Nasze postrzeganie rzeczywistości i podejmowanie działania jest istotnie związane ze sposobem, w jaki komunikujemy nasze myśli. Słowa, jakich używamy, potrafią nam przynieść ulgę, spokój i otuchę. Potrafią też zranić, zgnieść, demotywować. Jak to się dzieje?
Spis treści
Słowa – jaka jest ich siła?
By to sprawdzić, naukowcy z Uniwersytetu w Nowym Jorku, John A. Bargh, Mark Chen i Lara Burrow w latach 90. przeprowadzili dwuetapowy eksperyment. Podzielili osoby badane na trzy grupy. Zadaniem każdej było uzupełnienie przedstawionego im tekstu brakującymi słowami.
- Grupa pierwsza otrzymała zbiór słów o pozytywnym znaczeniu, takich jak: odwaga, życzliwość, pewność siebie, szacunek, sukces
- Druga grupa – słowa o znaczeniu negatywnym, takie jak m.in.: agresja, irytacja, przerywać, niegrzeczny, dosadnie
- Grupa trzecia zaś miała do czynienia ze słowami o znaczeniu neutralnym – od czasu do czasu, szybko, obserwuje, czyści, przygotowuje
Po wykonaniu pracy osoby badane zostały poproszone o zgłoszenie się do eksperymentatora. Każda z nich zastała go rozmawiającego przez telefon. Okazało się, że osoby z grupy pierwszej były uprzejme i spokojnie czekały na koniec rozmowy (tylko 16 proc. przerwało rozmowę). W drugiej grupie rozmowę przerwało 67 proc. osób. Dodatkowo były one podenerwowane sytuacją i niegrzeczne wobec eksperymentatora. W trzeciej zaś grupie 38 proc. przerwało rozmowę i miało obojętny stosunek do eksperymentatora.
Badanie to pokazuje, że operowanie słowami o określonym znaczeniu wpływa na późniejsze zachowanie. Dzieje się to na poziomie podświadomym. Jeden z klasyków psychologii, Zygmunt Freud, powiedział: „Współczesna nauka nie była jeszcze w stanie stworzyć tak skutecznego leku jak kilka dobrych słów”. Nie chodzi tu o sztuczność w używaniu języka i zastanawianie się nad każdym wypowiadanym słowem ani o nadmierny optymizm, ale o świadomość używanego języka.
Hejt – czym jest i jak się przed nim bronić?
Słowa – jak wykorzystać ich moc?
Okazuje się, że słowa określające jakieś stereotypowe zachowanie mogą aktywować ten pewien zbiór cech. Ci sami badacze z Uniwersytetu w Nowym Jorku przeprowadzili inny eksperyment. Jedna grupa studentów miała wypełnić tekst słowami powiązanymi ze stereotypem starszej osoby, tj.: stara, samotna, szary, ostrożny, sentymentalny, mądry, uparty, uprzejmy, wycofany, emerytura, zmarszczki, sztywny, gorzki, konserwatywny, zależny, staroświecki, łatwowierny.
Druga grupa dostała słowa neutralne, np. czysty, prywatny, zielony, telewizor itp. Następnie osoby z obydwu grup miały przejść określony dystans z punktu A do B. Okazało się, że osoby, u których wzbudzono stereotyp osoby starszej, znacznie wolnej przechodziły ten sam dystans niż osoby, które wypełniały tekst słowami neutralnymi.
Zastanawiasz się, jaki to może mieć związek z tobą? Dużo narzekasz, przeżywasz każdą swoją zmarszczkę, dostrzegasz nowy siwy włos na swej głowie? Często mówisz o samotności, użalając się na los? Porównujesz się do innych, dostrzegając tylko to, czego tobie samemu brakuje?
Jeśli tak – dodajesz sobie trochę lat. Możesz mieć mniej chęci do działania, mniej kreatywności. Ile razy w ciągu dnia narzekasz? Ile razy, „scrollując” Facebooka, myślisz sobie, że inni mają lepiej niż ty? Ile razy, przyglądając się sobie, myślisz, że się starzejesz? Zmiana pewnego stylu myślenia wymaga dużo wysiłku.
Warto jednak przyjrzeć się swojej postawie po to, by mieć w sobie więcej radości. Jak to zrobić?
Myśl jak sportowiec, a zaczniesz wygrywać
1. Usuń słowo NIE ze swojego słownika
Staraj się formułować wypowiedzi tak, by koncentrować się na tym, co chcesz, żeby się stało, niż na tym, co cię ogranicza lub czego chcesz uniknąć. Czasem wystarczy usunąć słowo „nie” ze swojego słownika. Zamiast powiedzieć „Nie mam czasu na zrobienie tego”, powiedz: „Jestem teraz zajęta”. Kolejne przykłady:
- „Nigdy cię nie opuszczę!” zamień na: „Zawsze będę przy tobie!”
- „Umawialiśmy się, że nie będziesz palił w kuchni” zamień na: „Umawialiśmy się, że będziesz palił w ogrodzie”
- „Nigdy nie dotrzymujesz słowa” zamień na: „Chciałabym, żebyś robił to, na co się umawiamy”
Słowo „nie” jest zaprzeczeniem i mówi o jakiejś przeszkodzie, wyraża niepokój. Wszyscy lubimy słyszeć słowa zachęty, pochwały i wdzięczności. Używając pozytywnego języka, mówisz odbiorcy, co ma zrobić – zamiast tego, czego ma nie robić. W takim ujęciu twoja prośba zamiast zaprzeczeń zawiera wskazówki. Sprzyja to otwartej komunikacji i jasnemu formułowaniu oczekiwań.
Ogromnie wrażliwe na to, co mówimy, są nasze dzieci. Kiedy nieustannie słyszą zakazy, mają poczucie, że niczego im nie wolno, i się buntują. Znacznie lepiej jest mówić do dzieci (i nie tylko) językiem, który określa, co mogą zrobić. Sama sprawdź różnicę:
- Zamiast zakazywać: „Nie wolno dotykać brudnych naczyń w zmywarce”, poproś: „Pomożesz mi zamknąć zmywarkę?”
- Zamiast: „Nie wstawaj od stołu”, powiedz: „Zostań przy stole”
- Zamiast zakazywać: „Nie zdejmuj sobie czapki”, zachęć: „Pokaż mi, jak sama zakładasz czapkę”
- Zamiast indukować niepokój: „Zapnij pasy, żebyś nie wypadła”, powiedz: „Zapnij pasy, żebyś była bezpieczna”
Być może na początku będziesz musiała zastanowić się, zanim coś powiesz. Pamiętaj jednak, że trening czyni mistrza i pozytywne formułowanie zdania bardzo szybko wejdzie ci w krew.
Czy optymizmu można się nauczyć?
2. Zamień MUSZĘ na DECYDUJĘ SIĘ / WYBIERAM
Zróbmy mały eksperyment! Powiedz teraz do siebie: „Muszę zrobić dziś porządek w szafie”. Powtórz to jeszcze raz i jeszcze raz! Co sobie pomyślałeś, kiedy to zdanie rozbrzmiewało w twojej głowie? Zakładam, że gdzieś głęboko mogło się odezwać: „O, jak mi się nie chce”, „Ale z tym dużo pracy”. A może nagle ogarnęło cię ogromne zmęczenie albo pojawiły się myśli o kilku innych, znacznie przyjemniejszych, czynnościach, które właśnie należałoby zrobić…
Słownik języka polskiego PWN podaje: „Musieć – być zmuszonym do czegoś, nie mieć wyboru; koniecznie chcieć; uznawać coś za potrzebne, uważać coś za swój obowiązek”. Zatem kiedy wypowiadamy słowo „muszę”, informujemy mózg o pewnym nakazie, przymusie. Nikt nie lubi być przymuszanym do czegokolwiek, dlatego właśnie może pojawić się zniechęcenie do działania.
Są momenty, w których to słowo zadziała motywująco. Szczególnie wtedy, kiedy nie masz wyboru i dobrze o tym wiesz, np. „Muszę sobie z tym poradzić!”, „Muszę przełamać ten lęk”, „Muszę pójść po warzywa do sklepu” (bo inaczej nie zjem sałatki).
Skoro tak, to powiedz teraz do siebie: „Zdecydowałem się zrobić dziś porządek w tej szafie” lub „Wybieram (z licznych spraw) to, by dziś zrobić porządek w szafie”. Powtórz to zdanie, w myślach lub na głos, kilka razy. Czujesz różnicę między „muszę” a „zdecydowałam się / wybieram”?
5 zasad zdrowego myślenia, czyli jak skorzystać z odkrycia Kartezjusza
3. Pomyśl, zanim powiesz NIC, ZAWSZE, WSZYSTKO, NIGDY
„Nic mi nie wychodzi!”, „Nigdy nie mogę na ciebie liczyć”. Warto spojrzeć obiektywnie, czy rzeczywiście nic? Czy rzeczywiście nigdy? A co, jeśli miało to miejsce chociaż raz?
„Ty zawsze wiesz lepiej” – ile razy usłyszałeś to w kłótni lub z wyrzutem sam powiedziałeś tak do bliskiej osoby? Uogólnienia – nic, nigdy, zawsze, wszystko – ujmują temat nieprecyzyjnie i w rzeczywistości są często nieprawdziwe, jednak nasz mózg uznaje pozostałą część wypowiedzi za prawdę. Prowadzi to często do tworzenia fałszywych wyobrażeń na dany temat, konfliktów i eskalacji nieprzyjemnych emocji u odbiorców.
Zatem spróbuj zmienić swój język, wobec siebie i innych, według niżej zaproponowanej formy, a zobaczysz, że z czasem zmieni się twoje nastawienie.
- Zamień NIC na NIEWIELE
- Zamień ZAWSZE na CZĘSTO
- Zamień WSZYSTKO na WIELE
- Zamień NIGDY na RZADKO
Porozumienie bez przemocy – jak rozmawiać w przyjazny sposób?
Masz tę moc
Pomyśl teraz, jakie informacje najczęściej przykuwają twoją uwagę. Częste oglądanie programów typu „Dlaczego ja?”, „Uwaga”, „Alarm” skoncentruje cię na słowach o zabarwieniu negatywnym. Zbyt dużo dzienników telewizyjnych również może powodować, że będziesz karmić się trudnymi wiadomościami. Czy w ciągu dnia dociera do ciebie zbyt wiele treści z informacjami o wojnach, ludzkich tragediach? Czytasz dużo artykułów pełnych propagandy, nawoływania do agresji i braku tolerancji? Jeśli tak – pomyśl, z jakim nastawieniem ruszysz za chwilę w świat? Będzie ono pełne życzliwości i zdrowego dystansu, czy raczej wrogości i lęku?
Masz wybór, czy zatrzymać się i zacząć pracować nad swoim językiem, czy automatycznie reagować według utartego schematu. Praca nad językiem może na początku wymagać samokontroli, jednak w efekcie przyniesie nawyk mówienia dobrymi słowami. Od ciebie tylko zależy, jak tę moc wykorzystasz.
Nunchi, czyli sukces po koreańsku
Źródło: