Agnieszka Czechowska: Dlaczego się pocimy i skąd ten przykry zapach?
Natalia Kułach, Mydlarnia u Franciszka: Nasz organizm wytwarza różne rodzaje potu: taki, który wydzielamy pod wpływem ciepła, w czasie ćwiczeń i w odpowiedzi na sytuacje stresową. Dwa pierwsze rodzaje wytwarzane są przez gruczoły ekrynowe i nie mają zapachu. Składają się głównie z wody, soli, niewielkich ilości mocznika i związków mineralnych.
Pot, który wydzielamy m.in. pod wpływem stresu wytwarzany jest przez gruczoły apokrynowe i jest mieszaniną wody, soli, białka i tłuszczu. Ten faktycznie jest doskonała pożywką dla bakterii. I to pod wpływem ich działania powstaje ten przykry zapach. Co więcej, ostatnie doniesienia wskazują, że stosowanie antyperspirantów jeszcze go nasila.
– Jak to możliwe? Przecież używamy ich, żeby właśnie ten zapach ograniczyć.
– Żeby zamaskować przykry zapach, używamy dezodorantów. Antyperspiranty natomiast zwężają ujścia gruczołów potowych lub wręcz je zatykają, zmniejszając potliwość. Okazuje się jednak, że gdy długo ich używamy, pod wpływem zawartego w antyperspirantach glinu zmienia się równowaga bakteryjna skóry na rzecz tych bakterii, które powodują przykry zapach. Bakterii jest więcej, więc i przykrego zapachu też…
Niektórzy twierdzą wręcz, że po dwóch tygodniach bez dezodorantów i antyperspirantów praca gruczołów potowych normuje się i nasz pot staje się bezwonny.
– Wspomniała Pani o glinie. Nie ma on dobrej opinii.
– Nie ma i są ku temu podstawy. Glin (aluminium) w postaci chlorku lub hydroksychlorku jest jednym z najczęściej spotykanych składników antyperspirantów drogeryjnych. Jest skuteczny, bo zwęża ujścia gruczołów potowych i ogranicza ich działanie.
Niestety, badania sugerują, że może wchłaniać się przez skórę, co powoduje obawy, że pobudza receptory estrogenowe, i w konsekwencji może m.in. zwiększać ryzyko raka piersi. W tego typu kosmetykach znajdują się również inne potencjalnie szkodliwe dla zdrowia substancje m.in. talk, który może być zanieczyszczony azbestem, konserwanty, parabeny, barwniki.
– Alternatywą są zatem kosmetyki ekologiczne, organiczne. Wśród dezodorantów naturalnych króluje ałun. Czy słusznie? On też zawiera glin…
Ałun to naturalne sole aluminium (glinu). Nie jest to jednak obecny w kosmetykach drogeryjnych chlorek czy hydroksychlorek aluminium, a tzw. sól podwójna – siarczan glinowo-potasowy, który nie wchłania się przez skórę, bo trafia na nią w postaci jonów, czyli roztworu wodnego. On działa tylko powierzchniowo.
Mówiąc kolokwialnie, glin żeby wchłonął się przez skórę musi być „chemicznie opracowany”. Ten naturalny nie ma takiej „siły przebicia”. Działa antybakteryjnie nie dopuszczając do powstania brzydkiego zapachu, nie ma jednak działania antyperspirującego (nie ogranicza potliwości).
– Kosmetyki z ałunem mają różne formy. Co warto o nich wiedzieć?
– Mogą mieć postać kryształu, proszku, aerozolu (np. z dodatkiem wody i ziół), kremu. Można je stosować na całe ciało – latem na stopy czy plecy, na dłonie, twarz.
– Czy oprócz ałunu mamy jeszcze jakąś naturalną alternatywę?
– Działanie antybakteryjne mają niektóre oleje, m.in. kokosowy lub eteryczne z drzewa herbacianego, rozmarynu, lawendy. Kosmetyki na ich bazie powinny zatem dobrze działać. Możemy też sami zrobić sobie dezodorant z mieszaniny któregoś z wymienionych olejków (koniecznie dobrej jakości!) z sodą oczyszczoną i np. mąką ziemniaczaną. Dobrze działać powinny również dezodoranty z dodatkiem srebra, które również ma właściwości antybakteryjne.
Ałun – jakie ma właściwości?
- działa antybakteryjnie, dzięki czemu nie dopuszcza do powstawania przykrego zapachu potu
- nie uczula
- działa ściągająco i hamuje krwawienia – twój tata i dziadek zapewne stosowali go po goleniu
- łagodzi swędzenie – można nim posmarować bąble po ukąszeniu komara, nie pozostawia śladów na tkaninach – a więc to świetna alternatywa dla dezodorantu, jeśli zakładasz czarna sukienkę
- można go stosować na całym ciele – np. gdy pocą ci się dłonie lub stopy
- jest bardzo wydajny i nie ma terminu ważności
Na rynku ałun dostępny jest w formie:
- aerozolu – połączony z olejkami zapachowymi
- proszku (pudru) – można go stosować jako zasypkę do dłoni i stóp
- sztyftu, kostki lub kryształu – żeby zadziałał, trzeba go delikatnie zwilżyć i posmarować nim wybrane partie ciała. Ten rodzaj ałunu ma tendencje do łamania się, dlatego trzeba go moczyć z każdej strony, na zmianę. Natomiast odłamane kawałki można skruszyć i wykorzystać jako zasypkę.
3 przepisy na naturalne antyperspiranty DIY
- Wymieszaj 25 g sody, 25 g skrobi ziemniaczanej i 2 łyżki organicznego oleju kokosowego. Wcieraj w skórę 2 razy dziennie
- Połącz łyżkę oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego (najlepiej organicznego) z łyżką sody oczyszczonej i 10 kroplami olejku eterycznego (np. mandarynkowego). Wcieraj w skórę pod pachami po porannej kąpieli.
- Połącz łyżkę sody oczyszczonej z 5 kropelkami sody oczyszczonej i 5 kroplami olejku eterycznego (np. cytrynowego). Wcieraj w oczyszczoną suchą skórę.