Strona główna Zdrowie Bez procentów – zdrowsze alternatywy dla alkoholu

Bez procentów – zdrowsze alternatywy dla alkoholu

autor: Katarzyna Koper Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Spotkania towarzyskie, imprezy rodzinne, świętowanie wyjątkowych wydarzeń – te okazje kojarzą się z dobrym winem lub szampanem. Tradycyjne trunki można zastąpić ich bezalkoholowymi wersjami albo modną kombuchą.

Strona główna Zdrowie Bez procentów – zdrowsze alternatywy dla alkoholu

Stanowisko ekspertów w zakresie toksykologii jest jednoznaczne: każda dawka alkoholu jest szkodliwa dla zdrowia. Nawet tzw. okazjonalne picie alkoholu w niewielkich ilościach nie jest obojętne dla zdrowia. W ślad za zaleceniami ekspertów na rynku pojawia się coraz więcej napojów bezalkoholowych.

Dlaczego warto przestać pić alkohol?

Alkohol zawarty w winie, wódce czy drinku jest bardzo szybko wchłaniany do krwi i wraz z nią dociera do wszystkich komórek organizmu. Osłabia układ odpornościowy, zwiększa ryzyko wielu nowotworów, uszkodzenia wątroby i trzustki, nerek, a także nadciśnienia, zaburzeń rytmu serca, choroby niedokrwiennej serca, udaru mózgu i padaczki. Osoby często spożywające alkohol muszą liczyć się także z większym ryzykiem depresji, stanów lękowych oraz problemów ze snem.

Opublikowane w ubiegłym roku badania przeprowadzone przez naukowców z Oxfordu dowodzą, że wypijanie tylko 7 standardowych jednostek alkoholu tygodniowo (jednostka to 1 małe piwo lub lampka wina) może negatywnie wpływać na pracę mózgu. Alkohol podwyższa stężenie żelaza w jądrach podstawnych mózgu – strukturze, która odpowiada za koordynację ruchową, uczenie się i przetwarzanie emocji. Kumulowanie żelaza w mózgu może też mieć związek z podwyższonym ryzykiem chorób neurodegeneracyjnych, takich jak choroba Alzheimera czy Parkinsona. 

Alkohol (szczególnie słodkie wina, owocowe nalewki i likiery) zdecydowanie nie jest wskazany w diecie osób chorujących na cukrzycę, ponieważ gwałtownie podnosi stężenie glukozy we krwi. Jednak po pewnym czasie stężenie glukozy szybko się obniża i może dojść do groźnej dla życia hipogliemii.

Kolejny minus napojów alkoholowych to utrudnianie kontroli nad wagą i zwiększanie ryzyka insulinooporności. Nie dość, że napoje alkoholowe same w sobie są kaloryczne (500 ml piwa to ok. 200–250 kcal, 120 ml wytrawnego wina to ok. 80–90 kcal), to jeszcze pobudzają apetyt na kaloryczne przekąski. Przy tym alkohol dostarcza „pustych” kalorii. To oznacza, że podnosi stężenie glukozy we krwi, a przy tym nie ma istotnych wartości odżywczych. Wyjątkiem jest czerwone wino, zawierające cenne dla zdrowia polifenole. Mają one silne działanie antyoksydacyjne, czyli neutralizują nadmiar wolnych rodników powstających w organizmie na skutek stresu czy stanu zapalnego. Nadmiar wolnych rodników może uszkadzać materiał genetyczny w komórkach i sprzyjać powstawaniu nowotworów. Polifenole mają korzystny wpływ na poziom cholesterolu (konkretnie zmniejszają utlenianie LDL, czyli „złego” cholesterolu) i dzięki temu spowalniają procesy miażdżycowe. Hamują też procesy zakrzepowe.

Naukowcy podkreślają jednak, że korzyści z picia czerwonego wina, które zawiera sporą dawkę pozytywnie oddziałujących na zdrowie polifenoli, nie równoważą ryzyka związanego z piciem. Specjaliści namawiają w związku z tym do całkowitej rezygnacji z alkoholu nie tylko kierowców i kobiety w ciąży oraz matki karmiące, ale wszystkich bez wyjątku. Francuzi, którzy kochają czerwone wino i nie wyobrażają sobie życia bez niego, wprawdzie rzadziej chorują na chorobę wieńcową serca, ale za to znacznie częściej zapadają na marskość wątroby. Ta choroba, która jest następstwem częstego picia alkoholu, może prowadzić do zwłóknienia i niewydolności wątroby, a nawet nowotworu tego narządu.

Czym zastąpić alkohol?

Najpopularniejszą alternatywą dla alkoholu jest piwo bezalkoholowe. Większość browarów ma w swojej ofercie wariant 0%. Piwo bezalkoholowe jest mniej kaloryczne niż klasyczne (jasne ma ok. 20 kcal/100 ml, ale smakowe znacznie więcej ze względu na wyższą zawartość cukru lub syropu glukozowo- fruktozowego). Od kilku lat można też kupić bezalkoholowe wina, także w wersji musującej, przypominające prosecco.

W roli eleganckich napojów bezalkoholowych znakomicie sprawdzają się też wytrawne soki bez dodatku cukru np. z aronii, czarnej porzeczki czy jagody kamczackiej (do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością oraz w sklepach internetowych). Można je rozcieńczać wodą – mają wówczas niższy indeks glikemiczny. Po dodaniu mocno gazowanej wody otrzymujemy musujący napój.

Producenci cydru (napoju na bazie fermentowanego soku jabłkowego) także mają w swojej ofercie coś dla amatorów bezalkoholowych specjałów – cydr 0%. Jest delikatnie musujący, skutecznie orzeźwiający i nieustępujący pod względem walorów smakowych klasycznemu cydrowi.

Jak powstaje wino bezalkoholowe?

Tu zaskoczenie – tak samo jak tradycyjne, czyli w procesie fermentacji soku z winogron lub innych owoców. Różnica polega na tym, że na końcowym etapie produkcji wino jest poddawane dealkoholizacji czyli jest pozbawiane alkoholu. Proces polega na delikatnym podgrzewaniu płynu do temp. ok. 30 stopni C, co przyspiesza odparowywanie alkoholu. Ciekawostka: wino bezalkoholowe ma 2–3 razy mniej kalorii niż jego alkoholowe odpowiedniki. Ale znawcy win mogą być nieco rozczarowani – ponieważ alkohol jest nośnikiem związków aromatycznych, bezalkoholowe wina mają nieco mniej wyrafinowany smak i aromat.

Kombucha zamiast prosecco

Amatorom lekkich musujących win z pewnością do gustu przypadnie kombucha. To napój od wieków ceniony w Japonii i w Chinach, gdzie nazywano go „eliksirem życia”. Powstaje w procesie naturalnej fermentacji na bazie czarnej lub zielonej herbaty, cukru i tzw. grzybka herbacianego. To on sprawia, że herbata fermentuje, zużywając cukry i przetwarzając je na kwas octowy i kwas glukonowy. Na rynku są kombuche w wielu ciekawych wersjach smakowych. Charakteryzuje je lekko kwaśny smak, bąbelki i soczyste aromaty owoców (truskawek, granata, cytryny) oraz dodatków, takich jak miód, mięta, róża, hibiskus czy kurkuma. Szklaneczka kombuchy najlepiej smakuje i orzeźwia po schłodzeniu.

– Naturalna, niefiltrowana i niepasteryzowana kombucha zawiera bakterie probiotyczne, które wspomagają mikrobiotę jelitową w trawieniu, produkcji witamin i innych korzystnych dla zdrowia związków, takich jak serotonina, nazywana hormonem szczęścia – mówi Martyna Di Giusto, dietetyczka kliniczna. – Fermentowana herbata jest także bogata w polifenole, witaminę C i kwasy organiczne, które zmniejszają stres oksydacyjny i spowalniają starzenie. Dodatkowo kombucha zakwasza treść pokarmową i dzięki temu poprawia wchłanianie np. żelaza. Dlatego szklaneczka tego napoju do posiłku to dobry pomysł.

Czy kobiety w ciąży mogą pić wina bezalkoholowe i kombuchę?

– Kombucha, choć z założenia jest napojem bezalkoholowym, może zawierać śladowe ilości alkoholu, które są pozostałością po fermentacji – ostrzega dietetyczka. – Dlatego nie powinny jej pić dzieci, kobiety w ciąży oraz osoby ze schorzeniami wątroby, trzustki i nerek. Ze względu na kwaśny odczyn nie jest też polecana chorym na zapalenie błony śluzowej żołądka czy osobom z chorobą wrzodową, ponieważ może nasilać dolegliwości. Tak jak w przypadku innych kiszonek (kombucha jest kiszonką!) nie zaleca się jej spożywania osobom z nietolerancją histaminy, a także przerostem grzybów Candida i z SIBO.

A co z bezalkoholowymi winami i piwem? Większość z nich, pomimo oznaczenia 0%, może zawierać do 0,5% alkoholu, który – tak jak w przypadku kombuchy – jest pozostałością po fermentacji. Dlatego kobiety w ciąży i karmiące piersią nie powinny pić bezalkoholowego piwa i wina. Wyjątkiem są te z oznaczeniem 0,0%.

Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły