Spis treści
Sebastian Kneipp – prekursor hydroterapii
Hydroterapia jest jedną z najstarszych (i prawdopodobnie najtańszych) metod leczniczych. Dobroczynne działanie wody cenili starożytni Rzymianie, wykorzystywali od wieków Chińczycy i Japończycy. W XIX w. wodne terapie stały się niezwykle popularne za sprawą niemieckiego księdza Sebastiana Kneippa, który opracował wiele metod na wykorzystanie tego – jakże uniwersalnego – środka do leczenia oraz zapobiegania wielu chorobom.
Nazywany „wodnym doktorem” Kneipp rozpoczął działalność od… leczenia samego siebie. Jako młody człowiek chorował na gruźlicę, którą udało mu się przezwyciężyć dzięki regularnym kąpielom, jakich zażywał w zimnych wodach rzeki Dunaj. Z czasem opracował różnorodne terapie, które zalecał innym chorym, a jego działalność stała się tak popularna, że do klasztoru w Wörishofen zaczęły przybywać tysiące ludzi szukających pomocy.
Metody niemieckiego księdza do dziś stanowią ważny element hydroterapii, prowadzonych w wielu placówkach medycznych i ośrodkach fizjoterapii. Istnieje kilkadziesiąt hoteli uzdrowiskowych, specjalizujących się w kuracjach Kneippa, obejmujących zarówno zabiegi oparte na działaniu wody, jak i specjalny program dietetyczny inspirowany wskazówkami bawarskiego księdza.
Co jednak ważne – żeby skorzystać z dobroczynnych metod leczenia wodą, nie trzeba koniecznie wyjeżdżać do specjalistycznego ośrodka. Większość z nich jest na tyle prosta, że z powodzeniem można stosować je samodzielnie w domu, z korzyścią dla zdrowia i samopoczucia.
Hydroterapia – jak działa woda?
Woda to substancja, która doskonale przekazuje naszemu ciału zarówno ciepło, jak i zimno. I to właśnie jej temperatura (w zależności od potrzeb niska lub wysoka) sprawia, że w organizmie poprawia się krążenie krwi, prowadząc do poprawy przemiany materii i usprawniając procesy oczyszczania.
„W cieple mięśnie odpoczywają, pobudzane jest ukrwienie, wzrasta temperatura ciała. Organizm czerpie z tych procesów wiele korzyści – aktywowane są komórki obronne, wydzielają się hormony i inne substancje semiochemiczne” – wyjaśnia prof. dr Andreas Michalsen, autor książki „Leczenie siłami natury” i gorący zwolennik wodnych terapii Kneippa. „Z kolei zimno łagodzi bóle i hamuje stany zapalne. Ciało broni się przed zimnem kurczeniem naczyń krwionośnych, dochodzi wtedy do intensywnej reakcji podrażnienia, która wpływa na całą przemianę materii. Dlatego najlepsze efekty w hydroterapii przynosi naprzemienne stosowanie wody ciepłej i zimnej” – uważa profesor.
Metody na wykorzystywanie dobroczynnego działania wody są różnorodne, od brodzenia, kąpieli – częściowych i całkowitych, okładów, przez relaksacyjne kąpiele perełkowe (choć Sebastian Kneipp chyba jeszcze nie znał takich luksusów), po natryski, inhalacje, zabiegi z wykorzystaniem pary wodnej… Stosuje się także napary i wyciągi z leczniczych ziół, które po dodaniu do wody jeszcze zwiększają jej lecznicze działanie.
Na jakie dolegliwości pomaga hydroterapia?
Ich lista jest naprawdę długa. Lekarze zalecają wodne zabiegi między innymi pacjentom z:
- zaburzeniami pracy serca
- problemami z krążeniem
- cierpiącym na astmę
- często zapadającym na infekcje górnych dróg oddechowych
- z osłabionym układem odpornościowym
- cierpiących na zaburzenia snu
- mających migreny
- mających problemy ze stawami
- chorujących na osteoporozę
Fizjoterapeuci często korzystają dziś z tych samych metod, jakie w XIX wieku zalecał swoim pacjentom duchowny. Co ważne, terapie te są przy okazji (przynajmniej w znakomitej większości przypadków) relaksujące i przyjemne dla pacjentów.
Choć Kneipp bardzo cenił przede wszystkim działanie zimnej wody („im zimniej, tym lepiej” – uważał), wyraźnie podkreślał, żeby pacjenci traktowani byli łagodnie, a temperatura wody dostosowana była do ich stanu zdrowia oraz tolerancji.
