Strona główna Zdrowie Czy osoba niepijąca jest „trendy” czy uchodzi za dziwaka? Dlaczego trzeba się tłumaczyć, gdy nie pijemy alkoholu?

Czy osoba niepijąca jest „trendy” czy uchodzi za dziwaka? Dlaczego trzeba się tłumaczyć, gdy nie pijemy alkoholu?

autor: Anna Augustyn-Protas Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Z medycznego punktu widzenia alkohol jest trucizną. Przybywa osób, które biorą to sobie do serca. Coraz więcej młodych ludzi, zwłaszcza z pokolenia „zetek”, rezygnuje z sięgania po kieliszek. Co bywa niełatwe, między innymi ze względu na presję otoczenia. Jak odmawiać i dlaczego warto, podpowiada psycholożka Dorota Minta.

Strona główna Zdrowie Czy osoba niepijąca jest „trendy” czy uchodzi za dziwaka? Dlaczego trzeba się tłumaczyć, gdy nie pijemy alkoholu?

Polska od lat należy do krajów z najwyższą średnią konsumpcją alkoholu. Według danych na jednego Polaka rocznie przypada średnio 11,7 litra czystego alkoholu [1] i ta liczba rośnie. Po „procenty” sięga coraz więcej kobiet, zwłaszcza w wieku 25–34 l. [2]. Więcej spośród nas pije ryzykownie i szkodliwie, uprawia tzw. binge drinking, czyli picie do upadłego. Z drugiej strony wzrasta zainteresowanie piwami czy winami 0,0% [3], bo zwiększa się świadomość szkodliwości alkoholu – dla zdrowia, urody i charakteru – i przekonanie, że nie jest konieczny, żeby się dobrze bawić.

Tak uważa Julia, 26-latka. Pracuje jako menadżerka w dużej amerykańskiej firmie. Po pracy często umawia się ze znajomymi. Idą razem do któregoś z modnych warszawskich lokali na kolację, do kina, a potem niemal zawsze do baru. Jej towarzysze zamawiają wino, drinki lub wracającą do łask wódkę. Julia jeszcze niedawno zamawiała je z nimi, lubi smaki drinków, ujmuje ją kultura winiarska. Ale ma też wiedzę, jak alkohol etylowy działa na organizm. Rok temu podjęła decyzję, że od używek będzie trzymać się z daleka. W barze zamawia więc wodę, lemoniadę, kombuchę. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że zawsze musi się ze swojego niepicia alkoholu tłumaczyć.

Taka tradycja

– Butelka zawsze była na polskim stole, takie mamy dziedzictwo –mówi krótko Dorota Minta, psycholożka i psychoterapeutka. – Nasza historia jest pisana wódką, która była spoiwem towarzyskim, łącznikiem w interesach, testem intencji, uczciwości (w myśl powiedzenia in vino veritas – w winie prawda), często także lekiem. Wspólne picie oznaczało zawiązanie braterstwa, wejście na ten sam pułap komunikacyjny, doświadczenie tego samego „elementu baśniowego”, jak to kiedyś ujął Jan Himilsbach. A odmowa picia zawsze była podejrzana.

Mimo świadomości istnienia mrocznej strony alkoholu ktoś, kto nie chce dołączyć do zabawy, także dziś bywa traktowany z niezrozumieniem, a nawet wrogo. Ola, 42-letnia dziennikarka, wspomina, że swoim wiecznym odmawianiem alkoholu irytowała znajomych. Pewnego razu poczęstowali ją galaretką. Zjadła; nie wyczuła, że została zrobiona ze spirytusem. Cały kolejny dzień źle się czuła, musiała wziąć urlop na żądanie.

Trudna sztuka odmawiania

– Co najczęściej słyszę? – zastanawia się Julia. – „Napij się! Tylko dziś”, „Tylko jeden kieliszek”. Przede wszystkim jednak pada pytanie, dlaczego nie chcę „dobrze się bawić”, niejednokrotnie zadawane z troską. Często ludziom jest mnie żal, że gdy oni będą w świetnych nastrojach, ja zostanę w tyle. Na samym początku wzruszałam ramionami, że to nie problem. Tak jak nie jem mięsa, nie palę, tak samo nie piję. Nie chodzi o uzależnienie. Po prostu wiem, że alkohol jest toksyczny, rakotwórczy. A ja lubię o siebie dbać. Mam jednak wrażenie, że ten argument nie pasuje do wesołości spotkań towarzyskich, więc zaczęłam tłumaczyć, że np. rano mam pobieranie krwi. Ale i wtedy zawsze znalazł się ktoś, kto mówił: „Jedno prosecco ci nie zaszkodzi”. Teraz odpowiadam, że nie mogę, bo biorę leki. Działa. Ucina te nieznośne „A może jednak?” oraz „Ale ty jesteś dziwna”.

Kłopot ze stawianiem granic

– U nas bardzo często nie ceni się indywidualizmu – mówi Dorota Minta. – Ale też nie szanuje się cudzych granic. Także dlatego, że często sami nie umiemy ich stawiać. Nie ćwiczymy się od dzieciństwa w rozwijaniu asertywności i umiejętności mówienia tego, co chcemy, a czego nie. Dlatego właśnie tak wiele młodych osób nie potrafi udźwignąć presji otoczenia i sięga po papierosy czy narkotyki – tylko dlatego, że nie umie odmówić. A potem nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś inny też nie ma na coś ochoty. Żeby przerwać to błędne koło, warto zacząć od siebie i włączyć autorefleksję: czy ja umiem mówić o swoich potrzebach? A jeśli nie, to dlaczego? Dać sobie zgodę na ich wypowiadanie. I na stawianie granic.

Jak odmawiać, gdy ktoś nakłania nas do picia alkoholu? – Trzeba po prostu z mocą powiedzieć: „nie” – radzi ekspertka. – Nie tłumaczmy się. Tłumaczenie się to poddawanie się presji. I może warto zadać sobie pytanie, czy na pewno ma sens bycie w grupie, która namawia czy wręcz przymusza nas do czegokolwiek, ponieważ to jest przemocowe.

Światowy trend NoLo

Dziś niepicie alkoholu staje się modne. I do nas dotarł trend „NoLo” [4], coraz bardziej widoczny zwłaszcza w pokoleniu „zetek”. Akronim NoLo oznacza: no alcohol, low alcohol, czyli odstawienie lub znaczne ograniczenie ilości i mocy wypijanego alkoholu. W to, że trend ma przyszłość, nie wątpi Aleksandra Żebrowska, sprzedająca przez swoją stronę wina 0%, czy prezenter i biznesmen Filip Chajzer, otwierający w Warszawie bar o nazwie Mocktail (co znaczy „udawany koktajl”), gdzie będą podawane wyłącznie drinki bezalkoholowe. Rośnie rynek piw 0% i powstają napoje o smaku whisky czy ginu, ale bez alkoholu, a nawet bez cukru i bez konserwantów.

W dobrym tonie jest też oburzać się na tzw. wine moms, czyli na młode kobiety, które na Instagramie od rana pozują z kieliszkami wina i publikują żarty w stylu: „Wine w połączeniu z Dinner znaczy Winner”, lub: „Idealny mężczyzna potrafi sprawić, że czujesz się piękna… A nie, to wino to potrafi!”. Chociaż bywają zabawne, memy z alkoholem normalizują nietrzeźwość. – To jest niepokojący trend, bo – wbrew pozorom – nie pokazuje kobiet świetnie się bawiących, lecz pogrążone w kryzysie, samotne, a może nawet zmagające się z depresją okołoporodową – zauważa Dorota Minta. – Sięganie po alkohol pozwala im na oderwanie się od codziennych problemów, ucieczkę od codzienności. A stąd droga do nałogu jest naprawdę krótka.

Czemu lepiej mówić „nie” niż „tak”

Nie każdy wpada w nałóg z powodu nadużywania alkoholu. Nie każdy stacza się, traci rodzinę, dom czy pracę. Każdemu jednak alkohol niszczy jelita, przez co słabiej przyswajają witaminy i minerały, obciąża wątrobę, bo w niej etanol jest rozkładany, osłabia tarczycę. Spada nam odporność, giną szare komórki, rośnie ryzyko pojawienia się depresji i chorób psychicznych. I nie ma bezpiecznej ilości, nigdy nie wiadomo, ile komu zaszkodzi.

Według szacunków na handlu alkoholem skarb państwa zarabia 12 miliardów złotych. Ale nawet 3 razy tyle podatnicy płacą za konsekwencje nadmiernego picia [5]. – Na mnie otrzeźwiająco zadziałała rozmowa ze znajomą, która uwielbia alkohol i często o tym mówi – opowiada Ala, 38-letnia prawniczka. – Otóż pewnego razu po wywodzie, jak to codziennie po pracy wypija kieliszek merlota, żeby się rozluźnić i poprawić humor, zwróciła się do mnie z pytaniem, w jej mniemaniu retorycznym: „I co, czy ja wyglądam na alkoholiczkę?”. A do mnie dotarło, że wygląda. Śliczna dziewczyna, ale ma szarą cerę, rozszerzone pory, zmęczone, podkrążone oczy. Auć, pomyślałam. Ja tak nie chcę. Z dnia na dzień odstawiłam wino, po które sięgałam kilka razy w tygodniu. Mam wrażenie, że wyglądam młodziej. Na pewno czuję się lżej i lepiej śpię.

Na koniec: trzeźwe spojrzenie

– Moim zdaniem warto jednocześnie głośno mówić o kulturze spożywania alkoholu – zauważa psycholożka. – Wino, piwo, whisky to też elementy kultury, tradycji. Tymczasem najzagorzalsi orędownicy NoLo są często bardzo ostrzy w sądach. Mówiąc o piciu alkoholu, opisują upojenie, odlot i degenerację. Brzmi, jakby się tego bali, bo może mają za sobą doświadczenie nadużywania lub uzależnienia? Dla takich osób faktycznie abstynencja jest wyjściem.

– Obawiam się jednak, że ostre wypowiedzi na temat alkoholu i kategoryczne zakazy jego spożywania nie są argumentem dla nastolatków, a to w tej grupie wiekowej alkohol jest bardzo popularny i najbardziej szkodliwy – dodaje ekspertka. – Może zamiast „udawanych koktajli” lepiej byłoby wprowadzać alternatywne mody na napoje niekojarzące się z drinkami, np. na korzenne napary? Sięganie po bezalkoholowe piwo czy whisky nie załatwia sprawy, bo mimo wszystko nawyk pozostaje lub wręcz się go uczymy. Warto próbować to zmienić, żeby temat został znormalizowany. I żeby nie trzeba było się z niczego tłumaczyć.

Jak podaje Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem, alkohol należy do pierwszej grupy kancerogenów, czyli produktów o najsilniejszym działaniu rakotwórczym. Najsilniejszy związek zanotowano między piciem alkoholu a ryzykiem zachorowania na raka piersi. Na drugim miejscu znalazł się rak jelita grubego [6].

Źródła:

  1. Białas, T. (2022). #ŻyjDobrze – Zdrowie psychiczne. Pobrane z https://www.gov.pl/web/psse-wyszkow/zyjdobrze—zdrowie-psychiczne
  2. CBOS. (2019). Konsumpcja alkoholu w Polsce. Pobrane z https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_151_19.PDF
  3. Jankowska, A. (2023). „Na kolację przyniosłem trzy butelki wina bezalkoholowego. Dopiero przy trzeciej zaczęli się krzywić”. Pokolenie Z świadomie rezygnuje z alkoholu. Pobrane z https://www.forbes.pl/forbeswomen/nolo-moda-na-trzezwosc-pokolenie-z-swiadomie-rezygnuje-z-alkoholu/6v5rwqn
  4. Popko, I. (2023). Trzeźwość staje się modna. Trend „NoLo” wkracza do barów i restauracji. Pobrane z https://sukces.rp.pl/styl-zycia/art37640931-trzezwosc-staje-sie-modna-trend-nolo-w-2023-roku-wkroczy-do-barow-i-knajp
  5. Ptak-Iglewska, A. (2020). Podatnicy płacą niemal 31 mld zł za nadmierne picie Polaków. Pobrane z https://www.rp.pl/przemysl-spozywczy/art930061-podatnicy-placa-niemal-31-mld-zl-za-nadmierne-picie-polakow
  6. PAP. (2016). 370 tys. Zgonów rocznie z powodu nowotworów wywołanych przez alkohol. Pobrane z https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C696104%2C370-tys-zgonow-rocznie-z-powodu-nowotworow-wywolanych-przez-alkohol.html
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły