Strona główna ZdrowiePsychologiaStres Kto jest narażony na nerwicę? Co wpływa na jej rozwój?

Kto jest narażony na nerwicę? Co wpływa na jej rozwój?

autor: Dominika Bagińska

Nieuzasadniony lęk, atak paniki, potliwość, duszność, bóle ciała – to częste objawy nerwicy. Bywają na tyle mylące, że czasem latami czekamy na właściwą diagnozę, żyjąc w koszmarze złego samopoczucia. Skąd biorą się zaburzenia nerwicowe i jak sobie z nimi radzić?

Strona główna ZdrowiePsychologiaStres Kto jest narażony na nerwicę? Co wpływa na jej rozwój?

Nerwica, jako cały zespół przykrych objawów, nie pozwala cieszyć się życiem. Ogranicza nasze działanie. Bywa przyczyną obaw o zdrowie psychiczne i fizyczne. Często jest odpowiedzialna za uzależnienia, kiedy to np. alkohol czy narkotyki są naszą jedyną ulgą w lęku.– Jednak nerwicę można i warto leczyć – mówi prof. dr hab. n. med. Donata Kurpas, terapeutka, specjalistka medycyny rodzinnej. – Pomocne jest odkrycie, co stanowi prawdziwe źródło naszego problemu.

Objawy zaburzeń lękowych

Czym jest nerwica? Dziś odchodzi się od takiego nazewnictwa. Mówi się raczej o nasileniu pewnych cech, wskazaniu obszaru konkretnych trudności. – Według najnowszych wytycznych mówimy o zaburzeniach lękowych – wyjaśnia terapeutka, prof. Donata Kurpas. – Taka zmiana umożliwia szersze spojrzenie na dolegliwości i nie przykleja łatki diagnozy. Służy trafniejszej i bardziej indywidualnej pomocy pacjentowi.

Pierwsze objawy nerwicy mogą pojawić się już w naszym dzieciństwie. Jednak, jak mówi ekspertka, zwykle diagnozę otrzymujemy w wieku 25–45 lat.

Symptomy zaburzeń lękowych:

  • W określonych sytuacjach pojawia się niezrozumiały lęk, natrętne myśli, przymus wykonywania określonych czynności (nerwica natręctw).
  • Lękowi może towarzyszyć wrażenie umierania lub nagłych objawów choroby mogącej powodować śmierć, np. zawału serca, udaru mózgu.
  • Nierzadkie są też bóle różnych części ciała, przewlekły kaszel, swędzenie skóry, suchość w ustach, skoki ciśnienia krwi, zaburzenia widzenia i słyszenia.
  • Często występuje bóle głowy, bezsenność, zaburzenia czucia.
  • Pojawiają się przewlekłe bóle mięśni, którym towarzyszy duże zmęczenie – każda sytuacja stresowa powoduje odruchowe napinanie mięśni.

– To jasne, że wszystkie wymienione objawy mogą oznaczać istniejącą chorobę ciała, jednak, co charakterystyczne, u pacjentów z nerwicą kolejne konsultacje lekarskie i badania diagnostyczne nie przynoszą odpowiedzi na pytanie, która część ich ciała choruje – zaznacza prof. Donata Kurpas. – W takiej sytuacji zbawienne jest dotarcie do prawdziwej przyczyny, czyli trudności na poziomie przeżywania, które manifestują się przez nasze ciało.

Ważne: U osób, które nie cierpią na zaburzenia lękowe, po ustąpieniu sytuacji stresowej mija też napięcie mięśni. Następuje rozluźnienie, odpoczynek. Osoby z zaburzeniami lękowymi nie doświadczają okresu rozluźnienia i odprężenia – napięcie ich mięśni staje się przewlekłe.

Kiedy podejrzewać zaburzenia lękowe?

Z im bardziej nietypowymi objawami się borykamy, im częściej ich lokalizacja ulega zmianie, im wyraźniejsza jest schematyczność pojawiania się dolegliwości (np. przed podróżą, podczas jazdy samochodem, w trakcie okresu intensywniejszej pracy, w czasie wolnym), a do tego – im częściej wyniki badań są prawidłowe, tym większe prawdopodobieństwo występowania nerwicy. – To powinno skłonić nas do rozważenia konsultacji u psychoterapeuty czy psychiatry – mówi prof. Kurpas.

Problemy z psychiką a nerwica – jaka jest zależność?

Kto jest narażony na nerwicę? – Ten, u którego usztywniły się tzw. psychologiczne mechanizmy obronne w dzieciństwie – mówi prof. Donata Kurpas. – Osoba, która w pierwszych relacjach z najbliższymi, kiedy to uczymy się różnych sposobów radzenia sobie z życiowymi trudnościami, nie mogła tych trudności pokazać, zracjonalizować. W konsekwencji emocje zostały ukryte, wyparte. Jednak nie przestały istnieć.

To charakterystyczne dla dzieci – myślą, że ukrycie czegoś sprawi, że ta rzecz zniknie. Np. jeśli zakryjemy rękami oczy, nie będzie nas widać. Podobny mechanizm dotyczy przeżywania: schowamy trudne emocje, przestaniemy je odczuwać, więc one znikną. – To jednak nie działa i niechciane emocje są spychane na głębsze poziomy przeżywania, z którymi nie mamy bezpośredniego kontaktu lub mamy kontakt ograniczony – mówi specjalistka. – Kiedy potem jesteśmy w ważnych i trudnych dla nas sytuacjach, doświadczamy stanu z wczesnego etapu kształtowania się relacji z samym sobą. Stan ten objawia się w naszym ciele, np. w formie fizycznych objawów lęku czy bólu.

Czy nerwica jest dziedziczna?

– Nie znaleziono jak dotąd genu, który byłby odpowiedzialny za zaburzenia nerwicowe. Jednak w pewnym sensie zaburzenia lękowe zależą od naszych najbliższych, od tego, jaki sposób radzenia sobie ze stresującymi sytuacjami nam przekazali – wyjaśnia prof. Kurpas. – Zatem to, jak my sami siebie przeżywamy i traktujemy, czy mamy poczucie siły, czy słabości, jest modelowane w relacji z naszymi opiekunami czy innymi ważnymi osobami, które miały na nas wpływ w ciągu pierwszych lat po naszym urodzeniu. Na te osoby z kolei wpływ mieli ich najbliżsi itd. To, jak radzimy sobie z trudnościami na poziomie emocjonalnym, jest więc niesione pokoleniowo.

Bywa, że nie pamiętamy doświadczania bardzo traumatycznych doznań, choć borykamy się z nerwicą. – Do części z tych wydarzeń będziemy mieć dostęp, do części – nie. Dziecko zaczyna bowiem najpierw czuć, a później percypuje – mówi terapeutka. – Można więc nie pamiętać jakiegoś doświadczenia na poziomie umysłu, choć ono jest zapisane na poziomie pamięci czucia. Tak bywa u osób, które pamiętają dorastanie w bezpiecznym świecie, w kochającej rodzinie, a mimo to zmagają się z nerwicą.

Czynniki wpływające na rozwój nerwicy

Zaburzenia lękowe mogą się pojawić, kiedy intensywnie coś przeżywamy. To może być np. trudna rozmowa, konieczność załatwienia jakiejś sprawy, niechciany wyjazd służbowy. Krótko mówiąc – sytuacja, w której czujemy brak kontroli. Osoba cierpiąca na zaburzenia nerwicowe w takich trudnych sytuacjach traci zdolność racjonalizowania.

W naszej „dorosłej” części teraźniejszości brakuje powodu do lęku. Jednak jest on w tej ukrytej, niedojrzałej części, która w dzieciństwie, w naszych pierwszych relacjach, była niezaopiekowana.
– Tak bywa w przypadku dzieci, których rodzice dużo pracowali, więc musiały radzić sobie samodzielnie w trudnych sytuacjach – pozostawienia, odrzucenia, niezaspokojenia potrzeb – tłumaczy prof. Kurpas. – To też sytuacje, kiedy np. jeden z opiekunów odchodził lub cierpiał na uzależnienie, więc był nieobecny w relacji. Dziecko pozostawiano samo z trudnymi stanami wewnętrznymi, nie miało szansy kontroli. Musiało stawiać czoła sytuacjom, w jego odczuciu – granicznym, między skrajnościami: przeżyję – zginę. Takimi, które później odzywają się echem w atakach paniki.

Jak leczyć zaburzenia lękowe

Osoby z zaburzeniami nerwicowymi powinny rozważyć konsultację lekarską.

  • Pierwszy krok to sprawdzenie, czy objawy somatyczne nie oznaczają jednak fizycznych dolegliwości. Potrzebna jest dokładna diagnostyka, która pozwoli je wykluczyć.
  • Jeśli badania nic nie wykażą, warto rozważyć konsultację psychoterapeutyczną lub psychiatryczną (zależnie od nasilenia dolegliwości i stopnia zaburzenia codziennego funkcjonowania).
  • Poza psychoterapią do leczenia można też włączyć leki przeciwlękowe czy leki przeciwdepresyjne – jednak wyłącznie po rekomendacji psychiatry i z tym zastrzeżeniem, że będą wsparciem psychoterapii. Nie wprowadzają bowiem zmian na poziomie mechanizmów powstawania nerwicy. Działają na objawy zaburzeń lękowych.

Zaburzenia lękowe – psychoterapia

Jeśli zdecydujemy się na psychoterapię, pierwszym krokiem jest zaakceptowanie tego, co czujemy.
Psychoterapeuta może nam pomóc zrozumieć, że nie ma złych emocji – są tylko te trudne – przekonuje prof. Kurpas. –I wszystkie one są bardzo ważne, bo stanowią cenną wskazówkę, jaki obszar naszej psychiki wymaga wsparcia. Podczas rozmowy terapeutycznej nie kwestionujemy tego, że pacjent czuje to, co czuje. Takie osoby bowiem w dzieciństwie słyszały często, że źle czują. Bardzo ważne jest komunikowanie się z tym, co się dzieje w naszym przeżywaniu. Zachęcamy pacjentów do słuchania własnego ciała, które coś im przekazuje, i zaufania mu. Nie jest abstrakcją to, że pojawiają się objawy somatyczne czy atak paniki.