„Początkującym w kuracji wodnej, słabowitym, a szczególnie bardzo młodym, starym, latami obarczonym; dalej chorym, lękającym się wody, posiadającym mało naturalnego ciepła, niedokrewnym i nerwowym, pozwalam z przyjemnością z początku używać wody letniej do każdego zabiegu, w szczególności w zimie, w ogrzanej łazience lub w pokoju” – pisał w wydanej pod koniec XIX w. książce „Moje leczenie wodą”.
„Jeśli przyjrzeć się wynikom badań naukowych oraz doświadczeniom klinicznym, okaże się, że metody Kneippa wcale nie są staromodne, lecz jak najbardziej aktualne i skuteczne” – uważa profesor Michalsen. „W praktyce klinicznej dają znakomite efekty jako terapie uzupełniające.”
Niemieccy lekarze potwierdzili ich pozytywne działanie między innymi w przypadku osób mających problemy z ciśnieniem. U 600 badanych pacjentów stosowano długofalowe terapie oparte naprzemiennych, zimnych i ciepłych kąpielach. U tych, którzy mieli nadciśnienie, zaobserwowano jego znaczący spadek, natomiast u osób ze zbyt niskim ciśnieniem jego wartości się podniosły.
Według lekarzy metoda bodźca i reakcji zadziałała na organizmy pacjentów tak, jak nie jest w stanie zadziałać żaden lek – wywołała proces samoregulacji ciała! Wodolecznictwo okazuje się pomocne również w leczeniu innych chorób serca i układu krążenia, bólu, zaburzeń snu, pomaga w stanach przemęczenia, stresu i depresji. Ważne jest jednak, żeby odpowiednio dobrać zabiegi do potrzeb konkretnej osoby, biorąc pod uwagę przede wszystkim stan jej zdrowia. „Trzeba rozpowszechniać wiedzę terapeutyczną na temat funkcjonowania łaźni i term” – podkreśla prof. Michalsen. „W żadnym razie nie jest bowiem zdrowe pływanie przez całą godzinę w ciepłej wodzie termalnej albo cztery wizyty w saunie po ciężkim dniu pracy, z polewaniem się zimną wodą. Nie bez powodu kąpielowi w instalacjach Kneippa przechodzą gruntowne szkolenie” (sprawdź: jak korzystać z sauny).
Jeśli więc planujesz skorzystać z wodnych zabiegów, porozmawiaj wcześniej ze swoim lekarzem – zwłaszcza, jeśli cierpisz na choroby przewlekłe – i przedyskutuj, jaka forma terapii będzie najlepsza właśnie dla ciebie.
Haloterapia: kąpiel solankowa, okłady i inhalacje z soli, grota solna
Hartowanie wodą
Choć patrząc z naszej perspektywy, ludzie ponad 100 lat temu prawdopodobnie prowadzili zdrowszy tryb życia – a z pewnością nie korzystali tak masowo z samochodów, jak my dzisiaj, ruszali się więc znacznie więcej – Sebastian Kneipp ubolewał nad ich słabością. Mówił o wrażliwości ówczesnej generacji, o tym, jak łatwo zapadają na rozmaite choroby. A jako przyczynę tego stanu wskazywał brak zahartowania.
„Czujemy dziś bardzo dotkliwie każdą zmianę powietrza; przejściom z jednej pory roku do drugiej towarzyszy zwykle zaziębienie, katar…” – pisał. Dziś moglibyśmy powiedzieć to samo! Receptą powinny być więc hydroterapia i hartowanie organizmu. Wśród metod, wpływających na poprawę odporności Kneipp wymieniał między innymi:
- chodzenie boso po mokrej trawie, kamieniach, śniegu
- brodzenie w zimnej wodzie
- zimną kąpiel rąk i nóg
- polewanie kolan
O ile nie każdy z nas ma możliwość spacerowania po mokrej trawie, o tyle pozostałe metody hydroterapii są łatwo dostępne dla wszystkich.
Chodzenie w wodzie można przecież „uprawiać” we własnej wannie. Wypełniamy ją chłodną (lub zimną) wodą do wysokości kostek i po prostu brodzimy – na początek przez minutę, docelowo przez ok. 5 minut. Z czasem nalewamy więcej wody – do wysokości łydek, a następnie do kolan. Ten prosty zabieg pomaga na bóle głowy, ułatwia oddychanie, redukuje wzdęcia, poprawia funkcjonowanie nerek. Ma też za zadanie wzmocnienie całego organizmu, gdyż, jak pisał Sebastian Kneipp, „nie leczy się tylko tej części ciała, która chorą jest, np. głowę, nogę, rękę, lecz zawsze całe ciało. Byłoby jednostronnem inaczej postępować i działać”.
Zimna kąpiel rąk i nóg ma za zadanie zwiększyć napływ krwi do kończyn, poprawić krążenie i wzmocnić odporność. Zabieg polega na zanurzeniu w zimnej wodzie na zaledwie 1 minutę nóg (do kolan lub nieco powyżej) oraz rąk aż po pachy. Najlepiej robić to jednocześnie, jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, moczymy najpierw nogi, a potem ręce.
Polewanie kolan korzystnie wpływa na układ odpornościowy i znakomicie usprawnia krążenie. Zabieg ten polecany jest między innymi osobom, mającym często zimne stopy. Wykonujemy go pod prysznicem: zaczynamy od polewania zewnętrznej krawędzi prawej stopy, powoli kierujemy strumień wody w górę, pod kolano, a następnie wracamy znów do dołu. To samo powtarzamy na drugiej stopie. Potem strumieniem zimnej wody oblewamy wewnętrzną część stopy i kierujemy się w górę wzdłuż kości piszczelowej ponad kolano, po czym znów wracamy w dół. Takie „ćwiczenie” zapobiega powstawaniu żylaków.
Ważne!
„Niech nikt nie waży się brać jakiegokolwiek zabiegu z zimnej wody, gdy mu zimno, dreszcz go przenika itd.” – ostrzegał Sebastian Kneipp. Nie zaczynaj też wodnej terapii, gdy np. jesteś przeziębiona lub gorączkujesz. Trzeba zadbać o to, żeby przed kontaktem z wodą całe ciało, a zwłaszcza dłonie i stopy były ciepłe. Cały zabieg powinien trwać maksymalnie 4-5 minut. Po jego zakończeniu należy się szybko ubrać (ale nie wycierać!) i rozgrzać się w ruchu. „Dla wszystkich niechaj będzie regułą, że kwadrans jest to czas najkrótszy, przez jaki używać należy ruchu po zabiegu” – zalecał Kneipp.
Na co pomaga hydroterapia?
Sebastian Kneipp opracował wiele wodnych kuracji, które niejednokrotnie łączył z leczeniem ziołami. W jego książce można znaleźć opisy terapii, które pomagały chorym w najróżniejszych dolegliwościach, od kataru czy bólu głowy, po poważne choroby zakaźne.
1. Zimny prysznic na poprawę odporności
Oprócz opisanych wcześniej trzech metod na hartowanie organizmu, możemy wykorzystać jeszcze jedną z terapii na odporność – polewanie całego ciała. Można z powodzeniem robić to w domu po porannym prysznicu, wykorzystując strumień chłodnej wody. Jak to robić?
Prof. Michalsen podaje szczegółowe wskazówki:
- Zaczynamy od zewnętrznej strony prawej stopy, przesuwamy strumień wody wyżej, do okolicy pachwinowej, przez pośladki i biodra do wewnętrznej strony nogi i potem ponownie w dół. Następnie polewamy lewą nogę.
- Strumień wody przesuwamy po zewnętrznej stronie prawej ręki, aż do ramienia, polewamy cała prawa stronę ciała (do pasa) z przodu i z tyłu, a następnie po wewnętrznej stronie ramienia z powrotem w dół. Tak samo postępujemy z lewą stroną.
- Polewamy brzuch zgodnie z ruchem wskazówek zegara, następnie – również ruchem okrężnym – czoło i twarz.
- Na koniec polewamy plecy.
2. Hydroterapia na problemy z zasypianiem
Ich przyczyną mogą być… zimne stopy! Zjawisko to zostało naukowo zbadane i udowodnione – osoby, które mają zimne stopy potrzebują znacznie więcej czasu na zaśnięcie (średnio zajmuje im to 25 minut). Jeśli jest to także twój problem, pomogą wieczorne kąpiele stóp w ciepłej wodzie, do której można dodatkowo wsypać odrobinę proszku z gorczycy lub mielony imbir.
3. Woda na spięte, obolałe mięśnie pleców
To częsty problem wyjątkowo zestresowanych osób. Ulgę może przynieść ciepły strumień wody kierowany na kręgosłup. Wystarczy ustawić prysznic tak, aby ciepła woda płynęła niezbyt mocnym, stałym strumieniem. Jeśli to możliwe, siadamy, lekko pochylając plecy i ustawiamy słuchawkę prysznica tak, żeby woda płynęła wzdłuż kręgosłupa, od szyi aż po kość ogonową. Po takim dwuminutowym zabiegu warto położyć się do ciepłego łóżka przynajmniej na pół godziny.
Źródła:
- prof dr. Andreasem Michalsenem „Leczenie siłami natury” (Wydawnictwo Muza)
- Sebastian Kneipp „Moje leczenie wodą” w przekładzie. A.J Łukaszkiewicza
- https://www.austria.info/
- http://www.kneipp.pl/