Strona główna Zdrowie Jak alkohol wpływa na zdrowie? Czy istnieje ilość bezpieczna do spożycia? Sprawdź, co pokazują najnowsze badania naukowe.

Jak alkohol wpływa na zdrowie? Czy istnieje ilość bezpieczna do spożycia? Sprawdź, co pokazują najnowsze badania naukowe.

autor: Dominika Bagińska Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Na początku 2023 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu. Zatem każda ilość alkoholu o dowolnej mocy wpływa negatywnie na zdrowie. Potwierdza to coraz więcej badań. A jak piją Polacy?

Strona główna Zdrowie Jak alkohol wpływa na zdrowie? Czy istnieje ilość bezpieczna do spożycia? Sprawdź, co pokazują najnowsze badania naukowe.

Wino ma być dobre dla serca, piwo na nerki, koniak na ból głowy, wódka na żołądek… Od pokoleń tłumaczymy sobie, dlaczego alkohol wspiera zdrowie. Zresztą, niejednokrotnie takie poglądy podzielali też naukowcy i lekarze. Jednak picie zaczęło wymykać się spod kontroli, a nadużywanie alkoholu stało się globalnym problemem. To skłoniło badaczy do bardziej wnikliwego sprawdzenia, jak etanol wpływa na nasze zdrowie. Wyniki są jednoznaczne – straty znacząco przewyższają korzyści.

Ważne: Nawet niewielkie ilości alkoholu zwiększają ryzyko zachorowania na 7 różnych rodzajów raka. Nie ma dowodów na to, że jakiekolwiek działanie profilaktyczne alkoholu w przypadku innych chorób jest większe niż powiązane z piciem ryzyko raka.

Wpływ alkoholu na organizm człowieka

Obecnie w Polsce mamy około 1 mln osób uzależnionych od alkoholu, 2 mln osób piją ryzykownie. – Co znaczące, w latach 70. w Polsce jeden punkt sprzedaży alkoholu przypadał na około 650–700 osób, a np. w Finlandii ówcześnie jeden na kilka tysięcy osób. Dziś, np. w Zakopanem, jeden „monopolowy” przypada na 30 osób! – podkreśla Anna Plucik-Mrożek, specjalistka chorób wewnętrznych, lekarka medycyny sportowej

Ponad 5 proc. zgonów na świecie jest spowodowanych piciem alkoholu. Z tego ponad 30 proc. wynika z urazów odniesionych po spożyciu alkoholu. I nie dotyczy to wyłącznie osób uzależnionych. Bywa, że ktoś wyjątkowo raz się upije, spadnie z drabiny i złamie sobie kręgosłup. Właśnie tego rodzaju dane zachęciły WHO do pokazania, że żadna ilość alkoholu nie jest bezpieczna, czyli każda dawka alkoholu jest toksyczna. Naukowcy chcą odwrócić niepokojący trend powszechności picia.

W świecie nauki odchodzi się od twierdzenia, że niektóre rodzaje alkoholu służą zdrowiu, ponieważ są np. źródłem resweratrolu (przeciwutleniacz, któremu przypisuje się właściwości prozdrowotne). Okazuje się, że w winie znajduje się on w znikomych ilościach, można go natomiast znaleźć w porzeczkach i winogronach. Wiadomo też obecnie, że mitem jest twierdzenie, że alkohol ratuje przed zawałem. Wręcz przeciwnie! Alkohol wywołuje choroby serca, a nie zmniejsza ich ryzyko. U osób, które nadużywają alkoholu, może powodować kardiomiopatię przerostową, zwiększać ryzyko udaru, powodować rozwój nadciśnienia tętniczego, zwiększać częstotliwość występowania migotania przedsionków.

Oczywiście to się nie wydarzy po spożyciu jednego kieliszka wódki, lecz po dłuższym jej nadużywaniu. Trudno jednak określić, przy jakiej ilości można mówić o nadużywaniu, bo wiele zależy od strat, jakie wynikają z picia alkoholu.

Co groźniejsze – narkotyki czy alkohol?

Alkohol w społecznej świadomości nie jest traktowany poważnie. Sądzimy, że prawdziwe problemy wynikają z zażywania narkotyków. – Owszem, wśród osób, które zaczynają brać tzw. twarde narkotyki, każda się uzależni. Od alkoholu – nie każda. Pytanie jednak, jakie straty powoduje alkohol? Jeśli, będąc pod jego wpływem, zgubimy portfel, to prawdopodobnie niewielka strata. Jeśli jednak po pijanemu wpadniemy pod samochód – ogromna. Problem w tym, że nigdy nie wiadomo, w której grupie się znajdziemy – ostrzega Anna Plucik-Mrożek.

Z powodu zażywania narkotyków rocznie w Polsce umiera kilkaset (200–300) osób, a z powodu alkoholu około – 20 000!

Już w starożytnym Egipcie pisano teksty o uzależnieniu od alkoholu. W średniowieczu nie piło się wody, bo była skażona. Stawiano na wino i piwo. Dodatkowo nasza polska kultura wzmacnia tendencję przymusu: „Ze mną się nie napijesz??”. Osoba, która nie pije w towarzystwie, jest podejrzana, dziwna. – Odwrócenie tego trendu nie jest możliwe szybko, ale, jak w przypadku innych niezdrowych nawyków, trzeba o nim mówić, by przekaz trafił do powszechnej świadomości – podkreśla lekarka. – Taki proces nastąpił np. w związku z papierosami. To część zdrowia publicznego, o tym trzeba alarmować.

Czy istnieje bezpieczna dawka alkoholu?

W Europie przyjęto, że standardowa porcja to 10 g czystego alkoholu. Tyle znajduje się w:

  • 250 ml piwa o mocy 5 proc.
  • 100 ml wina o mocy 12 proc.
  • 30 ml wódki o mocy 40 proc.

W internecie można sprawdzić, ile porcji alkoholu dla danej płci, w określonym czasie, można uznać za bezpieczne. Jednak naukowcy i lekarze coraz częściej podkreślają, że odchodzi się od takiego myślenia ze względu na to, że pozwala ono uśpić naszą czujność i zbliża nas do niebezpiecznej granicy nadużywania trunków. Podkreślmy ponownie – nie ma bezpiecznej dawki alkoholu. Specjaliści nie mówią już o „bezpiecznym piciu alkoholu”, lecz używają określenia „picie na poziomie niskiego ryzyka szkód”.

Specjaliści od uzależnień podkreślają, że warto zwracać uwagę na to, jaką pojemność ma jeden kieliszek (to może być złudne szczególnie w przypadku wina, uchodzącego za lekki trunek). Kieliszek restauracyjny to zwykle 150 ml. Napełniany w domu może zawierać sporo więcej – w domu butelka wina wystarcza nam na 4 kieliszki, a w restauracji na 5–7.

Warto też wiedzieć, jak długo (dłużej, niż myślimy!) alkohol metabolizuje się w naszym organizmie. – Rozkład zwykle przebiega w tempie 0,15 promila na godzinę – tłumaczy specjalistka. – Wydaje nam się, że po wieczornym piciu noc magicznie zlikwiduje każdy wpływ alkoholu. To nieprawda. Alkohol rozkłada się nawet 10–12 godzin. Obalono też mit, że zjedzenie rosołu, ruch na świeżym powietrzu, zimny prysznic, przyjmowanie mikroelementów, tłuste jedzenie czy picie określonych napojów może przyspieszyć proces trzeźwienia.


Na stronie www.parpa.pl (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) znajdziemy alkoholowe liczydło. Pomaga wirtualnie obliczyć, ile alkoholu mamy we krwi w różnych przedziałach czasu po jego wypiciu: https://www.alkoholoweliczydelko.pl/.

Jak alkohol działa na mózg?

Trend na niepicie alkoholu „kiełkuje” – organizowane są bezalkoholowe wesela, polecane ziołowe shoty zamiast alkoholowych. Jednak w naszej polskiej rzeczywistości to wciąż za mało. – Na izbie przyjęć szpitala, w którym pracuję, widzę odwrotną sytuację: 50 proc. pacjentów trafia do lekarza z zaburzeniami wynikającymi z przewlekłego stresu, który jest rozładowywany alkoholem – mówi Anna Plucik-Mrożek. – Stres to zresztą najczęstszy powód sięgania po etanol. Podobnie jak kłopoty ze snem. Tymczasem w dość krótkiej perspektywie czasu alkohol, zamiast pomagać, pogłębia stres oraz bezsenność.

Dzieje się tak, ponieważ alkohol jest substancją psychoaktywną. Razem z krwią błyskawicznie trafia do mózgu. Wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, wywołując zmianę nastroju, myślenia oraz zachowania. Po krótkiej fazie pobudzenia i rozluźnienia szybko następuje spadek nastroju, bo alkohol – wbrew pozorom – jest depresantem. Działa na układ GABA (jeden z najważniejszych przekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym), blokując go. Tymczasem GABA ma za zadanie wpływać hamująco na układ nerwowy: poprawiać nam nastrój, relaksować. Zatem efekt jest odwrotny od zamierzonego.

– Obserwuję wzrost tego zjawiska po pandemii – opowiada specjalistka. – Trafiają do nas pacjenci z objawami psychosomatycznymi wywołanymi przewlekłym stresem, jak np. bóle głowy, brzucha, kołatanie serca, pocenie, bezsenność. Często objawy te są spotęgowane nadużywaniem alkoholu. Jednak na pytanie, ile alkoholu pacjent pije, zwykle pada odpowiedź: okazjonalnie, w małych ilościach. Tymczasem po wnikliwym wypytaniu okazuje się, że w rzeczywistości pije o wiele więcej, co lekarz zwykle mnoży jeszcze przez dwa, by uzyskać wiarygodny obraz sytuacji.

Alkohol nie leczy stresu, za to podkopuje relacje

Błędnie sądzimy, że alkohol nas rozluźnia. Przeciwnie – sprzyja wahaniom nastrojów, depresji, podkopuje naszą równowagę. Powoduje zwiększone wydzielanie kortyzolu, aldosteronu i insuliny, co zwiększa ryzyko cukrzycy oraz powikłań przewlekłego stresu. Zmniejsza też wydzielanie testosteronu i oksytocyny – co ma niebagatelny wpływ na nasze życie uczuciowe. – Oksytocyna to jeden z najistotniejszych hormonów, które powodują, że wchodzimy w bliskie relacje – tłumaczy Anna Plucik-Mrożek. – Gdy w nich jesteśmy, wydziela się jej jeszcze więcej, co nas zachęca do pozostania w związku. Dlatego alkohol często niszczy relacje.

Ważne jest też współuzależnienie całej rodziny. Zwiększające się spożycie alkoholu w Polsce wpływa na jakość życia przyszłych pokoleń. – Za jakiś czas dzieci osób uzależnionych trafią masowo na terapię lub same popadną w uzależnienie poprzez spaczenie wychowania w rodzinie, w której alkohol zajmuje ważne miejsce–ostrzega lekarka. – Pamiętajmy, że nasze dzieci nas nie słuchają, lecz widzą i naśladują. Rośnie więc następne pokolenie pijących.

Uwaga! Alkohol to najpopularniejsza używka, po którą sięgamy, sądząc, że pomaga się socjalizować i ułatwia kontakty. Jednak około 10–15 proc. osób pijących nie potrafi kontrolować picia i nadużywa alkoholu.

Alkohol szkodzi zdrowiu – potwierdzają to badania

Najnowsze badania dotyczące wpływu alkoholu na zdrowie jednoznacznie dowodzą, że etanol jest toksyczny w każdej dawce. Oto skrót najnowszych doniesień naukowych o wpływie alkoholu na nasze zdrowie:

Zwiększa ryzyko choroby Alzheimera

Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Bolonii dowodzą, że osoby zagrożone wyższym ryzykiem zachorowania na chorobę Alzheimera, z predyspozycjami do rozwoju tej choroby, które wynikają np. z obciążenia dziedzicznego, powinny ograniczyć lub całkowicie wyeliminować spożycie alkoholu. Jak sugerują badania, alkohol może znacząco przyspieszyć wystąpienie choroby [1].

Sprzyja depresji u młodych ludzi

Badania z University College London sugerują, że młodzież, która regularnie nadużywa alkoholu, jest narażona na zwiększone ryzyko wczesnego zachorowania na depresję. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące nadużywania alkoholu przez 4 tysiące osób w wieku 18 lat. Jak się okazało, już w wieku 24 lat znacząco częściej niż niepijący rówieśnicy otrzymywały one diagnozę depresji. Wyniki badań dają do myślenia w czasach, kiedy depresja i związane z nią próby samobójcze wśród młodych osiągają alarmująco wysokie liczby [2].

Powoduje spadek masy mięśniowej

Badacze z University of East Anglia ogłosili niedawno, że alkohol może wpływać na osłabienie mięśni. Osoby pijące duże ilości alkoholu są narażone na spadek masy mięśniowej w późniejszym wieku (i choć proces ten jest naturalnie związany ze starzeniem się, alkohol go znacznie przyspiesza). Ma to niebagatelny wpływ na spadek kondycji i ryzyko szybkiej utraty sprawności [3].

Prowadzi do zmian w mózgu nasilających uzależnienie

Naukowcy z Binghamton University w USA ogłosili niedawno (marzec 2023 r.), że alkohol może tak uszkadzać mózg, że odczuwamy coraz większą potrzebę picia. Jest to spowodowane zmianami w funkcjonowaniu kory mózgowej, która odpowiada np. za kontrolowanie zachowania. W efekcie rozwijają się szkodliwe stany zapalne tego obszaru mózgu oraz następuje rozregulowanie działania neuroprzekaźników. Skutki te, jak pokazało badanie, były widoczne na długo po odstawieniu alkoholu [4].

Zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci

Naukowcy z kanadyjskiego University of Victoria poddali analizie 107 badań, w których oceniano stan zdrowia ponad 4,8 mln osób. W badaniach tych uwzględniono 724 możliwe czynniki ryzyka. Okazało się, że u osób pijących alkohol w sposób umiarkowany (w ilości nieprzekraczającej 2 porcji alkoholu dziennie) wykazano znaczący wzrost śmiertelności (ogólnie pojętej) – wśród kobiet, które piły 25 g alkoholu lub więcej dziennie i pośród mężczyzn, którzy pili 45 g lub więcej dziennie. To ryzyko nie jest zatem wcale niższe niż u osób niepijących [5].

Uszkadza plemniki i przyczynia się do wad rozwojowych u dzieci

Naukowcy z Texas A&M University przeprowadzili badania na temat alkoholowego uszkodzenia płodu spowodowanego piciem alkoholu przez ojca dziecka (wyniki opublikowali w „The Journal of Clinical Investigation”). Wykazały, że FAS, czyli płodowy zespół alkoholowy, będący poważnym zaburzeniem rozwoju, nie występuje wyłącznie z winy matki, jak dotychczas sądzono. Równie ważną rolę gra tu także zmieniony pod wpływem alkoholu plemnik [6].

Źródła:

  1. Alkohol a choroba Alzheimera: Scripps Research Institute. (2023). Excessive alcohol consumption may accelerate Alzheimer’s disease progression. Pobrane z https://www.eurekalert.org/news-releases/992280
  2. Alkohol a depresja u młodych ludzi: University College London. (2023). Alcohol dependency in adolescence, but not consumption, linked with later depression risk. Pobrane z https://www.eurekalert.org/news-releases/991029
  3. Spadek masy mięśniowej pod wpływem alkoholu: University of East Anglia. (2023). Heavy drinkers risk muscle loss, new study finds. Pobrane z https://www.eurekalert.org/news-releases/990168
  4. Zmiany w mózgu nasilające uzależnienie: Binghamton University. (2023). A vicious cycle: How alcohol’s impact on the brain makes us more likely to drink. Pobrane z https://www.eurekalert.org/news-releases/984536
  5. Ryzyko przedwczesnej śmierci a alkohol: Zhao, J., Stockwell, T., Naimi, T., Churchill, S., Clay, J., Sherk, A. (2023). Association Between Daily Alcohol Intake and Risk of All-Cause Mortality: A Systematic Review and Meta-analyses. JAMA Network Open, 6(3), e236185. https://jamanetwork.com/journals/jamanetworkopen/fullarticle/2802963
  6. Uszkodzenia płodu spowodowane piciem ojca dziecka: Knight, R. (2023). Father’s Alcohol Consumption Before Conception Linked To Brain And Facial Defects In Offspring. Pobrane z https://today.tamu.edu/2023/04/12/fathers-alcohol-consumption-before-conception-linked-to-brain-and-facial-defects-in-offspring/

Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły