Strona główna ZdrowieInfekcje bakteryjne i wirusowe Sezon na wirusy

Sezon na wirusy

autor: Katarzyna Koper Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

RSV, grypa czy SARS-CoV-2… Jak je odróżnić? Dlaczego warto wiedzieć, który wirus nas dopadł? Tłumaczy lekarz internista Tomasz Rezydent.

Katarzyna Koper: Panie doktorze, jak mówią eksperci, mamy do czynienia z tridemią, czyli jednoczasową epidemią grypy, koronawirusa i wirusa RSV. Objawy są podobne, prawda?

Doktor Tomasz Rezydent: Dołączyłbym jeszcze mnóstwo wirusów grypopodobnych. Objawy infekcji wirusowych rzeczywiście są zbliżone, choć w przypadku grypy są znacznie bardziej gwałtowne. Ból głowy, mięśni, stawów, gorączka i uczucie rozbicia. Samopoczucie większości chorych jest tak złe, że muszą położyć się do łóżka. W przypadku SARS-CoV-2 obecnie dominującymi objawami są: katar, ból gardła, kaszel, dolegliwości jelitowe, rzadziej gorączka i bóle kostno-stawowe czy utrata węchu i smaku. Zakażenie wirusem syncytialnego układu oddechowego, czyli RSV (z ang. respiratory syncytial virus) też zwykle przypomina przeziębienie ze stanem podgorączkowym.

KK: Czy warto dociekać, który z wirusów nas zaatakował?

TR: Warto! W przychodniach i SOR-ach mamy do dyspozycji testy combo, które na podstawie wymazu z nosa pozwalają w ciągu 15 minut stwierdzić, czy przyczyną infekcji jest któryś z tych trzech wirusów. Przede wszystkim daje potwierdzenie, że infekcja ma podłoże wirusowe, a nie bakteryjne, więc nie ma najmniejszego sensu przepisywać antybiotyku.

Szczególnie ważna jest informacja o tym, że jesteśmy zakażeni grypą, ponieważ w takim przypadku – jeśli od wystąpienia pierwszych objawów nie upłynęło więcej niż 48 godzin – lekarz może przepisać lek przeciwwirusowy. Blokuje on namnażanie wirusa w komórkach, dzięki czemu pacjent ma szansę przechorować grypę łagodniej i uniknąć powikłań.                                  

Podanie leku przeciwwirusowego jest szczególnie ważne w przypadku osób z obniżoną odpornością, ponieważ grypa jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem. To dotyczy chorujących na choroby przewlekłe, takie jak astma, POChP, cukrzyca, niewydolność serca czy nerek, a także chorych po transplantacjach przyjmujących leki immunosupresyjne. Do tej grupy zaliczamy również seniorów powyżej 65. roku życia, którzy mają obniżoną odporność z powodu wieku, a także osoby chore onkologicznie.

Jeśli ktoś w rodzinie ma potwierdzoną grypę, to leki przeciwwirusowe można profilaktycznie podać pozostałym domownikom. Znowu – to szczególnie ważne w przypadku pacjentów z osłabioną odpornością.

KK: Żeby zrobić test, trzeba pójść do zatłoczonej przychodni. Jest ryzyko, że jeśli mamy tylko przeziębienie, złapiemy dodatkowo grypę. Iść więc, czy lepiej zostać w domu?

TR: Osobom z grup ryzyka zalecałbym jednak zrobienie testu, co niestety wiąże się z koniecznością wizyty w przychodni. Jeśli ktoś ma obawy, że w poczekalni u lekarza się zakazi, może poprosić o teleporadę. Objawy grypy są dość charakterystyczne, więc być może lekarz zdecyduje się przepisać lek przeciwwirusowy na ich podstawie. Można też spróbować kupić test combo w aptece i zrobić go samodzielnie. Jeśli wynik będzie wskazywał na zakażenie wirusem grypy, należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.

KK: A jeśli okaże się, że to nie grypa, a RSV lub COVID-19?

TR: Jeśli mowa o tych trzech wirusowych chorobach, ogólnie dostępny jest jedynie lek na grypę, oseltamiwir. Nie zadziała w przypadku innych wirusów. Na RSV leku nie ma. Molnupiravir, lek na COVID, który można podać pacjentom z grupy wysokiego ryzyka ciężkiego przebiegu, jest teraz praktycznie niedostępny. Nie da się kupić go w aptece i był w trakcie pandemii wydawany z rezerw. Zresztą, przy obecnych przebiegach COVID-19, nie ma już takiej potrzeby stosowania tego leku. Od końca stycznia ubiegłego roku widziałem jeden, może dwa przypadki ciężkiego zachorowania na koronawirusa. Szczep Omikron jest wyraźnie łagodniejszy niż jego „poprzednicy”.

W przypadku infekcji koronawirusem warto przepisać choremu wziewny steryd. Badania potwierdzają, że u pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2 przyjmujących wziewne sterydy rzadziej dochodzi do groźnych powikłań. Ponadto dobrze jest zalecić pacjentowi, aby zaopatrzył się w pulsoksymetr i kontrolował saturację, czyli nasycenie krwi tlenem. Wynik powyżej 94 proc. dla zdrowego wcześniej człowieka jest OK. Jeśli spadnie poniżej tej granicy, trzeba koniecznie zgłosić się do lekarza.

KK: Czy zakażenie wirusem RSV wymaga specjalnego postępowania?

TR: Zdecydowana większość dorosłych przechodzi zakażenie tym wirusem łagodnie. Bywa on natomiast niebezpieczny dla wcześniaków i niemowląt w 1. roku życia, które mają jeszcze niedojrzały układ odpornościowy. U maluchów wąskie drogi oddechowe pod wpływem obrzęku dodatkowo się zwężają, co może uniemożliwiać prawidłową wentylację. Dziecko podczas karmienia musi oddychać przez nos, ale gdy nosek się zatyka, jest z tym problem. Ponadto małe dzieci nie potrafią odksztuszać wydzieliny z dróg oddechowych, dlatego są narażone na jej zaleganie, co sprzyja rozprzestrzenianiu się infekcji na dolne drogi oddechowe. U maluchów, szczególnie w 1. roku życia, częściej niż u starszych dzieci dochodzi do zapalenia oskrzelików płucnych, które może prowadzić do problemów z oddychaniem, nawet niewydolności oddechowej. Dlatego najmłodszych pacjentów zakażonych wirusem RSV trzeba bacznie obserwować. Pojawienie się gorączki, duszności, napadowego kaszlu, przyspieszonego oddechu, świstów (świszczący oddech) czy bezdechów to wskazania do pilnej wizyty lekarskiej.

KK: Jak leczyć infekcję wirusową, gdy nie ma powikłań?

TR: W przypadku gdy temperatura ciała przekracza 38 st. C, warto sięgnąć po paracetamol czy ibuprofen, które przy okazji powinny złagodzić bóle głowy i mięśni. Może to być także kwas acetylosalicylowy, czyli aspiryna, ale trzeba pamiętać, że nie mogą jej przyjmować dzieci poniżej 12 roku życia oraz osoby z zaburzeniami krzepnięcia krwi.

Bardzo ważną kwestią jest zadbanie o prawidłowe nawodnienie organizmu. Gorączkując, tracimy dużo płynów, zarówno z potem, jak i z oddechem. Przy temperaturze ciała wynoszącej 38 st. C to ok. 1 litra na dobę więcej niż wówczas, gdy jesteśmy zdrowi, a przy 39 stopniach – nawet 1,5 litra. To grozi odwodnieniem, które szczególnie u małych dzieci i osób starszych może zagrażać życiu poprzez pogorszenie funkcji nerek czy zaostrzenie niewydolności serca. Małe dzieci z gorączką piją niechętnie, podobnie jak seniorzy, u których uczucie pragnienia jest zaburzone. Starsi ludzie, np. z grypą, są często tak osłabieni chorobą, że nie mają siły sięgnąć po szklankę wody. Dlatego rolą opiekunów jest pilnowanie, by w czasie infekcji wirusowej seniorzy wypijali co najmniej 2–2,5 litra płynów.

KK: Czy to prawda, że grypę należy „wyleżeć” w łóżku?

TR: Konieczny jest oszczędzający tryb życia, czyli unikanie intensywnego wysiłku. Leżenie w łóżku to optymalne rozwiązanie. Chodzi o to, by nie przeciążać serca, które jest narażone na poważne powikłania pogrypowe, w tym zapalenie mięśnia sercowego. To groźna i przebiegająca gwałtownie choroba, która niszczy serce. Może doprowadzić do jego niewydolności, a nawet do śmierci. Objawy mogą pojawić się w trakcie zakażenia grypą, ale także kilka dni po niej, kiedy wirusa nie ma już w organizmie. Mogą na nią wskazywać takie symptomy, jak: duszność, ból w klatce piersiowej, uczucie kołatania serca, przewlekłe zmęczenie, zaburzenia równowagi czy nawrót gorączki. W takiej sytuacji trzeba jak najszybciej skonsultować się z lekarzem.

Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły