Azjatki oszalały na punkcie naturalnego dbania o urodę. I nie chodzi tylko o kosmetyki, ale o masaże liftingujące, dzięki którym zachowują gładką twarz do późnego wieku. Filmiki instruktażowe na YT, w których skośnookie piękności uczą, w jaki sposób codziennie masować i uciskać określone miejsca na twarzy i szyi, są absolutnymi bestsellerami na całym świecie. Polki jednak coraz częściej doceniają metodę manualnego odmładzania twarzy opracowaną przez Anetę Hregorowicz-Gorlo.
W przeciwieństwie do ekspertek z Dalekiego Wschodu proponuje prawdziwie holistyczną terapię. Jej zdaniem dopiero gdy nauczymy się odczytywać sygnały wysyłane przez całe nasze ciało, właściwie się odżywiać, panować nad stresem i jako zwieńczenie procesu – stosować odpowiednie techniki masażu twarzy – osiągniemy trwały i wręcz spektakularny efekt.
Aneta Hregorowicz-Gorlo opowiada o facemodelingu na naszym kanale YouTube
Dorota Mirska-Królikowska: Dlaczego porzuciłaś klasyczną kosmetologię, inwazyjne metody medycyny estetycznej i opracowałaś naturalną, manualną metodę dbania o piękno twarzy?
Aneta Hregorowicz-Gorlo: Rzeczywiście jeszcze 10 lat temu z zachwytem obserwowałam możliwości, jakie daje kosmetologia medyczna. Jako młoda dziewczyna testowałam na swojej twarzy przeróżne metody – mikronakłucia, wypełniacze, botoks, lasery i inne cuda techniki. Moim marzeniem było otworzenie gabinetu, zakupienie kilku sprzętów, które będą kłuć, parzyć czy frakselować skórę moich klientek.
Wszystko się zmieniło, gdy poważnie się rozchorowałam. Medycyna zachodnia była bezradna i wyjechałam szukać pomocy w Indiach. Tam zainteresowałam się wschodnimi metodami leczenia – hinduską Ajurwedą, medycyną chińską. Zafascynowały mnie do tego stopnia, że po powrocie zaczęłam studiować medycynę chińską, nauczyłam się akupunktury.
Pojechałam też do Rosji oraz na Łotwę, gdzie szkoliłam się u tamtejszych lekarzy osteopatów, terapeutów manualnych. Ich wiedza i wspaniałe efekty, jakie osiągali naturalnymi metodami, były dla mnie ogromną inspiracją.
Dzięki tym doświadczeniom ugruntowało się moje przekonanie, że możemy, a wręcz powinniśmy, starać się przywrócić harmonię w organizmie w sposób naturalny, nieinwazyjny. Udało mi się wrócić do zdrowia i zupełnie zmieniłam moje plany zawodowe. Postanowiłam pomagać kobietom wydobyć ich piękno, stosując terapię manualną, facemodeling.
Japoński masaż twarzy – na czym polega?
– Na czym polega facemodeling?
– Jeśli ktoś, słysząc słowo „facemodeling”, wyobraża sobie klasyczny masaż twarzy, jaki wykonują kosmetyczki, to na pewno ma błędne wyobrażenie na temat tego, co robię (śmiech). Terapia prowadzona przeze mnie oraz przez przeszkolone w naszej Akademii Facemodelingu specjalistki jest złożonym, wielopłaszczyznowym procesem.
Staramy się poprzez nasze działania przywrócić poprawne krążenie krwi i limfy w ciele, zharmonizować pracę układu kostno-szkieletowego. Dzięki naszym masażom nie tylko tkanki twarzy, szyi, dekoltu, ale i całego ciała mają szansę znowu pracować harmonijnie. Przywrócona uroda, młodszy wygląd są tylko efektem ubocznym tych działań.
Refleksologia – czym jest leczniczy masaż stóp?
– Hmmm, zabrzmiało bardzo skomplikowanie…
– Bo to wcale nie jest proste! Tylko w reklamie wszystko jest łatwe – kup krem, posmaruj się nim, a będziesz miała gładką i promienną cerę. Nic z tych rzeczy! Może przez chwilę rzeczywiście będziesz wyglądała lepiej, ale na trwały efekt nie ma co liczyć, ponieważ na piękny wygląd skóry na twarzy ma wpływ wiele czynników.
