Barbara Nahorny: Co powinniśmy zrobić, aby sprawdzić czy obecność zwierzaka w domu nie będzie dla nas lub naszych dzieci szkodliwa?
Małgorzata Kizer: W dobie wszechobecnej i coraz bardziej nasilającej się alergii zakup lub przygarnięcie zwierzęcia do domu może stać się problemem. Dlatego warto przed takim krokiem sprawdzić, czy jesteśmy uczuleni na sierść i naskórek zwierząt. Pozwoli nam to uniknąć problemów zdrowotnych, ale również dylematów moralnych.
Możemy wykonać testy skórne oraz testy z surowicy. Warto je zrobić szczególnie, kiedy mamy jakiekolwiek dolegliwości alergiczne, na przykład:
- pokrzywki
- wypryski
- nawracający katar
- problemy z oddychaniem
U małych dzieci, poniżej trzeciego roku życia, u których nie możemy jeszcze wykonać testów skórnych, bardzo przydatny jest test radioalergosorpcji, w skrócie RAST (ang. radio-allergosorbent test). Polega on na określeniu stężenia w surowicy przeciwciał IgE reagujących z określonym antygenem. W tym wypadku z antygenami kota, psa, chomika itd.
Często test RAST, który wykonujemy u małych dzieci bywa ujemny. Jest to związane z małą ilością przeciwciał lub ich brakiem. Jednak może okazać się, że w wyniku kontaktu z alergenami zwierząt i predyspozycją genetyczną dziecko rosnąc będzie uczulane na zwierzęta.
– Czy alergia na sierść zwierząt jest dziedziczna?
– Badania ostatnich lat wskazują, że typowym dla chorób alergicznych modelem dziedziczenia jest model wieloczynnikowy, który zakłada współdziałanie czynników środowiskowych i genetycznych. Charakter takich interakcji jest wielogenowy, co oznacza udział zmienności kilku genów.
Dowiedziono, że jeżeli obydwoje rodzice nie mają skłonności do alergii, to ryzyko jej wystąpienia u dziecka wynosi 10-15 %. Jeżeli taką skłonność wykazuje jedno z rodziców, ryzyko alergii u dziecka wzrasta do 20-40 %.
W przypadku gdy oboje rodzice są alergikami, ale występują u nich różne jej objawy, ryzyko alergii u dziecka wynosi 50-60 %. Z kolei gdy oboje rodzice są alergikami i występują u nich takie same objawy, ryzyko wystąpienia alergii u dziecka jest bardzo wysokie i wynosi nawet 80 %.
Chore rodzeństwo wskazuje, że ryzyko wystąpienia alergii u kolejnego dziecka w rodzinie wynosi ok. 30 %.
Jeżeli więc w rodzinie są osoby cierpiące na alergię, należy dokładnie przemyśleć zakup zwierzątka. Nawet wtedy, jeżeli rodzice czy rodzeństwo są uczuleni na zupełnie inne alergeny.
– Czy wskazane jest wcześniejsze sprawdzenie reakcji domowników na alergeny wytwarzane przez konkretną rasę zwierzęcia, z którym planujemy zamieszkać?
– Jest to na pewno dobra decyzja, ponieważ niekiedy testy alergiczne wypadają ujemnie, ale nie daje to, niestety, pewności, że nie będziemy uczuleni. Układ immunologiczny działa bowiem w bardzo skomplikowany sposób i zdarza się, że mimo, iż testy wychodzą ujemnie, to my gwałtownie reagujemy na zwierzęta.
Zanim więc podejmiemy decyzję o zamieszkaniu ze zwierzakiem warto kilkakrotnie spotkać się z nim i dość długo poprzebywać w jego towarzystwie, aby sprawdzić, jak na niego reagujemy (my i reszta domowników). Ważne, aby odwiedzić zwierzę w miejscu, gdzie przebywa ono na stałe (wizyta u znajomych, rodziny czy w hodowli), gdzie wytwarzane przez nie alergeny są nagromadzone, a nie na przykład na spacerze na świeżym powietrzu.
Objawy alergii u dziecka – jak je łagodzić?
– Czy obecność zwierząt domowych we wczesnym okresie życia dziecka (także w okresie prenatalnym) chroni je przed późniejszą alergią?
– Na pewno prawdą jest, że brak kontaktu z sierścią i naskórkiem zwierząt w okresie prenatalnym i po urodzeniu nie zapobiega rozwojowi alergii. Dlatego obecnie zamiast eliminacji alergenów stosuje się metodę wczesnej stopniowej ekspozycji, czyli kontaktu z niskimi dawkami danego alergenu.
W praktyce zwierzę przebywa w domu, ale nie pozwalamy pupilowi wchodzić do łóżka, nie bierzemy go na kolana, po pogłaskaniu myjemy ręce. Dlatego dzieci, które od pierwszych dni życia miały kontakt ze zwierzętami są mniej narażone na alergię.
– Czy istnieją zwierzęta i rasy hipoalergiczne?
– Nie ma ras psów i innych zwierząt, które nie wywołują alergii. Najmniejszy potencjał uczulający wśród zwierząt obecnych w najbliższym otoczeniu człowieka ma pies.
Jednak powszechna opinia, że mniej alergizujące są psy, które mają włosy, a nie sierść, nie do końca jest słuszna, ponieważ głównym uczulającym alergenem u psów jest złuszczony naskórek lub ślina, a właściwie zawarte w nich białko. Nosi ono nazwę lipokalina i oznaczane jest symbolem Can f1. Mniej tego alergenu, niezależnie od rasy, zawierają suki. Dlatego dla alergika bezpieczniej jest kupić zwierzę płci żeńskiej. Należy jednak zaznaczyć, że nawet w obrębie tej samej rasy istnieje duża osobnicza zmienność ilości alergenu Can f1.
Do najbardziej uczulających zwierząt należą kot i świnka morska. Trzeba także pamiętać, że nawet osoby nieposiadające zwierząt są narażone na kontakt z ich alergenami, występują one bowiem w kurzu unoszącym się w miejscach publicznych, takich jak: centra handlowe, środki komunikacji miejskiej, szkoły, przedszkola, kina.
– Co zrobić, gdy zwierzę jest już w naszym domu, wszyscy je pokochaliśmy i po jakimś czasie okazuje się, że kontakt z nim wywołuje u domowników reakcje alergiczne? Czy można liczyć na to, że się uodpornimy i nadal próbować mieszkać z pupilem pod jednym dachem?
– Jeżeli pupil znajduje się pod naszym dachem, decyzja o jego oddaniu w tzw. „dobre ręce” nie jest łatwa, a czasem wręcz niemożliwa. Dlatego wtedy powinniśmy przestrzegać zasad higieny. Mycie rąk po kontakcie ze zwierzęciem, odkurzanie i wietrzenie pomieszczeń. Można stosować oczyszczacze powietrza, pozbyć się wykładzin, dywanów i grubych zasłon, ponieważ tam mogą kumulować się alergeny.
Oczywiście dbamy również o higienę u pupila, czyli szczotkowanie na zewnątrz domu, kąpanie. W takim przypadku przyjmujemy także leki przeciwhistaminowe, które łagodzą lub nie dopuszczają do reakcji alergicznej. Oczywiście jest to zależne od stopnia uczulenia.
– Czy, gdy wystąpi alergia na sierść zwierząt domowych, możliwe jest zastosowanie odczulania?
– W badaniach naukowych potwierdzono skuteczność odczulania alergenami kota, natomiast nie ma badań potwierdzających skuteczność immunoterapii alergenami psa. Trzeba także podkreślić, że efekt odczulania na alergeny zwierzęce jest znacząco mniejszy niż w przypadku roztoczy, pyłków roślin czy zarodników pleśni.
Dlatego też, biorąc pod uwagę fakt, że odczulanie jest długie, a jeżeli chodzi o zwierzęta również drogie, możliwe są skutki uboczne, a efekt końcowy bardzo niepewny, raczej nie stosowałabym tej metody z wyboru. Ważne jest to, że na czas odczulania nie musimy rozstawać się ze swoim pupilem, ale równocześnie przyjmujemy leki przeciwhistaminowe.
– Czy homeopatia może być pomocna w przypadku alergii na zwierzęta?
– Oczywiście, w leczeniu uczulenia na sierść zwierząt można skorzystać z pomocy homeopatii. Z dobrym skutkiem stosuję ją w swoim gabinecie od wielu lat. W przypadku alergii na zwierzęta ogólnie rozważam np. homeopatyczny poumon histamine czy histamine. Czasem skupiam się głównie na objawach. Pomocne w łagodzeniu symptomów alergii są między innymi homeopatyczna euphrasia officinalis przy zapaleniu spojówek, a przy nieżycie nosa np. homeopatyczny allium cepa, sabadilla, apis mellifica, sticta pulmonaria.
Przy doborze homeopatii zawsze biorę pod uwagę:
- objawy fizyczne
- odruchy
- reakcje fizyczne
- skłonności chorobowe danego pacjenta
- jego reakcje emocjonalne
- kompleksy
- uczucia
- sny
- fantazje
Homeopatia jest dobierana bardzo indywidualnie. Pomaga ona doprowadzić organizm do równowagi, a co za tym idzie do zdrowia. W początkowej fazie, szczególnie w przypadku astmy, korzystam jak najbardziej ze zdobyczy medycyny klasycznej, z czasem mogę wspomagać pacjenta tylko homeopatią, a później nie stosuję po prostu już nic!