Do niedawna mówiono, że dzieci są odporne na koronawirusa i nawet jeśli się z nim zetkną, nie zachorują. Dzisiaj już wiemy, że to nieprawda – mogą zachorować, ale na szczęście zazwyczaj przechodzą infekcję zdecydowanie łagodniej niż dorośli. Nadal jednak nie wiemy o przebiegu infekcji COVID-19 wywołanej przez koronawirus SARS-CoV-2, u maluchów na tyle dużo, by spać spokojnie. Jakie są objawy koronawirusa u dzieci i o czym powinni pamiętać rodzice podczas pandemii COVID-19 mówi nasz ekspert, pediatra dr Joanna Gzik.
– W mediach społecznościowych rozpętała się afera, ponieważ rodzice, pomimo próśb o pozostawanie w odosobnieniu, wychodzą z dziećmi na spacery i na place zabaw. Czy to znaczy, że nie można z dzieckiem w ogóle wyjść z domu?
– Jeśli dziecko jest zdrowe – można, ale pod warunkiem, że wychodzi się z nim na KRÓTKI spacer do lasu, do ogródka czy parku. Tam gdzie nie ma ludzi. W zaleceniach służb medycznych nie chodzi przecież o zupełny zakaz przebywania na dworze, ale o odizolowanie czyli ograniczenie do minimum kontaktów z innymi osobami, zarówno dziećmi jak i dorosłymi. Siedzenie w czterech ścianach w bloku z dwójką maluchów przez kilka tygodni (a na to się zanosi) rzeczywiście może być trudne zarówno dla dzieci jak i ich rodziców.
Jeśli więc nasza pociecha roznosi dom z powodu nadmiaru energii wybierzmy naprawdę krótki spacer w lesie daleko od innych dzieci i osób dorosłych. Pojedźmy do niego własnym autem, nie środkiem transportu miejskiego. Kilka okrążeń wokół bloku na rowerku lub hulajnodze pozwoli na łyk świeżego powietrza, a jednocześnie nie powinno stanowić zagrożenia. Zrezygnujmy z placu zabaw, bo wspólna zabawa z innymi dziećmi w drastyczny sposób zwiększa ryzyko zakażenia koronawirusem, a także grypą czy przeziębieniem – zarówno najmłodszych jak i ich rodziców.
Wystarczy, że zakażony maluch (który np. nie ma gorączki albo nasilonych objawów infekcji COVID-19) kaszlnie czy kichnie, albo dotknie wspólnych zabawek, poręczy drabinek rączkami, a wcześniej wytarł nos w rękaw, a cała gromada wokół może się zarazić.
Ważne!
Sytuacja dotycząca spacerów może się zmienić i jeśli epidemia się nasili to być może trzeba będzie zupełnie zrezygnować z wychodzenia z domu. Warto śledzić na bieżąco komunikaty.
– Czy któryś z Pani małych pacjentów został zdiagnozowany w kierunku koronawirusa?
U dzieci które trafiły do mnie do gabinetu z objawami infekcji nie wykonywano testów na zakażenie koronawirusem. Prawdopodobnie dlatego, że nie spełniali kryteriów włączenia do badań: żadne z tych dzieci nie miało kontaktu z osobą chorą na COVID-19, nie przebywało za granicą w rejonach epidemii, wszystkie były w dobrym stanie ogólnym i szybko wrócili do zdrowia.
Wiosna to okres, kiedy pacjenci chorują na różne infekcje dróg oddechowych, zapalenia oskrzeli, płuc, grypę. Jak wynika z najnowszych informacji na 200 testów wykonanych u dzieci okazało się, że tylko u dwojga potwierdzono we krwi obecność koronawirusa SARS-CoV-2 (dzieci zaraziły się od rodziców).
– Ludzie już po pierwszym kichnięciu dziecka panikują: nie wiedzą czy to katar czy COVID-19… Jakie są objawy koronawirusa u dzieci?
– Bardzo różnie. Zakażenie koronawirusem może przypominać do złudzenia zwykłe przeziębienie lub ostrą grypę (z bólami mięśni, wysoką gorączką, silnym kaszlem). Objawy koronawirusa to także: nudności, wymioty, bóle brzucha. Dziecko może też tylko pokasływać. Z doniesień światowych wynika jednak, że dzieci przechodzą infekcję o wiele łagodniej niż dorośli. Z uwagi na wiek dzieci nie mają tak dużo obciążeń zdrowotnych w porównaniu z dorosłymi.
Większość z nich jest ogólnie zdrowa, choroby cywilizacyjne ( układu krążenia, cukrzyca, choroby układu oddechowego – POCHP czyli przewlekła obturacyjna choroba płuc) jeszcze ich nie dosięgnęły. Ich układ immunologiczny jest też przygotowany na ciągłe starcia z różnego rodzaju wirusami – walczy bowiem z wieloma chorobami zakaźnymi okresu dziecięcego, drobnymi przeziębieniami, katarami, kaszlami w okresie wczesnodziecięcym, nabywając w ten sposób trwałej odporności. Tak „urządziła” to natura…
Często maluchy przechodzą więc i to zakażenie wirusowe COVID-19 bezobjawowo lub z niewielkimi objawami. Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli dziecko nie ma objawów infekcji (czyli może być zakażone, choć nie wiemy o tym) przekazuje wirusy dalej i zaraża tych bardziej podatnych na infekcję. Co więcej niedojrzałość układu immunologicznego może odpowiadać za dłuższe wydalanie wirusa przez dziecko (nawet do 4 tygodni). Dlatego z maluchami nie powinny teraz stykać się osoby z grupy ryzyka czyli dziadkowie, osoby z astmą, chorobami układu krążenia i innymi przewlekłymi schorzeniami, a także osoby leczone onkologicznie.
Ważne! Dzieci o obniżonej odporności, noworodki, wcześniaki, dzieci z alergią i astmą, podczas leczenia chorób ciężkich oraz przewlekłych nie poradzą sobie z zakażaniem koronawirusem tak dobrze jak ich zdrowi rówieśnicy! Trzeba uważać więc na nie w sposób szczególny, by nie narazić ich i siebie na kontakt z osobą zakażoną.
– Małym dzieciom nie można odkażać rąk płynami na bazie 70 proc alkoholu. W jaki sposób więc dbać o higienę najmłodszych?
– Jeśli dziecko przebywa w domu, samo mycie rączek mydłem i ciepłą wodą w zupełności wystarczy. Natomiast jeśli wychodzimy z malcem na spacer, starajmy się, żeby podczas wyjścia malec niczego nie dotykał. Najlepiej zająć mu czymś rączki np. zabawką, rowerkiem. Warto także założyć mu cienkie rękawiczki, które będą stanowiły pewną barierę ochronną.
Po powrocie do domu oczywiście rękawiczki od razu zdejmiemy i pierzemy (bawełniane możemy uprać w wysokiej temperaturze), a rączki koniecznie myjemy wodą z mydłem. Jeśli maluch ma przesuszone ręce, koniecznie po myciu smarujmy je kremem nawilżającym lub emolientem (sprawdź, jakie kosmetyki są bezpieczne dla dzieci). Zdrowa, odpowiednio nawilżona skóra stanowi dobrą barierę ochronną przed różnymi chorobotwórczymi zarazkami. Popękaną i przesuszoną niestety łatwo nadkazić.
– Jak jeszcze chronić dziecko przed koronawirusem?
– Oprócz zachowania zasad higieny, najważniejsze jest wspieranie jego własnej i swojej odporności. Wczesną wiosną cierpimy na brak dostatecznej ilości słońca, a nasza dieta opiera się na warzywach z zeszłego sezonu. Organizm jest już zmęczony po długiej jesieni i zimie. Dlatego warto zastosować suplementację witaminami D3 i C, tranem, kwasami Omega-3, która poprawi kondycję układu immunologicznego.
Wiemy że odporność „ pochodzi z brzucha”, a ściśle mówiąc z jelit – są w nich umiejscowione grudki chłonne produkujące immunoglobuliny, wpływające na odporność. Dlatego warto zadbać o prawidłową florę bakteryjną jelit, zwłaszcza jeśli z jakiegoś powodu wcześniej dziecko było leczone antybiotykiem. Doskonałym naturalnym probiotykiem dbającym o jelita są kiszonki i zakwas buraczany. Jeśli dziecko nie jest uczulone na produkty pszczele, można mu także podawać pierzgę z miodem.
– Po jakie preparaty z apteki sięgnąć, by wzmocnić odporność dziecka?
– Jeśli chcielibyśmy wspierać odporność, to preparatów w aptekach jest wiele. Znakomitym suplementem jest colostrum (ekstrakt z siary bydlęcej). Godne polecenia są także preparaty zawierające cynk do stosowania miejscowego i ogólnego. Wspomagają odporność i chronią śluzówki lub suplementy na bazie jeżówki. Ale raczej nie stosujmy ich na własną rękę. Każde dziecko ma swoje potrzeby. Warto więc przez telefon omówić suplementację z lekarzem prowadzącym, który zna malucha i z nim także uzgodnić dawkę.
Równie skuteczne we wspieraniu odporności i działaniu antywirusowym są naturalne sposoby. Jeśli widzimy że dziecko „coś bierze” nie zapominajmy o soku z bzu czarnego o działaniu przeciwwirusowym, herbacie z sokiem malinowym, imbirem, moczeniu nóg w wywarze z imbiru. Według medycyny chińskiej imbir usuwa czynniki patogenne na zewnątrz, stąd i herbata z dodatkiem imbiru i moczenie nóg, oprócz tego że rozgrzewa, to wspomaga nasz organizm w pozbyciu się wirusów i bakterii.
Miód, kurkuma, czosnek, syrop z cebuli gdy dziecko kaszle, to naturalni sprzymierzeńcy w walce z infekcją. Pilnujmy też, żeby maluch dużo pił (odpowiednio nawilżone śluzówki lepiej chronią przed atakiem wirusów) i się wysypiał. I przede wszystkim sami jako rodzice unikajmy w miarę możliwości sytuacji zwiększających ryzyko zakażenia np. wyjazdów, kontaktów z osobami chorymi lub powracającymi z zagranicy przed odbyciem przez nich kwarantanny. Jeśli sami będziemy zdrowi, to nasze dziecko będzie mniej narażone na infekcję COVID-19.
– Jakie objawy u dziecka powinny nas zaniepokoić na tyle, żeby nie leczyć go domowymi sposobami, tylko jechać z nim do szpitala? Jak rozpoznać, że mogą być to objawy koronawirusa?
– Nasz niepokój powinno wzbudzić każde nienaturalne zachowanie dziecka – silne osłabienie, wysoka gorączka, duszność lub inne objawy, które wydadzą nam się niebezpieczne. Szczególną czujność zachowajmy też, jeśli dziecko miało kontakt z osobą zakażoną koronawirusem lub my, rodzice byliśmy niedawno w rejonie epidemii np. we Włoszech. Jeśli więc dziecko bardzo źle się czuje, jest ryzyko, że ktoś zaraził je COVID-19 koniecznie dzwońmy do SANEPIDU i/lub do pediatry – który pokieruje nas dalej.
W ciężkich przypadkach należy wezwać pogotowie. Jeszcze raz jednak uspokajam – dzieci zarówno we Włoszech jak i te nieliczne przypadki zdiagnozowane w Polsce, przechodzą infekcję koronawirusem bardzo łagodnie i bez powikłań. To, że malec kaszle albo kicha, wcale jeszcze nie znaczy, że jest zakażone koronawirusem. Nie wpadajmy w panikę. Zadzwońmy do lekarza, omówmy z nim jak postępować przy objawach infekcji. Nawet jeśli maluch rzeczywiście został zarażony COVID-19 (co mogą potwierdzić niezbicie tylko testy) – po kilku dniach dojdzie do siebie.
– Wiele dzieci źle psychicznie znosi odizolowanie od rówieśników, siedzenie w domu…
– Tak, nawet jeśli są bardzo małe, udziela im się niepokój i lęk rodziców. Odczytują areszt domowy jako karę. Tymczasem stres bardzo obniża odporność. Ważne więc, żebyśmy wszyscy zadbali o nasze emocje i zachowali spokój i rozsądek w tej trudnej sytuacji. Starajmy się dobrze spędzić czas na wspólnej zabawie, przygotowywaniu posiłków i wspólnym ich spożywaniu. Dzieci nas obserwują i potrzebują poczucia bezpieczeństwa.
Kiedy emocje biorą górę, a atmosfera w domu staje się napięta i niewielki drobiazg wywołuje „wybuch”, zabawmy się z dziećmi tak, aby śmiech rozładował to napięcie. Zabawa w „Wojnę poduszkową” , „Ministerstwo głupich min” (prześcigamy się w robieniu głupich min i dzieci i dorośli), „Ministerstwo głupich kroków” (prześcigamy się w dziwacznym chodzeniu) to dobry pomysł na trudne emocje. Postarajmy się znaleźć jakieś dobre strony tej sytuacji, znajdźmy czas na przyjemności, na które dotąd nigdy nie mieliśmy czasu.
Wszystkim życzę mnóstwo zdrowia i cierpliwości.
– Dziękuję za rozmowę.
Aktualne informacje o COVID-19 znajdziesz tutaj:
- https://www.gov.pl/web/koronawirus
- https://pacjent.gov.pl/
- https://www.gov.pl/web/zdrowie
- https://twitter.com/MZ_GOV_PL
- https://github.com/CSSEGISandData/COVID-19
- https://www.who.int/emergencies/diseases/novel-coronavirus-2019
- https://www.ecdc.europa.eu/en/covid-19
- https://www.fda.gov/emergency-preparedness-and-response/counterterrorism-and-emerging-threats/coronavirus-disease-2019-covid-19
- https://www.pap.pl/szczepionka-covid-19
- https://pl.wikipedia.org/wiki/COVID-19