okazuje się, że te niepokojące objawy są spowodowane wyczerpaniem i początkami depresji, niediagnozowanymi właściwie.
– W Szwecji, gdy pracownik zgłosi, że cierpi na wyczerpanie związane z pracą, źle się czuje, podlega opiece medycznej. Dostaje ustawowo zapewnione zwolnienie na regenerację, odpowiednią diagnostykę i ewentualne wsparcie psychologiczne – mówi doktor Drabek.
My musimy próbować ratować się sami. Trzeba w porę zareagować na objawy czynnościowe, czyli takie, które świadczą, że praca poszczególnych organów czy układów została zaburzona. To np.:
- problemy trawienne
- bóle brzucha
- bóle głowy
- kłopoty ze snem
- przewlekłe zmęczenie
Oczywiście, łykanie tabletek przeciwbólowych, uspokajających czy tych na zgagę przyniesie doraźną ulgę, ale jednak nie rozwiązuje problemu. Tu potrzebne jest podejście całościowe, bo każdy z nas inaczej reaguje na stres.
By sobie pomóc, można skorzystać z pomocy medycyny naturalnej. Jej metody pozwalają dotrzeć do pierwotnej przyczyny dolegliwości i ją wyeliminować. – Mam wielu pacjentów, którym dobrana indywidualnie homeopatia pomogła pozbyć się kłopotów ze zdrowiem, powstałych w wyniku zmartwień w pracy (sprawdź: homeopatia na stres) . Homeopatia przywraca przede wszystkim lepsze samopoczucie psychiczne pacjenta. A gdy jesteśmy szczęśliwsi, otwiera się droga do zdrowienia – mówi lek. med. Małgorzata Drabek.
Sprawdź także: https://naturalnieozdrowiu.pl/dlaczego-urlop-jest-stresujacy-co-zrobic-zeby-naprawde-wypoczac/
Stresowi w pracy łatwiej też zapobiec, kiedy zwyczajnie zadbamy o siebie. Bardzo ważna jest na przykład dieta, ale nie wymyślna, na którą i tak nie mamy czasu i siły. Pamiętajmy o ciepłym posiłku w ciągu dnia. Nie jadajmy w pracy drugiego śniadania w postaci jabłka czy jogurtu, bo niosą zbyt małą dawkę energii i szybko znów będziemy głodni i senni – dodając sobie siły kolejną kawą. Lepiej w godzinach 11-12 zjeść ciepły sycący lunch, który pozwoli nam dotrwać bez podjadania do późniejszej obiadokolacji, ale przede wszystkim zmniejszy szkodliwy wpływ stresu na układ trawienny.
– Jeśli mamy stresującą pracę, powinniśmy zbadać sobie poziom potasu i magnezu we krwi, bo tracimy je, gdy często sięgamy po kawę i napoje energetyczne, a wieczorem topimy stres w kieliszku. Warto też uzupełnić witaminy (D, C i E , z grupy B) – mówi lek. Drabek. Podkreśla też, jak bardzo ważne jest wsparcie psychoterapeuty, który pomoże nam ocenić, co jest ważne, jak umiejętnie unikać stresu i czerpać z pracy siłę.
Nie przegap symptomów kryzysu
– Osoby, które do mnie trafiają, aby pracować nad stresem w pracy, zazwyczaj doświadczają już wielu objawów związanych z przeciążeniem psychofizycznym. Niektórzy są nawet w stanie bliskim wypalenia zawodowego – mówi Aleksandra Figura, psycholog, psychoterapeutka, doradca zawodowy.
Kiedy żyjemy w chronicznym stresie, przegapiamy ważne symptomy kryzysu. Zwróćmy uwagę, czy trzeci czy czwarty tydzień z kolei rano przeżywamy ogromną niechęć przed pójściem do pracy. – Zaczynamy regularnie gorzej sypiać, pojawiają się zaburzenia łaknienia, np. nie możemy jeść lub przeciwnie – zajadamy stres. Rezygnujemy z czynności, które dotychczas służyły naszej przyjemności, jak aktywność towarzyska, sportowa, czy kulturalna. Może też pojawić się agresja, wybuchy złości. Wracamy do domu i krzyczymy na domowników, choć dotychczas tego nie robiliśmy – wylicza psychoterapeutka. To oznaki, że trzeba działać, bo długotrwały stres zwiększa ryzyko depresji.
– Przede wszystkim nie dopuszczajmy do stałego przeciążenia – mówi Aleksandra Figura. Nauczmy się, że wypoczynek i relaks jest elementem higieny pracy. Tak jak każde urządzenie wymaga czasem chwilowego odłączenia od sieci elektrycznej, by lepiej działało. My podobnie. Takim wyłączeniem może być np. sport po pracy lub w przerwie w ciągu dnia, wieczorny spacer z psem, ale też kontakty towarzyskie.
– Chodzi o rozładowanie energii potrzebnej do zawodowych wyzwań, nagromadzonej za dnia – mówi psychoterapeutka. Polecane są też działania czy czynności, które pozwalają na bycie obecnym. Np. regularne praktyki mindfulness (uważność umysłu), medytacja, joga na stres, które angażują nas w tu i teraz. Ale warto też mieć w kalendarzu czas na czynność, którą się po prostu lubi, coś zwyczajnego, jak rysowanie, gotowanie, majsterkowanie, co pochłania nas całkowicie, ale nie niesie ze sobą silnych emocji.
Nie zapominajmy o działaniach w miejscu zatrudnienia. W eliminowaniu stresu zawodowego pomaga dobra organizacja pracy. Możemy mieć na nią wpływ. Możemy negocjować ilość obowiązków oraz termin ukończenia poszczególnych zadań. To pomoże zyskać pewność naszych kompetencji zawodowych. Zawsze warto zawalczyć o swoje prawa. Nawet w sytuacji mobbingu. Można próbować szukać pomocy w dziale HR, który ma narzędzia do tego, by rozwiązać konflikt. A co, jeśli jednak na nic nie mamy wpływu?
– Czasem konieczna jest zmiana pracy. Nie skruszymy muru kultury korporacyjnej. Dzieje się tak np., gdy naszym zadaniem jest sprzedaż, a firma obniża jakość produktu, żądając tak samo dobrych wyników – mówi psychoterapeutka. Wtedy warto np. rozważyć pójście do doradcy zawodowego lub psychologa, który nie tylko pomoże nam na nowo odzyskać wiarę w umiejętności, ale też umożliwi znalezienie nowego kierunku, w którym warto podążać. Kiedy uczymy się zmieniać swoje podejście do stresu, działamy długofalowo. To szansa nie tylko na ulgę, ale i furtka do nowego etapu w karierze.
Na temat
Data urodzenia ma wpływ na to, jak radzimy sobie ze stresem w pracy. Pokolenie X, urodzone na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku, jest najbardziej przeciążone zawodowymi wyzwaniami. Zostało wychowane w przekonaniu, że aby do czegoś dojść, trzeba piąć się stale w górę, a celem życia jest dorabianie się. Stąd wpojony perfekcjonizm i ostatecznie łatwe popadanie w pracoholizm.
Natomiast pokolenie Y, czyli millenialsi, urodzeni bliżej roku 2000, są o wiele lepiej zabezpieczeni przed stresem zawodowym. Urodzeni w dobrobycie, wyrośli w poczuciu, że praca to tylko część życia. Ważny jest też samorozwój i czas na inne zainteresowania.
Ekspertki:
Aleksandra Figura psycholog, psychoterapeutka, doradca zawodowy w Centrum Probalans w Warszawie. Pomaga w trudnościach, takich jak: przeciążenie stresem w pracy, wypalenie zawodowe, mobbing. Doradza też osobom na początku kariery i w momentach zmiany firmy, stanowiska czy charakteru pracy.
Małgorzata Drabek, lekarz medycyny ze specjalizacją z pediatrii i rehabilitacji medycznej, homeopata. Członek i wykładowca PTHK oraz CEDH.
Artykuł pochodzi z magazynu „Newsweek Zdrowie” nr 4/2019 i został opublikowany za zgodą Redakcji.