W procesie terapii mamy możliwość kontaktu z ukrytym poziomem przeżywania, gdzie tkwi przyczyna trudności. Następnie, z różnych perspektyw, sprawdzamy, jak można znaleźć dla takiego przeżywania przestrzeń i co można z nim zrobić. – Potem pacjent zaczyna sam, w relacji ze sobą, stosować podejście, którego nauczył się w relacji terapeutycznej – dodaje prof. Donata Kurpas.

Uwaga: Jeśli chcemy zmierzyć się ze swoimi zaburzeniami lękowymi, lecz nie mamy przekonania do psychoterapii, warto zdecydować się chociaż na jedną wizytę konsultacyjną. Zorientujemy się, czy taka metoda nam odpowiada.

Zaburzenia nerwicowe – co warto zmienić

W procesie terapii dążymy do rozluźnienia tych mechanizmów obronnych, które nas ograniczają. Jednak nie pozbawiamy się ich całkowicie. Są bowiem niezbędne do życia. Przeżywanie emocjonalne to również: zapamiętywanie, koncentracja, czerpanie radości z życia, z funkcjonowania w relacji itd. Nie da się wyciąć jedynie tych niechcianych emocji. Ta sama złość, która bywa niszcząca, w relacji może mieć działanie ochronne, bo pokaże nam, że np. przekroczono nasze granice lub my przekroczyliśmy czyjeś. To wspiera budowanie zdrowej autonomii i bezpiecznej bliskości w relacji.

Techniki zmniejszania objawów nerwicy

Istnieją też domowe metody zmniejszania nasilenia objawów zaburzeń nerwicowych. Pomocne są takie techniki, które powodują obniżanie napięcia, ale nie wykluczają czucia. Warto sprawdzić, co nam służy:

  • Cenna terapeutycznie jest medytacja. Jednak może nie zadziałać na początku pracy z emocjami. Będzie drażnić. Przy dużym rozedrganiu na poziomie umysłu, ciała i emocji sprawdza się czasem medytacja w wersji prowadzonej – kiedy podążamy za wskazówkami. Warto jej spróbować, bo wnosi spokój i wgląd w nasze potrzeby.
  • Warto wypróbować teżtechniki oddechowe, jak na przykład tzw. oddychanie po kwadracie (pogłębiony wdech trwający 4 sekundy, wstrzymanie oddechu na 4 sekundy, wydech trwający 4 sekundy i bezdech trwający 4 sekundy). Z czasem można wydłużyć nieco wydech do 6 sekund i skrócić bezdech do 2 sekund. Ćwiczenie odbarcza emocje, koi gonitwę myśli, poprawia poczucie wpływu na własne ciało.
  • Pomocne jest też skanowanie całego ciała – koncentrujemy się na tym, jak czują się poszczególne partie naszego ciała. Możemy tę technikę połączyć z napinaniem i rozluźnianiem partii ciała. Trening ten uczy odczytywania sygnałów z ciała oraz świadomej relaksacji.

Dlaczego nerwica atakuje rano?

O świcie w naszym organizmie jest naturalnie najwyższy poziom kortyzolu – hormonu stresu, który aktywizuje do działania, ale też może nasilać objawy nerwicy. Rośnie więc uczucie lęku. Można jednak ten mechanizm nieco ograniczyć:

  • Wstawajmy odpowiednio wcześnie, by uniknąć porannego stresu szykowania się do pracy czy szkoły. Zyskamy czas na spokojne śniadanie oraz przeanalizowanie planu dnia.
  • Prowadźmy planner działania – zapiszmy poprzedniego dnia, co czeka nas jutro i co jest realnie do zrobienia. Możemy w ten sposób zmniejszyć poranną gonitwę myśli i poczucie zagrożenia, że nie sprostamy wyzwaniom.
  • Zapewnijmy sobie poranny rozruch – minimalizuje działanie stresu. Nie musimy biegać o świcie. Wystarczy 20 minut na rowerku treningowym, poranne rozciąganie przy otwartym oknie czy dojście do pracy częściowo na piechotę (np. 1–2 przystanki).
  • Kluczowa jest zmiana diety – unikanie alkoholu i ciężkich potraw przed snem oraz kawy i cukru po przebudzeniu. Bezsenność potęguje uczucie lęku. Poranną kawę spróbujmy zastąpić kubkiem gorącej wody z cytryną i imbirem. Napój ten delikatnie pobudza, a przy tym reguluje trawienie i nie wpływa tak silnie pobudzająco na układ nerwowy jak kofeina w połączeniu z glukozą.
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły