Spis treści
Boks jest modny (i kobiecy)
Boksowałam z Sylwią Zaczkiewicz, mistrzynią Polski w amatorskim MMA z 2015 r., która od kilku lat prowadzi fight club dla kobiet na warszawskim Muranowie. Chciałam na własnej skórze sprawdzić, jak to jest. Od jakiegoś czasu widywałam na Instagramie fotki młodych kobiet w rękawicach bokserskich.
Wśród boksujących kobiet są modelki, np. Gisele Bündchen i Gigi Hadid, i pisarki, np. Grażyna Plebanek, a także gwiazda pop Dua Lipa. Czyżby te filigranowe kobiety naprawdę chciały ryzykować połamane nosy i rozkrwawione łuki brwiowe, nie mówiąc o poważnych urazach? Niekoniecznie. Są dziewczyny, które lubią walczyć, nawet z mężczyznami, ale większość nie chce.
Traktują boks dla kobiet jako bardziej intensywny fitness i sposób na rozładowanie codziennych stresów. Większość z nich nie decyduje się na sparingi, czyli walki z prawdziwym przeciwnikiem. Poprzestają na boksowaniu podwieszonego do sufitu worka, tarcz trzymanych przez trenera albo na walce z cieniem, czyli z własnym odbiciem w lustrze.
Trening na siłowni dla kobiet
Boks kobiecy – jakie są korzyści?
Co daje boks dla kobiet? Ogólną poprawę kondycji i wydolności. Trening jest kombinacją wysiłku beztlenowego (ciosy i kopnięcia) i tlenowego, czyli cardio (ćwiczenia przygotowawcze, chód bokserski, trzymanie gardy). Choć wydaje się, że w tym sporcie pracują głównie ręce, to boks kobiecy angażuje całe ciało, a w szczególności nogi, barki, brzuch. Godzinny trening pozwala spalić nawet 800 kcal. To sporo, jednak nie to jest w boksie najważniejsze.
Bezcenne jest to, że boks kobiecy w 100 procentach zajmuje mózg. Gdy ćwiczysz jogę lub pedałujesz na rowerze treningowym, myśli mimowolnie błądzą wokół codzienności: Czy mój projekt zyska aprobatę szefa? Czy dziecko zjadło obiad w szkole i zdążyło na angielski? Czy w drodze do domu znowu utknę w korkach? W przypadku boksu to wykluczone. Jeśli pozwolisz sobie na chwilę dekoncentracji, obrywasz!
Boks dla kobiet – gdzie ćwiczyć?
Boks kobiecy to nauka zadawania ciosów i stosowania uników. Choć to pozornie proste, to jednak nie nauczysz się tego, oglądając filmiki na YouTubie. Początki są najważniejsze, bo kształtują nawyki, które potem trudno skorygować. Ruchy muszą być precyzyjne. Inaczej ciosy nie będą miały odpowiedniej siły, a to oznacza duże ryzyko kontuzji. Dlatego pierwsze kroki w boksie dla kobiet, nawet na poziomie amatorskim, najlepiej stawiać pod okiem doświadczonego trenera.
Są dwa rozwiązania. Można zafundować sobie kilka treningów indywidualnych (koszt 100–200 zł za godzinę) lub grupowych, żeby załapać podstawy, a potem kupić worek i boksować w domu. Drugie rozwiązanie to zapisać się do klubu bokserskiego, najlepiej takiego, w którym jest boks dla kobiet. W Warszawie i innych dużych miastach bez trudu znajdziesz takie miejsca.
Jakie rękawice bokserskie dla kobiet kupić?
Nie myślcie tylko, że na pierwszym treningu dostaniecie rękawice i będziecie się bić. Do tego trzeba się przygotować, m.in. wzmacniając mięśnie rąk i brzucha oraz mięśnie głębokie, odpowiedzialne m.in. za równowagę! Trzeba też wyćwiczyć tzw. chód bokserski i ciosy na sucho. To nudne, ale naprawdę konieczne. Podobnie jak nauka bandażowania dłoni. Używa się do tego celu tzw. owijek, czyli bandaży bokserskich. To długie elastyczne taśmy zakończone pętelką, którą zakłada się na kciuk. Na drugim końcu jest rzep, który służy do zapięcia.
Owijkę zakłada się pod rękawice. Jest dodatkowym zabezpieczeniem dla nadgarstków i wystających „kostek” dłoni, które nawet w rękawicach narażone są na otarcia, a nawet złamania. To jedna z najczęstszych kontuzji (obok kontuzji kolan). Te jednak w kobiecym boksie amatorskim zdarzają się rzadko. Owijki mają też drugą ważną funkcję – służą utrzymaniu higieny. W rękawicach bokserskich – nie tylko tych z tworzywa sztucznego, ale także ze skóry – dłonie intensywnie się pocą. Owijki wchłaniają pot. Po każdym treningu pierze się je i w ten sposób chroni rękawice przed nieciekawym zapachem.
Jakie rękawice bokserskie kupić? W specjalistycznych sklepach, także internetowych, bez trudu znajdziecie rękawice dla kobiet. Są różowe, złote, a nawet w kwiatki! Najtańsze kosztują kilkadziesiąt złotych, najdroższe kilkaset. Różnią się od męskich tylko rozmiarem, który oznacza ich wagę w uncjach. Na mnie pasują „ósemki” (ważą niecałe 240 g). Przed zakupem warto je przymierzyć, by sprawdzić, jak układają się na dłoniach. Powinny mieć dobre rzepy, ciasno opasujące nadgarstek.
Na czym polega boks dla kobiet?
Trzymanie gardy (ręce ugięte w łokciach, blisko klatki piersiowej, pięści na wysokości żuchwy) to kluczowa zasada w boksie, zapewniająca ochronę przed ciosem.
Poruszamy się na ugiętych nogach. Prosty, sierpowy, podbródkowy i hak – to podstawowe ciosy w boksie dla kobiet. Niby nic trudnego, a jednak. Precyzja i skoordynowanie pracy nóg i rąk z pracą reszty ciała to naprawdę trudne zadanie. Wydaje się, że siła ciosów to kwestia silnych rąk, ale to nieprawda. Jest ona wynikową pracy całego ciała – stopy, biodra, barku i dopiero na końcu ręki.
Po kilku miesiącach trenowania ciosów i uników można pomyśleć o sparingu, czyli walce z przeciwnikiem. Albo spróbować kickboxingu (boks i kopnięcia) lub MMA (z ang. mixed martial arts). Tu oprócz ciosów i kopnięć masz do dyspozycji jeszcze walkę w parterze, blokady, podduszanie.
Trening 36 minut – na czym polega?
Boks kobiecy wydobywa moc
Sylwia Zaczkiewicz oburza się, gdy mówię, że boks kojarzy się ze sportem dla twardzieli. No dobra, także dla twardzielek. Uważa, że to sport dla każdego, bez względu na płeć i konstrukcję fizyczną. Jedyne przeciwwskazania zdrowotne to problemy z sercem i osteoporoza.
Według niej boks wydobywa moc, która jest w każdym, dodaje pewności siebie, ale także uczy pokory i opanowania. Przede wszystkim jednak wentyluje głowę i pozwala pozbyć się napięć, które nieustannie gromadzimy w ciele. A to we współczesnym świecie jest naprawdę bezcenne. No i dostarcza solidnej dawki endorfin.