Strona główna DzieckoInfekcje u dzieci Wirus RSV – czy trzeba się go bać?

Wirus RSV – czy trzeba się go bać?

autor: Maja Modrzewska Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Większość z nas i naszych dzieci miała już z nim kontakt. Co ciekawe, mogliśmy nawet o tym nie wiedzieć, bo wydawało się nam, że chorujemy po prostu na przeziębienie. Są jednak sytuacje, w których powinniśmy się go wystrzegać. Pediatra i neonatolog dr n. med. Krystyna Bober-Olesińska, kierowniczka Oddziału Neonatologicznego w Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym podpowiada, kto powinien szczególnie uważać i jak rozpoznać niepokojące objawy wirusa RSV.

Strona główna DzieckoInfekcje u dzieci Wirus RSV – czy trzeba się go bać?

RSV – co to za wirus?

W ostatnich tygodniach RSV to wirus, o którym można usłyszeć i przeczytać niemal równie często, co o SARS-CoV-2. Budzi lęk zwłaszcza u rodziców niemowląt i małych dzieci, bywa bowiem przyczyną hospitalizacji takich maluchów (sprawdź: jak chronić dzieci przed koronawirusem).

RSV (respiratory syncytial virus), czyli syncytialny wirus nabłonka dróg oddechowych, został zidentyfikowany po raz pierwszy w latach pięćdziesiątych XX wieku przez dr. J. A. Morrisa, podczas epidemii nieżytu górnych dróg oddechowych w kolonii szympansów. Dlatego pierwotnie był określany jako Chimpanzee Coryza Agent. Współczesną nazwę wirus zawdzięcza syncytiom, czyli charakterystycznym zmianom powstającym na skutek fuzji (połączenia się) zainfekowanych komórek. Według statystyk rocznie jest on przyczyną zakażeń 64 milionów ludzi na całym świecie i powoduje nawet ok. 160 tysięcy zgonów.

O to, czy naprawdę jest się czego bać i jak chronić siebie i rodzinę przed infekcją, zapytaliśmy neonatologa i pediatrę, dr n. med. Krystynę Bober-Olesińską, kierującą Oddziałem Neonatologicznym w Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym.

PIMS – dziecięcy zespół pocovidowy

Dr n. med. Krystyna Bober-Olesińska o wirusie RSV

Maja Modrzewska: Pani Doktor, RSV to wirus znany od lat. Dlaczego więc akurat w tym roku tak dużo się o nim mówi?

Dr n. med. Krystyna Bober-Olesińska: Zapewne głównie dlatego, że w tym roku zachorowań jest rzeczywiście więcej, hospitalizacji zresztą również. W dodatku, w naszym klimacie, zwykle wszystko zaczyna się w październiku i kończy w kwietniu, a w tym roku zakażenia RSV u dzieci, które z powodu infekcji dróg oddechowych znalazły się w szpitalu, diagnozowane były już w sierpniu.

Przyczyną jest najprawdopodobniej fakt, że w ubiegłym sezonie jesienno-zimowym pandemia spowodowała zamknięcie dzieci w domach – nie chodziły one do żłobków, przedszkoli i szkół. Nie były one więc narażone na zetknięcie się z wirusami, nie przenosiły też ich do domów – pamiętajmy, że niemowlęta najczęściej zarażają się od rodzeństwa, rzadziej od osób dorosłych. Tak więc te dzieci, które prawdopodobnie zachorowałyby rok temu, dołączyły do tegorocznych przypadków, stąd taka kumulacja.

Nie oznacza to jednak, że wirus RSV nagle stał się groźniejszy! Pamiętajmy, że w ciągu wielu ostatnich lat to właśnie RSV był odpowiedzialny za ok. 65 proc. infekcji dróg oddechowych u małych dzieci. Jest on wszędobylski, niemal każdy maluch zetknie się z tym patogenem prędzej czy później, ale zdecydowana większość z nich przejdzie zakażenie łagodnie, jako zwykłe przeziębienie.

Zakażenie RSV może być również przyczyną zakażeń dolnych dróg oddechowych przebiegających pod postacią zapalenia oskrzelików i zapalenia płuc. Ciężki przebieg choroby, wymagający hospitalizacji i powikłany rozwojem niewydolności oddechowej, występuje częściej u noworodków i niemowląt.

Wirus RSV jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci:

  • urodzonych przedwcześnie, zwłaszcza przed 32 tygodniem ciąży
  • z dysplazją oskrzelowo-płucną
  • z poważnymi wrodzonymi wadami serca, zwłaszcza przebiegającymi z nadciśnieniem płucnym
  • małą urodzeniową masą ciała – poniżej 2500 g
  • niedoborami odporności (w tym m.in. trisomią 21)
  • chorobami nerwowo-mięśniowymi, głównie z towarzyszącymi im trudnościami w połykaniu lub usuwaniu wydzieliny z dróg oddechowych
  • mukowiscydozą
  • chorobami śródmiąższowymi płuc

Większe ryzyko cięższego przebiegu infekcji mają także niemowlęta do 6. miesiąca życia (a jeszcze większe przed ukończeniem 3 miesięcy), które karmione są wyłącznie mlekiem modyfikowanym. Nie otrzymują one bowiem przeciwciał od swojej mamy.

Do 2. roku życia około 90 proc. dzieci przechodzi zakażenie RSV, zwykle pod postacią przeziębienia! Dzięki temu nabywają one odporności i każdy kolejny kontakt z wirusem przebiega łagodniej.

Odporność u dzieci – jak ją wzmocnić?

– Wielu rodziców, którzy naczytają się informacji o tym, że dużo dzieci trafia teraz do szpitala, chciałoby sprawdzić, czy ich kaszlący i gorączkujący maluch choruje właśnie na tę infekcję. Jak dowiedzieć się, czy dziecko ma wirus RSV? Objawy są specyficzne, czy nie?

– Warto zachować zdrowy rozsądek i nie ulegać panice. Takim rodzicom trzeba uświadomić, że nie ma leczenia RSV – nie istnieje na świecie lek, który zapobiegałby namnażaniu się wirusa RSV. Tak więc niezależnie od tego, czy obserwowane objawy są spowodowane wirusem RSV, czy też jakimkolwiek innym, początkowo dziecku trzeba jedynie zapewnić komfort chorowania. Co to znaczy?

Powinno zostać w domu, mieć możliwość odpoczynku i snu, gdy tego potrzebuje. Jeśli ma apetyt, warto zadbać o zdrowe posiłki. Koniecznie trzeba pamiętać o prawidłowym nawodnieniu – to niezwykle ważne, zwłaszcza jeśli ma gorączkę!

– A jakie objawy RSV powinny zaniepokoić rodziców?

– Zakażenie RSV ma trzy fazy. W pierwszej fazie, trwającej zwykle ok. 3 dni, pojawiają się lekkie objawy, przypominające przeziębienie: gorsze samopoczucie, katar, niewielkie pokasływanie. Trzeba jednak wnikliwie obserwować chorego malucha, bo to jest też okres, w którym wirus intensywnie się namnaża.

Gdy już jest go bardzo dużo, następuje faza druga: infekcja dość gwałtownie przesuwa się do dolnych dróg oddechowych. Dalszy przebieg – trzecia faza zakażenia – zależy od odporności malucha. U większości dzieci po około 10 dniach nie będzie już nawet śladu po chorobie. Ale u niektórych po trzech dniach niewielkich dolegliwości pojawią się takie, które świadczą o poważnej infekcji. Najczęstsze niepokojące objawy zakażenia wirusem RSV u dzieci:

  • silny napadowy kaszel
  • znaczne zwiększenie liczby oddechów
  • wysiłek w czasie oddychania
  • świszczący oddech (zwykle utrzymuje się około 7 dni)
  • charakterystyczna bardzo duża ilość wydzieliny w drogach oddechowych

Objawom ze strony układu oddechowego często towarzyszą

  • gorączka
  • trudności w przyjmowaniu pokarmu

Wówczas konieczna jest wizyta u pediatry, który decyduje, czy mały pacjent może być nadal leczony w domu (zwykle przepisuje wówczas odpowiednie leki łagodzące objawy), czy też musi być przyjęty do szpitala.

Uwaga! Jeśli choruje dziecko w pierwszym półroczu życia, warto skontaktować się z lekarzem już w momencie wystąpienia pierwszych objawów. U noworodków urodzonych przedwcześnie szczególnie niepokojący jest nawrót bezdechów, które są niebezpieczne dla życia.

Choroby zakaźne wieku dziecięcego

– A skąd wiadomo, że przyczyną hospitalizacji dziecka, które na przykład ma zapalenie płuc, jest właśnie RSV?

– W szpitalu dysponujemy odpowiednimi testami, które mogą rozstrzygnąć, jaki wirus spowodował infekcję (grypa, paragrypa czy może RSV). Głównie służą one do tego, by móc przewidywać przebieg choroby. Jak wspomniałam, w tym przypadku nie ma bowiem celowanego leczenia.

Nie wynaleziono dotąd szczepionki przeciwko RSV, ale wcześniaki można chronić przed hospitalizacją, dzięki immunoprofilaktyce, czyli podawaniu gotowych przeciwciał. W ramach programu lekowego finansowanego z budżetu Ministerstwa Zdrowia mogą z niej bezpłatnie skorzystać:

  • dzieci, które urodziły się do 28. tygodnia ciąży lub stwierdzono u nich dysplazję oskrzelowo-płucną do ukończenia 1. roku życia
  • dzieci, które urodziły się między 29. a 32. tygodniem ciąży i nie ukończyły 6. miesiąca życia

Przeciwciała podaje się co miesiąc w okresie zwiększonych zachorowań na RSV.

– Czy takie przeciwciała można podawać też starszym dzieciom?

– Aktualnie trwa dyskusja dotycząca wskazań do takiego postępowania, jednak tylko u dzieci najbardziej narażonych na zachorowanie. Jednorazowy koszt takiej profilaktyki RSV jest bardzo wysoki, a pamiętajmy, że kolejne dawki trzeba podawać co miesiąc przez cały sezon (5 dawek).

– Czy wirusem RSV mogą zarazić się dorośli?

– Tak, oczywiście, przy czym wirus RSV jest najbardziej niebezpieczny dla seniorów, czyli osób po 65. roku życia. Jeśli u osoby starszej zachodzi podejrzenie infekcji wirusowej, postępowanie jest podobne jak u dzieci. Do pewnego momentu może ona leczyć się w domu, przyjmując preparaty łagodzące objawy, dbając o wypoczynek i nawodnienie, ale jeśli pojawią się duszności, gorączka czy inne niepokojące symptomy, kontakt z lekarzem jest konieczny.

Jeśli jednak osoba starsza mieszka w pojedynkę, trzeba ocenić, czy jest ona w stanie samodzielnie przyjmować leki i powiadomić bliskich o ewentualnym pogorszeniu samopoczucia, czy też nie. Mimo wszystko trzeba też co jakiś czas monitorować jej stan zdrowia osobiście, nawet wówczas, gdy twierdzi, że czuje się całkiem dobrze.

W wielu domach w apteczce znajduje się pulsoksymetr, czyli urządzenie do oceny saturacji. Jeśli wskaże on wynik poniżej 95 proc. (u osób po 75. r.ż. poniżej 90–92 proc.), oznacza to niedotlenienie.

Nebulizacja i inhalacja dla dzieci – 5 zasad, o których warto pamiętać

– Wirus RSV jest wszędobylski, jak Pani to określiła. Czy można zatem uniknąć zarażenia?

– Można się starać, zwłaszcza jeśli w domu jest małe dziecko lub osoba starsza, szczególnie chora przewlekle. Warto nabrać nawyku przestrzegania najprostszych, ale jednak bardzo skutecznych metod profilaktyki.

  • Nie wpuszczajmy do domu osób, które kichają i kaszlą lub mają jakiekolwiek inne objawy infekcji.
  • Po powrocie z pracy, sklepu czy innych miejsc, w których mieliśmy kontakt z innymi osobami, koniecznie trzeba umyć ręce, a także zmienić ubranie na domowe. Część wirusów może pozostać na tkaninach nawet przez wiele godzin! To dotyczy także wracających z przedszkola czy szkoły dzieci – zanim podejdą, by przywitać się z maluchem, powinny umyć ręce i zmienić ubranko.
  • Starsze dzieci nie powinny używać wspólnych kubków czy sztućców z rodzeństwem.
  • Przed karmieniem niemowlęcia piersią czy podaniem mu posiłku przy stole także trzeba umyć ręce – i swoje, i dziecka, jeśli np. już raczkuje.
  • Warto co jakiś czas myć zabawki i inne przedmioty, z którymi maluszki mają kontakt.
  • Pamiętajmy też, że palenie tytoniu w domu, a nawet wchodzenie do mieszkania w ubraniu, na którym znajdują się cząstki dymu tytoniowego, znacznie zwiększa ryzyko infekcji dróg oddechowych u dzieci (sprawdź też: smog naprawdę szkodzi dzieciom)

Te działania pozwolą na zmniejszenie ryzyka różnych infekcji wirusowych, nie tylko RSV. Są bezpieczne i polecam je każdemu. Warto jednak zachować zdrowy rozsądek i pamiętać, że lęk przed zarażeniem się i związany z tym stres niepotrzebnie obciążają nasz układ immunologiczny. Zatem lepiej wzmacniać odporność całej rodziny za pomocą aktywności na świeżym powietrzu i prawidłowego odżywiania, niż starać się za wszelką cenę unikać kontaktu z wirusami.

Oczywiście nie ma sensu, by ludzie starsi codziennie chodzili do mocno zatłoczonych sklepów w sezonie infekcji. Chcę jednak podkreślić, że nadmierne izolowanie seniorów, czy to w obawie przed koronawirusem, czy innymi zarazkami, może wpłynąć bardzo negatywnie na ich psychikę, zatem z całego serca zachęcam do tego, by z tym nie przesadzić.

Źródła:

  1. Belino-Studzińska, P., Pancer, K. (2008). Wirus RS jako czynnik etiologiczny w schorzeniach układu oddechowego u dzieci i dorosłych. Przegląd Epidemiologiczny, 62(4), 767–775. Pobrane z http://www.przeglepidemiol.pzh.gov.pl/wirus-rs-jako-czynnik-etiologiczny-w-schorzeniach-ukladu-oddechowego-u-dzieci-i-doroslych?lang=pl  
  2. Fundacja Koalicja dla wcześniaka (2021). Wirus RS jest już aktywny! Warto zabezpieczyć przed nim wcześniaki! Pobrane z www.koalicjadlawczesniaka.pl/wirus-rs-jest-juz-aktywny-warto-zabezpieczyc-przed-nim-wczesniaki/
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły