Strona główna ZdrowieZdrowe odżywianie 7 rzeczy, które lepiej wiedzieć o herbacie

7 rzeczy, które lepiej wiedzieć o herbacie

autor: Anna Augustyn-Protas Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Pijemy jej więcej niż Chińczycy. Najczęściej jednak obchodzimy się z nią byle jak i popełniamy mnóstwo błędów przy parzeniu. Ze szkodą nie tylko dla jej smaku, ale też naszego zdrowia. Jak parzyć herbatę, aby wydobyć z niej to, co najlepsze?

Strona główna ZdrowieZdrowe odżywianie 7 rzeczy, które lepiej wiedzieć o herbacie

Większość z nas sięga po nią 2-3 razy dziennie. Zważywszy na to, ile ma wartości zdrowotnych powinniśmy dzięki niej żyć długo i w świetnej formie. I tak może być. Zacznijmy jednak wreszcie robić sobie dobrą herbatę. I zdrową!

1. Czytajmy informacje na opakowaniach herbaty i stosujmy się do nich

Na torebce czarnej herbaty zwykle jest napisane: parzyć od trzech do pięciu minut, wyjmijmy więc fusy na czas. Pozostawienie ich dłużej wcale nie pozwoli herbacie „mocniej naciągnąć”. Nie będzie też bardziej pobudzająca. Przeciwnie, herbata orzeźwia tylko gdy jest parzona krótko – podczas pierwszych minut uwalnia się z niej energetyzująca teina (odpowiednik kofeiny), po czym znika, zniwelowana przez zawarte w herbacie garbniki. Parząc dłużej stają się one coraz bardziej wyczuwalne, przez co napój robi się gorzki i może podrażniać układ pokarmowy.

Jeszcze uważniej powinniśmy obchodzić się z zieloną herbatą czy białą. Parzmy je zgodnie z instrukcją, w niższej temperaturze (75-85 stopni, w zależności od rodzaju). Zalanie wrzątkiem delikatnych liści niszczy w nich większość cennych właściwości i sprawia, że stają się cierpkie. Mogą wtedy podrażniać błony śluzowe żołądka i wywoływać nudności, a także nasilać refluks.

Zielona herbata – dlaczego warto ją pić na co dzień?

2. Parzenie herbaty kilka razy ma sens

To jednak odnosi się tylko do herbat niesfermentowanych, czyli białych, żółtych i zielonych, nie tracą walorów smakowych ani zdrowotnych. Przeciwnie: Chińczycy mówią nawet, że herbatę z pierwszego naparu podaje się wrogowi, z drugiego przyjacielowi, a z dopiero trzeciego sobie.

Ale uwaga: żeby herbaciane fusy można było użyć ponownie, powinny być wyjęte i osuszone. Trzymane w wodzie tracą wartości lecznicze i – zwłaszcza latem – może szybko wytworzyć się w nich pleśń.

3. Picie niemal wrzącej herbaty (co kochają Polacy i Rosjanie) wcale nie jest zdrowe i nie usprawnia trawienia

Częsty kontakt z gorącym płynem zwiększa za to ryzyko raka przełyku, zwłaszcza jeśli amator wrzątku sięga także po papierosy i alkohol. Częste drażnienie wyściółki przełyku może bowiem prowadzić do stanów zapalnych i zmian w obrębie komórek. Ryzykowne jest już picie herbaty w temperaturze 65-70 stopni Celsjusza.

4. Na powierzchni stygnącej herbaty utworzył się metaliczny nalot? Jego obecność jest informacją, że woda użyta do przygotowania naparu jest twarda.

Czyli zdrowsza niż miękka – zawiera związki magnezu i wapnia, które po prostu weszły w reakcję ze składnikami herbaty. Drugi plus: to znaczy też, że użyte do napoju herbaciane liście mają wysoką zawartość cennych dla nas polifenoli.

Ale uwaga: lepiej nie pić herbaty ostygłej. Po godzinie, dwóch od zaparzenia zaczynają zachodzić w niej procesy oksydacyjne i zdrowotne właściwości naparu spadają niemal do zera.

Matcha – najzdrowsza herbata świata

5. Dodawać cytrynę do herbaty? Tak, ale lepiej, żeby nie było w niej fusów

Zawarty w owocu kwas cytrynowy wchodzi w reakcję z obecnym w liściach herbaty glinem. Tak powstaje cytrynian glinu, który łatwo odkłada się w mózgu. Gdy jest go dużo, może upośledzać funkcje umysłowe i psychiczne, w tym prowadzić do choroby Alzheimera. Oczywiście tak dzieje się niezmiernie rzadko, i w grę musiałyby wejść naprawdę spore ilości niebezpiecznej substancji.

Na wszelki wypadek lepiej jednak wyjmować torebkę lub zaparzacz, i dopiero dodawać plaster cytryny. Niebezpiecznego glinu wytwarza się wtedy czterokrotnie mniej i jak zapewniają lekarze, jest to dawka dla nas bezpieczna.

6. Herbatę najlepiej i najzdrowiej pić samą

Podawana z obiadem może zmniejszać jego wartości odżywcze. Zawarte w niej fityniany utrudniają wchłanianie żelaza (jest w mięsie, jajach, fasoli), a garbniki niszczą witaminę B1, czyli tiaminę (ma ją soczewica, jest w zarodkach pszennych, drożdżach).

Po filiżankę naparu najlepiej sięgnąć godzinę po posiłku, albo pić ją jak Wyspiarze, w ramach podwieczorku.

Rooibos – jakie właściwości ma napar z czerwonokrzewu?

7. Wybierajmy dobre herbaty, najlepiej liściaste, sypane

Większość z nas (nawet 74 proc. amatorów herbaty) pije te w torebkach – bo są tańsze i szybciej można wyczarować z nich napój, ale to koniec ich zalet. Ryzykowne jest zwłaszcza sięganie po najtańsze herbaty saszetkowe. Sporo z nich jest zanieczyszczonych pestycydami, można w nich nawet znaleźć brudne i stare liście, które przez długi czas były narażone na działanie substancji fluorowych. Nierzadko mają też dodatek sztucznych barwników, które od razu po kontakcie z wodą – jak farbka – nadają napojowi intensywny kolor.

I to nie koniec złych wieści: naukowcy zwracają uwagę na skład jednorazowych torebek herbacianych. Zawarty w nich chlor i związek chemiczny epichlorohydryna w połączeniu z wodą wydzielają niebezpieczny dla zdrowia związek 3-MCPD. Jego działanie wciąż jest badane, dziś już jednak wiadomo, że zaburza pracę układu odpornościowego.

Od niedawna coraz więcej mówi się też, że torebki mogą uwalniać do napoju nanocząsteczki mikroplastiku. Jeśli tak jest, to połykamy je wraz z herbatą. Choć torebki wyglądają na niewinnie papierowe, to ok. 96 proc. z nich zawiera polipropylen, po to żeby uszczelniał je i nadawał kształt. Badania ich wpływu na nasze zdrowie wciąż trwają.

Chai – indyjska, rozgrzewająca herbata masala

Co potrafi dobra herbata?

  • pobudza system nerwowy. Redukuje uczucie zmęczenia. Dodaje energii i sił, owszem, nie tak szybko jak kawa, ale za to na dłużej
  • podnosi ciśnienie i przyspiesza bicie serca
  • dzięki zawartej w niej teinie (ma jej 0,7–4,2%) rozszerza naczynia krwionośne wszystkich organów, mięśni, ale też mózgu, co zwiększa koncentrację i zapamiętywanie
  • pod wpływem flawonoidów wychwytują wolne rodniki i neutralizuje ich działanie, czytaj: chroni przed miażdżycą, zawałem i nowotworami, a także opóźnia starzenie. Co ciekawe, antyoksydantów ma więcej niż czerwone wino
  • kluczowy składnik herbaty, garbnik tanina (7–14% w suchych liściach), działa antybakteryjnie, co wyjaśnia choćby sukces mocnego czarnego naparu w leczeniu niestrawności i biegunek
  • pomaga wstrzymać rozwój bakterii w jamie ustnej
  • dzięki zawartości fluoru wzmacnia zęby i kości
  • podana z cytryną, miodem czy sokiem malinowym działa moczopędnie i napotnie, stąd jej picie zaleca się przy przeziębieniach
  • kompresy z jej mocnego naparu łagodzą obrzęki i usuwają zmęczenie oczu. Okład z zielonej herbaty pomaga leczyć zapalenie spojówek
  • jej czerwona odmiana, np. Pu-erh, wspomaga odchudzanie
  • zielona reguluje trawienie i ma właściwości bakteriobójcze
  • wbrew obiegowej opinii wcale nie odwadnia. Nawadnia tak samo dobrze jak woda
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły