Spis treści
Czy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?
Wielu rodziców stoi obecnie przed pytaniem: „Czy w ogóle zaczynać rozmowę o wojnie?”. Zdania ekspertów są podzielone. W internecie można znaleźć dużo sprzecznych informacji. Niektórzy psychologowie uważają, że należy chronić dzieci przed brutalną prawdą, podczas gdy inni są zwolennikami angażowania dzieci i przedstawiania pełnej wersji wydarzeń.
Jak zawsze, musimy indywidualnie podejść do naszych dzieci i zanim podejmiemy decyzję o rozmowie, weźmy pod uwagę ich wiek i rozwój emocjonalny. Niektóre dzieci zasłaniają oczy i uszy, gdy tylko w bajce zła postać krzywdzi innych. Inne natomiast nie odbierają tego obrazu jako coś przerażającego. Wrażliwość dzieci jest różna i to właśnie powinniśmy brać pod uwagę, decydując się na rozmowę.
Najważniejszym czynnikiem, który powinien decydować o tym, czy poruszymy temat wojny, jest niepokój dziecka. Jeżeli dziecko 3–4-letnie nie wie nic o wojnie i nie dotarły do niego te informacje, to nie warto wzbudzać w nim strachu, poruszając kwestię, której nie zrozumie. Trzeba jednak uważnie obserwować maluszka, bo to, że nie mówi nic o Ukrainie, nie oznacza, że pewne informacje do niego nie dotarły. Pamiętajmy, że strach może przybierać również formę zachowań agresywnych u dziecka, wycofania, a nawet śmiechu. Obserwuj więc, czy zachowanie twojego dziecka się nie zmieniło.
Jeśli natomiast mamy w domu starszaka, to rozmowa jest jak najbardziej wskazana. Najprawdopodobniej spotkał się z tematem wojny lub w ciągu najbliższych dni to nastąpi. Warto, by informacje na ten temat usłyszał od rodziców, a nie od kolegów na placu zabaw.
Pomimo różnych zaleceń psychologów to rodzic musi podjąć decyzję o rozmowie. Każde dziecko jest inne, ma inną wrażliwość, inną wiedzę na temat otaczającego je świata, a także inne zasoby radzenia sobie z lękiem. Jako rodzic czujesz, że dziecku może zaszkodzić zgłębianie tematu wojny, cierpienia i zagrożenia? Wiesz, że twój maluszek jest lękowy i w wyobraźni będzie projektował przerażające wizje? Chroń go przed obciążającymi informacjami. Uważnie jednak obserwuj, czy nie dusi w sobie lęku. Małe dzieci często nie zadają pytań, bo nie wiedzą, jak je ubrać w słowa. To, że dziecko nie mówi o wojnie, nie oznacza, że o niej nie wie. Pamiętaj o tym!
Niepokój rodziców wpływa na dzieci
Obecnie targają nami różne skrajne emocje. Każdy z nas inaczej radzi sobie z lękiem, niepokojem i poczuciem zagrożenia. Niektórzy płaczą, inni są bardziej nerwowi, a jeszcze inni są w zamrożeniu lub zachowują się tak, jakby nic się nie działo (to jest mechanizm obronny). Bez względu na to, jak wyrażamy emocje, nasze zachowanie jest inne niż było przed wybuchem wojny w Ukrainie. I to właśnie ta zmiana może wzbudzać strach u dzieci. Niepokój jest jeszcze większy, jeśli dziecko nie wie, jaka jest jego przyczyna.
Jeśli maluszek widzi płaczącą mamę, to najprawdopodobniej pomyśli, że to jego wina. Dzieci widzą świat bardzo egocentrycznie (jest to element rozwoju) i są przekonane, że wszystko, co dzieje się naokoło, dotyczy właśnie ich. Bardzo ważne jest więc wyjaśnienie dziecku, dlaczego mama płacze, przykładowo mówiąc: „Mamusia zasmuciła się, bo zobaczyła w internecie smutny obrazek”, „Tatuś martwi się o naszych przyjaciół z Ukrainy, to nie Twoja wina”.
Jak zachować spokój w niespokojnych czasach?
Jak przygotować się do rozmowy z dzieckiem o wojnie?
Zgodnie z zasadą obowiązującą w samolotach: „Najpierw załóż maskę tlenową sobie, a potem dziecku”, powinniśmy najpierw ukoić swoje emocje, zanim zaczniemy uspokajać dziecko. Jeżeli jako rodzic nie czujesz się gotowy bądź gotowa do rozmowy na tak trudny temat, poproś bliską osobę, by cię w tym wsparła. Czasami ciocia, dziadek lub babcia może również pomóc w rozmowie.
Niektórzy są zdania, że rozmowa z dzieckiem o wojnie powinna mieć bardzo formalny i poważny charakter. Nie jest to jednak dobry pomysł. Jeżeli do tej pory rodzina nigdy nie rozmawiała przy stole w ciszy i w skupieniu, to taka nienaturalna atmosfera może dodatkowo wzbudzać niepokój dziecka. Warto więc poruszać ten temat podczas zabawy, na spacerze. Inaczej mówiąc – w naturalnych warunkach. Ważne jest jednak, by była to bezpieczna i intymna przestrzeń. Nie podczas ubierania butów w przedszkolnej szatni!
Pamiętaj, że jedną poważną rozmową o wojnie nie uspokoimy dziecka. Warto na bieżąco, codziennie odpowiadać na pojawiające się pytania i wątpliwości. Jeżeli dziecko pyta, to temat wojny powinien być żywy.
Wyjaśniaj, tłumacz i odpowiadaj na każde pytanie dziecka o wojnę
Dzieci zadają dużo pytań. Tym razem nie będzie wyjątku. Nasz maluszek lub starszak może zadawać nawet bardzo szczegółowe pytania. Jeżeli nie wiesz, jak na któreś z nich odpowiedzieć, przyznaj szczerze: „Tego nie wiem”, „Nie jestem pewna”. Jeśli dziecko pyta: „Czy Polska też będzie bombardowana?”, odpowiedz zgodnie z prawdą: „Na chwilę obecną nie ma takich sygnałów” lub „Jeśli do tego dojdzie, to będziemy starać się wyjechać do bezpiecznego kraju”.
Wytłumacz, kto to jest Putin, gdzie leży Ukraina, Rosja, a gdzie Polska. Co to jest wojsko i wojna. Jednym z najważniejszych czynników potęgujących lęk jest niewiedza. Pomóż więc dziecku zrozumieć, co się dzieje.
Dobór słów i przedstawionych szczegółów dotyczących wojny powinny być dostosowane do wieku i wrażliwości dziecka. Nie bójmy się mówić prawdy. Pamiętaj jednak, by zawsze po trudnej rozmowie zapewnić poczucie bezpieczeństwa, przykładowo mówiąc: „Bez względu na wszystko zawsze będziemy razem”, „Mamusia i tatuś zawsze będą się tobą opiekować”, „W naszych ramionach jesteś bezpieczny” itp.
Zasady wspierającej rozmowy z dzieckiem o wojnie
- nie używaj pojęć, których dziecko nie rozumie
- odpowiadaj na każde pytanie
- akceptuj wszystkie pojawiające się emocje
- mów o swoich emocjach i pytaj o emocje dziecka: „Czujesz strach?”
- unikaj drastycznych pojęć, które wzbudzają strach i napięcie
- zapewnij dziecko, że przy tobie jest bezpieczne
Jak rozmawiać z nastolatkiem o wojnie?
Dzieci w wieku nastoletnim są szczególnie narażone na dezinformację. My, rodzice, mamy też mniej wpływu na to, jakie wiadomości do nich docierają. Właśnie dlatego strach u nastolatków może być szczególnie duży. Z jednej strony nie mają jeszcze wystarczającej wiedzy, by znać szczegóły funkcjonowania NATO, operacji wojennych itp. Z drugiej – rozsyłają między sobą co rusz przerażające filmy, które nie zawsze są zgodne z prawdą.
Najważniejszą kwestią w rozmowie z nastolatkiem jest wytłumaczenie mu, jak chronić się przed nieprawdziwymi informacjami w internecie. Możecie wspólnie wyszukać wiarygodne źródła i usunąć te, które sieją tylko niepotrzebną panikę.
Pamiętaj również, by bez względu na wiek zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa. Może się wydawać, że zbuntowany nastolatek wcale nie czuje się zagrożony, że wręcz żartuje z trudnych tematów. To są jednak jego mechanizmy obronne, a nie faktyczny stan emocjonalny. Powiedz: „Jesteśmy rodziną i zawsze będziemy trzymać się razem”, „Wspólnie poradzimy sobie w tym trudnym czasie”, „Jeżeli chcesz porozmawiać o swoim strachu, to jestem przy tobie”. To są ważne, wspierające słowa, które powinien usłyszeć każdy nastolatek.
Jak rozmawiać z nastolatkiem?
Wyłącz telewizor, wycisz radio
W takich sytuacjach jak wojna w Ukrainie mamy ochotę nieustannie śledzić informacje i najnowsze wiadomości. To naturalna reakcja naszego organizmu. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że narażanie dzieci (bez względu na ich wiek) na nieustanne obrazy cierpienia i zagrożenia powoduje wzrost lęku.
Dzieci często słyszą z telewizji słowa, których nie rozumieją, odczytują emocje, które widzą na ekranie. To jest dla nich trudne i zbyt obciążające. Niech dom będzie oazą spokoju i bezpieczeństwa. Jeżeli masz silną potrzebę obserwowania bieżących wydarzeń, załóż słuchawki, by inni domownicy nie byli narażeni na dźwięki wybuchów bomb i strzelania.
Strach przed wojną przekieruj w działanie
Najczęściej nieustanne rozmowy, analizowanie i śledzenie informacji powodują, że napięcie i niepokój narastają. To, co pomaga obniżyć napięcie – bez względu na wiek – to aktywne działanie. Warto więc po wyjaśnieniu dziecku, czym jest wojna, zastanowić się wspólnie, jak można wprowadzić do życia więcej dobra i radości. Dzięki temu dziecko skupi się na miłości, a nie na przemocy.
Jest wiele form pomocy, w które można zaangażować nawet małe dzieci. Kupowanie produktów pierwszej potrzeby i zanoszenie ich do punktów zbiórek, wpłacanie pieniędzy na konta fundacji pomagających uchodźcom, nagłaśnianie pomocy i rozsyłanie próśb do swoich znajomych w Polsce i na całym świecie… A może nasze dziecko ma swój pomysł na zaangażowanie się w pomoc?
Warto podkreślać, że zawsze obok zła dzieje się też dużo dobra. Pomoc uchodźcom, którą teraz obserwujemy, to jeden z dowodów na to, że miłość i wspólnota jest ponad wszelkimi trudnościami. Bezsprzecznie czeka nas trudny czas, jednak z każdej trudności możemy wyjść silniejsi. Nasze więzi z dziećmi mogą być jeszcze bardziej pogłębione. Obecny lęk z kolei jesteśmy w stanie zamienić w zaradność i odporność psychiczną.