Modę na leśne terapie zapoczątkowało opublikowanie książki Shinrin-Yoku (Wyd. Insignis 2018). „Lasy od zawsze pomagały nam goić rany i leczyć choroby” – pisze w niej dr Li Qing z tokijskiej Nippon Medical School. „Od niepamiętnych czasów przynoszą ludziom spokój, wyciszenie i nową energię do działania”. Li Qing stał na czele grupy badawczej, która sprawdzała wpływ leśnej terapii na samopoczucie biorących w eksperymencie studentów oraz pracowników korporacji.
Shinrin-yoku – japońska kąpiel leśna
Spis treści
Sylwoterapia – na czym polega i co daje?
Jakie były rezultaty ich badań? „Dowiedliśmy, że kąpiele leśne mogą: stymulować układ odpornościowy, dodawać energii, osłabiać lęk, depresję i złość, obniżać stres i wywołać stan odprężenia”.
Naukowcy stwierdzili też, że sylwoterapia obniża tętno i ciśnienie krwi, wzmacnia układ krążenia i poprawia przemianę materii. Osoby uczestniczące w eksperymencie lepiej spały, miały lepszy nastrój i rzadziej wpadały w złość.
Dla osiągnięcia jak najlepszych rezultatów japoński naukowiec zaleca dwugodzinny spacer po lesie. Nie musi być to wcale ogromnych rozmiarów puszcza. Podobne rezultaty można osiągnąć, przebywając nawet w niedużym zagajniku lub parku (warunek – drzewa powinny zajmować przynajmniej 30 procent całego terenu).
Drzewa to naturalne filtry, a więc na zalesionym terenie jest zdecydowanie mniej smogu i średnio o połowę mniej bakterii niż w mieście. Większa jest wilgotność powietrza. Wokół niektórych drzew, m.in. naszych rodzimych sosen, powietrze wysycone jest olejkami eterycznymi o udowodnionym działaniu odprężającym i leczniczym. I – jak twierdzą niektórzy – panuje tam dobra energia.
Kąpiele leśne – jak często z nich korzystać?
Oczywiście z leśnych kąpieli najlepiej korzystać możliwie często. Pocieszające dla mieszkańców betonowych metropolii jest jednak dokonane przez Japończyków odkrycie, że zwiększona aktywność białych krwinek trwa jeszcze wiele dni po leśnym seansie.
Uczeni badali poziom tzw. Natural Killers (NK) których zadaniem jest niszczenie niepożądanych w organizmie komórek (m.in. nowotworowych lub zarażonych wirusami). I co się okazało? „Jeden wyjazd shinrin-yoku w miesiącu wystarcza do podtrzymania wysokiej aktywności komórek NK” – stwierdził dr Li Qing, który zabierał swoich pacjentów na 3-dniową kurację za miastem.
Kontakt z naturą obniża poziom stresu
Potwierdzenie teorii japońskiego badacza znajdujemy w książce Uzdrawiająca moc lasu. Lecznicza energia drzew (Wyd. Vital) napisanej przez austriackiego biologa Clemensa G. Arvay’a. Czytamy w niej, że już po jednym dniu spędzonym w lesie, liczba naturalnych komórek–zabójców (czyli wspomnianych NK) podnosi się w organizmie średnio o 40%. Po dwóch dniach – o ponad 50%.
Arvay tłumaczy, że za lecznicze działanie leśnego powietrza odpowiedzialne są m.in. terpeny, lotne związki wydzielane przez drzewa, zwłaszcza iglaste. Mają przyjemny zapach i wzmacniają naszą odporność. Statystyki potwierdzają, że ludzie mieszkający na zalesionych terenach rzadziej zapadają na raka. Warto o tym pomyśleć, nim zdecydujemy się na wycięcie rosnących w pobliżu naszych domostw drzew…
Leśne powietrze nasycone jest też naturalnymi „antybiotykami”. To fitoncydy, wydzielane nie tylko przez drzewa, lecz również przez inne rośliny, m.in.:
- jałowiec
- czeremchę
- kalinę
- maliny
- paprocie
Substancje te mają działanie bakteriobójcze, zwalczają grzyby i pierwotniaki. Dlatego, będąc w lesie, warto oddychać pełną piersią!
Pożar lasu – jak się zachować?
Czy sylwoterapia to rodzaj medytacji?
„Powietrze, przez które przechodzimy, pod wieloma względami przypomina wodę” – pisze w książce „Kąpiele leśne. Jak czerpać zdrowie z natury” M.Amos Clifford (Wydawnictwo Kobiece 2018). „Ma swoje prądy i fale. W powietrzu istnieją żywe ekosystemy, począwszy od błyszczących nici pajęczych, a skończywszy na owadach i ptakach. Przenosi ono nie tylko pyłki i nasiona, ale także zarodniki grzybów i składniki gleby. (…) Zażywanie kąpieli leśnych polega na zanurzeniu zmysłów w substancji o szczególnych właściwościach – oceanicznej atmosferze obszarów leśnych.”
Autor książki, który prowadzi terapie leśne w Kalifornii, USA, podkreśla, że „kąpiel leśne” to nie to samo, co wycieczka czy spacer po lesie. W trakcie sylwoterapii nikt nie narzuca tempa ani trasy. Najlepiej poruszać się powoli, starając się wyciszyć, zapomnieć o zewnętrznym świecie, być tu i teraz. Niektórzy twierdzą, że to rodzaj medytacji.
„Możesz całkowicie skupić się na odbieraniu niezliczonych bodźców zmysłowych” – pisze Clifford. – „Odczujesz więc powiew wiatru na skórze, usłyszysz bulgotanie potoku i śpiew ptaków, zobaczysz poruszające się na wietrze drzewa. Koncentracja na doznaniach zmysłowych pomoże ci wyciszyć głośną kakofonię myśli.” I o to właśnie chodzi!
Jak nie zgubić się w lesie – podpowiada Adam Wajrak
Sylwoterapia – jak się przygotować?
- Wybierz miejsce. Może być to dowolny las lub park z łatwymi do przejścia ścieżkami, najlepiej jednak, żeby był to teren leżący daleko od miast i ruchliwych dróg, żeby ich odgłosy nie zakłócały kontaktu z naturą.
- Wyłącz telefon, ogranicz rozmowy z osobami, które „kąpią się” razem z tobą.
- Nie męcz się. Wędruj we własnym tempie. Gdy poczujesz zmęczenie, odpocznij.
- Trasa nie musi być długa, wystarczy około pół kilometra (choć, jeśli chcesz, możesz iść daleko).
- Daj się prowadzić lasowi, otwórz się na doznania, ale nie staraj się przeżywać nic na siłę.
- Na początku skupiaj się na bodźcach zmysłowych, potem staraj się zaobserwować, jakie wywołują w tobie uczucia.
- Nie zapomnij o zabraniu czegoś do jedzenia i picia.
Kąpiele leśne w polskich lasach
Nie trzeba wyjeżdżać do dalekiej Japonii, żeby korzystać z dobroczynnego działania lasu. Nasze polskie drzewa też mają moc! Rodzimi badacze stwierdzili, że przebywanie w lesie iglastym, zwłaszcza sosnowym, sprzyja wyciszeniu, ułatwia odzyskać spokój, wzmacnia odporność. Z kolej wędrówka wśród liściastych drzew znakomicie dotlenia organizm, poprawia przemianę materii, doładowuje energią i poprawia nastrój.
Sylwoterapia jest metodą terapeutyczną wykorzystywaną m.in. w leczeniu depresji, autyzmu, zaburzeń nerwowych. Jej elementami są zarówno przebywanie wśród drzew, jak i bezpośredni kontakt z nimi. Sylwoterapia jest na tyle prosta (i przyjemna), że każdy może przeprowadzić ją na własną rękę, żeby poprawić sobie samopoczucie.
Zjedz sobie las, czyli które drzewa są jadalne?
Wystarczy tylko znaleźć sobie odpowiednie drzewo. Nie może być jakiekolwiek. Powinno być zdrowe i silne, bez widocznych na pniu zgrubień i uszkodzeń. Ważne, żeby nie rosły na nim huby ani jemioła. Do takiego drzewa można się po prostu przytulić, obejmując je rękami, można głaskać pień, przyłożyć do niego czoło, oprzeć się plecami. Można też położyć się pod drzewem, kładąc na nie stopy, najlepiej bose. Dobrze zamknąć wówczas oczy, postarać się uregulować oddech i wyciszyć umysł.
To dobry punkt wyjścia do medytacji, która pomaga poczuć jedność z drzewem, utożsamić się z nim, czerpać z niego dobrą energię. Taka medytacja wyzwala w człowieku uczucie błogości i spokoju. Pozwala zapomnieć o problemach i poczuć się częścią natury.
Ćwiczenia oddechowe – łagodzą napięcie i stres
Gatunki drzew, do których warto się przytulać
Sylwoterapia zakłada, że poszczególne gatunki drzew w różny sposób oddziałują na człowieka. Zanim więc przytulisz się do upatrzonego pnia, sprawdź, jak ta bliskość może na ciebie wpłynąć!
- Akacja (robinia) – daje dużo energii, przywraca siły, ułatwia rekonwalescencję po chorobie
- Brzoza – uważana jest za „najżyczliwsze ludziom drzewo na świecie”; koi skołatane nerwy, rozluźnia napięte mięśnie, uspokaja, stymuluje metabolizm
- Buk zwyczajny – wspomaga pracę mózgu, poprawia koncentrację, wzmacnia wiarę w siebie, ponadto korzystnie wpływa na układ trawienny i podobno pomaga na ból gardła. Lasy bukowe tworzą korzystny dla ludzi mikroklimat, wykorzystywany w karpackich uzdrowiskach, m.in. w Szczawnicy i Krynicy Górskiej
- Jesion – studzi emocje; dawni Słowianie zabierali jego liście do sypialni, gdzie miał łagodzić kłótnie małżeńskie
- Dąb – odwieczny symbol siły i długowieczności; poprawia odporność psychiczną, dodaje sił, zmniejsza stres
- Grab – dodaje pewności siebie, wzmacnia odporność, pomaga przy reumatyzmie
- Sosna – wydzielane przez nią olejki eteryczne pomagają w leczeniu chorób dróg oddechowych
- Lipa – pomaga odzyskać spokój i harmonię, korzystnie działa na układy oddechowy i krążenia,
- Kasztanowiec – pomaga w stanach lękowych i bezsenności
- Orzech włoski – wyostrza umysł, pomaga trzeźwo spojrzeć na świat
Sylwoterapia w wielkim mieście
Coraz częściej zielone skwery zamieniane są na wyłożone kostką place. Co z tego, że wokół ustawia się ozdobne rośliny w donicach. Według ekspertów ich funkcja jest znikoma, a najcenniejsze dla mieszkańców miast są stare, duże i rozłożyste egzemplarze.
Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego wyliczyli, że jeden duży buk wytwarza tyle samo tlenu, co… ok. 1700 młodych, dziesięcioletnich drzewek tego samego gatunku.
Drzewa najlepiej czują się, rosnąc w grupach – tworzą wtedy ekosystem, który ułatwia im przetrwanie nawet w trudnych warunkach.
Pokrywanie betonem całych miejskich obszarów negatywnie wpływa na gospodarkę wodną miast. Tymczasem gleba, w której rosną drzewa, działa jak naturalny system odwadniający, który pomaga uporać się z nadmiarem wody np. w trakcie intensywnych opadów deszczu. Umożliwia też gromadzenie jej zapasów pod powierzchnią, podczas gdy z betonowej powierzchni woda szybko odparowuje i coraz częściej mamy do czynienia z jej deficytem.
Odparowywanie wody przez liście sprawia, że wokół drzew zwiększa się wilgotność powietrza (które w miastach często jest nadmiernie przesuszone). I przynosi ulgę w upalne dni. Według łódzkich naukowców różnica temperatur między centrami miast posiadających znikomą ilość zieleni, a przedmieściami, gdzie drzew i innej roślinności jest więcej, może sięgać nawet 4 stopni C. To taka naturalna klimatyzacja. A do tego – zielony „ekran”, izolujący od nadmiaru miejskiego zgiełku i hałasu ruchliwych ulic.
Dodatkowe źródła:
- http://naukawpolsce.pap.pl
- Zeszyty edukacyjne Śląskiego Ogrodu Botanicznego
Adam Wajrak: co robić, gdy spotkamy w lesie dzika, wilka lub głodnego niedźwiedzia?