Pierwszym z nich są niewidoczne gołym okiem, ale ogromnie ważne, mięśnie twarzy. Mamy ich w tej okolicy ponad 60. Szyja i dekolt – kolejne 80. W porównaniu z całym naszym ciałem (450–500 mięśni) to naprawdę dużo, prawda? To mięśnie pompują krew i tlen do naszej skóry. Jeśli pracują prawidłowo, jest dobrze odżywiona.
Logiczne jest więc, że jeśli poprawimy ich działanie, to zdecydowanie zyskujemy na zdrowiu i urodzie naszej skóry. A jest co poprawiać, bo na ich funkcjonowanie wpływa mnóstwo czynników. Patrząc na czyjąś twarz, od razu można zauważyć, które z nich są przeciążone, które przykurczone, które stężały pod wpływem stresu i doprowadziły do takich czy innych deformacji:
- opadających kącików ust
- zmarszczek w określonych miejscach
- stanów zapalnych na skórze
Dlatego podczas moich kursów powtarzam kobietom wielokrotnie: możemy stosować nawet najlepsze kosmetyki, ale jeśli nie przywrócimy harmonii mięśniom i układom pod skórą, to niestety ona i tak nie zareaguje tak jak trzeba. To „poprawianie” jednak wcale nie jest proste. Proszę sobie wyobrazić, że wszystkie tkanki mięśniowe twarzy, szyi i dekoltu są ze sobą połączone, przyczepione jednym końcem do skóry, drugim do kości czy do siebie. Napięcie choćby jednego z nich powoduje reakcję kolejnych.
Kiedy tłumaczę ten mechanizm kursantkom, przywołuję metaforę spaghetti – chcesz wyjąć jedną nitkę, a ciągnie się makaron z całego dania. Z mięśniami jest dokładnie tak samo. Masaż samej twarzy to za mało, musi odbywać się łącznie z masażem szyi i dekoltu. Tylko dzięki temu można przywrócić prawidłowe krążenie krwi i limfy, zmniejszyć opuchlizny, złagodzić bruzdy na twarzy. Ale to nadal tylko czubek góry lodowej facemodelingu.
Joga twarzy – jak zachować młody wygląd na dłużej?
– Co jeszcze poza mięśniami twarzy, szyi i dekoltu ma wpływ na nasz wygląd?
– Ogromnie ważna jest praca naszej powięzi. Wszystkie struktury naszego organizmu, począwszy od czubka głowy, a skończywszy na palcach stóp, są ściśle otulone tą delikatną błoną. I w związku z tym – jeśli napnie się linia jednego mięśnia na twojej twarzy, np. żwacza (co dzieje się m.in., gdy podczas stresu zaciskamy szczęki) i pociągnie on za sobą kolejne mięśnie twarzy itd., wraz z nimi przemieści się powięź, ingerując w struktury w głąb ciała. Jeśli napięcie jest silne i długotrwałe, może spowodować problemy w brzuchu czy kolanie.
Ta sama zasada działa też odwrotnie – jeśli mam złą postawę: stawiam krzywo stopy albo mam jeden talerz biodrowy wyżej – to po tej jednej stronie twarzy może dojść do powstania deformacji. Zmarszczki czy zastoje limfatyczne będą z tej strony bardziej widoczne, rysy twarzy ulegną zniekształceniu.
– Czyli mogę mieć problem z prawą nogą i po prawej stronie będzie opadała mi np. powieka czy kącik ust?
– Na przykład tak! U każdego różne problemy w ciele inaczej objawiają się na twarzy. Na wygląd twarzy mają wpływ chociażby znajdujące się gdzieś na skórze blizny.
Olejek nagietkowy – na suchą skórę i blizny
Kobiety, które miały powiększane piersi i mają blizny pod biustem albo przeszły cesarskie cięcie lub operację wyrostka i miały przecięty brzuch, powinny mieć świadomość, że po takim zabiegu powięź zszyta z tkankami zaczyna się sklejać. W okolicy powstają zrosty, które ciągną całą naszą misterną konstrukcję mięśniowo-powięziową w dół. Tak jakbyśmy pociągnęły za dół jedwabnej sukienki – napięcie i odkształcenie pojawi się przy kołnierzyku.
Pociągana przez zrosty powięź sprawia, że owal twarzy, drugi podbródek, kąciki ust będą szły w kierunku blizny. Niekorzystnie działa też na nas siła grawitacji i nieprawidłowa postawa ciała (zaokrąglona linia pleców, ramiona pochylone do przodu) – sprawiają, że nasze mięśnie i tkanki są prowadzone ku dołowi, czyli dokładnie odwrotnie, niż byśmy sobie tego życzyły.
I teraz, kiedy mamy już te wszystkie informacje, wyobraźmy sobie kobietę, która ma bliznę pod piersią. Pragnie się odmłodzić, wygładzić twarz, bo przeszkadzają jej zmarszczki czy opadający kącik ust. Może udać się oczywiście do lekarza medycyny estetycznej, który ostrzyknie ją botoksem i wypełniaczami…
Rzecz jasna, osiągnie efekt, ale będzie on krótkotrwały. Jest to bowiem niwelowanie objawów, nie źródeł problemu. Ja zaczęłabym od rozmiękczenia blizny, opracowania linii biustu, poprawienia pracy mięśnia piersiowego i powięzi taśmy przedniej. Byłabyś zaskoczona, obserwując rezultaty – możemy poprawić wygląd twarzy, w ogóle jej nie dotykając! Najpierw trzeba bowiem przywrócić harmonię w dolnych częściach ciała, by tkanki „u góry” mogły się zregenerować i podciągnąć.
Kwas hialuronowy – jak działa?
– Wygląda więc na to, że podczas sesji facemodelingu pracujesz z całym ciałem?
– Można tak powiedzieć. Dlatego jedna wizyta trwa około 2 godzin, ponieważ zanim przejdę do masażu twarzy:
- przeprowadzam wywiad, pytając o zwyczaje żywieniowe, choroby przewlekłe itd.
- sprawdzam postawę ciała
- oceniam, jak wyglądają wektory napięciowe w twarzy, dekolcie
- przyglądam się, gdzie są blizny, jak są położone, i oceniam, jak zachowują się tkanki w tej okolicy
- sprawdzam pracę powięzi (czy jest śliska i elastyczna, czy zdeformowana, niedokrwiona, wysuszona), badam manualnie brzuch (tam gromadzi się cały stres). I od niego zaczynam terapię manualną. Relaksuję linię przepony, nadając głębszego oddechu i przestrzeni w narządach wewnętrznych w jamie brzusznej. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo brzuch i twarz są ze sobą ściśle połączone poprzez nerwy, zwłaszcza nerw błędny, który wychodzi w linii potylicznej. Niektóre klientki wymagają również pracy manualnej w okolicy karku, gdzie tworzy się tzw. wdowi garb.
Do zmarszczek czy bruzd dochodzę na koniec. Wykonuję wówczas głęboki masaż mięśni twarzy, czasem także transbukalnie – czyli od środka jamy ustnej.
Jak ujędrnić skórę? 3 sposoby na jędrne ciało
– A na końcu naklejasz klientkom na twarzy śliczne, różnokolorowe taśmy! Dziewczyny wyglądają jak Indianki.
– Tak! (śmiech) Rzeczywiście taping, który stosuję, wywołuje mnóstwo uśmiechu i emocji u moich klientek, ale tak naprawdę świetnie działa! Naklejone plastry (tapy) w głęboki sposób odprężają tkanki. Na koniec zapraszam klientkę do systematycznej pracy w domu.
Żaden, nawet najlepszy zabieg wykonany raz na jakiś czas nie da tak dobrych efektów, jak codzienna stymulacja – nawet krótki masaż, uciśnięcie twarzy na danych strukturach mięśniowych. Wystarczą 3–4 minuty dziennie, wcale nie musimy siedzieć godzinę przed lustrem.
Uczę klientki pracy strukturalnej, tzn. jednego dnia można zadbać o dekolt, klatkę piersiową i szyję, kolejnego o owal, potem o policzki.
Dla wszystkich kobiet, które nie mogą przyjechać do mnie do gabinetu czy na warsztaty, stworzyłam program online, w którym pokazuję, przy jakich problemach jakie stymulacje manualne stosować. Zawsze powtarzam – zacznijcie o siebie dbać, poświęćcie te kilka minut sobie dziennie przez 21 dni.
Po tym czasie wasz mózg już się przyzwyczai i będzie się domagał opieki i dbałości: „Proszę mnie pomiziać”, przypomni 🙂 A wtedy jesteście już na najlepszej drodze do tego, by utrzymać piękno i młody wygląd. Czego z całego serca wam życzę.
Kinesiotaping – czym jest i na co pomaga?