Strona główna Wellbeing Terapia dźwiękiem – na czym polega i dla kogo jest wskazana?

Terapia dźwiękiem – na czym polega i dla kogo jest wskazana?

autor: Jolanta Zakrocka

Misy, gongi, dzwonki… Terapeutyczne instrumenty generują dźwięki i wibracje, które pozytywnie wpływają na naszą psychikę, a jednocześnie oddziałują na ciało. Jakie korzyści może przynieść terapia dźwiękiem? Kto i dlaczego powinien z niej korzystać? Rozmawiamy z Beatą Aussenberg z akademii Sound Therapy w Warszawie.

Strona główna Wellbeing Terapia dźwiękiem – na czym polega i dla kogo jest wskazana?

Nie musisz nic robić. Wystarczy, że wygodnie się położysz, przymkniesz oczy i będziesz wsłuchiwać się w dźwięki wygrywane na misach, gongach i innych instrumentach terapeutycznych. Tylko tyle wystarczy, by osiągnąć stan głębokiego relaksu, uspokoić się, wyciszyć. Nauka potwierdziła korzystne działanie tzw. dźwiękowej medytacji [1], której zalety znane były w różnych kulturach na całym świecie już wiele tysięcy lat temu. Aborygeni jako instrumentu uzdrawiającego używali didgeridoo (instrumentu dętego wykonanego z pnia eukaliptusa), tybetańscy mnisi stosowali misy – metalowe lub z kryształu kwarcowego. W medycynie chińskiej wciąż wykorzystuje się dźwięki kamertonów. Do dawnych metod wracamy dziś z chęcią, poszukując skutecznych sposobów radzenia sobie ze stresem, poprawy samopoczucia czy po prostu przyjemnych form odpoczynku.

Na czym polega terapia dźwiękiem?

– Prekursorem terapii z wykorzystaniem tzw. mis tybetańskich na Zachodzie był Peter Hess, niemiecki fizyk, który badał, w jaki sposób dźwięk wpływa na człowieka – tłumaczy Beata Aussenberg. – Dzięki niemu wiemy, że terapia dźwiękiem wykorzystuje fizyczne właściwości fal akustycznych, które emitowane są po uderzeniu pałką w misę. Nasze ciało w dużej części składa się z wody, a fale akustyczne rozchodzą się w nim, mówiąc obrazowo, jak kręgi powstające po rzuceniu kamienia w wodę… Wiadomo, że dźwięki nie tylko słyszymy, lecz także odbieramy w postaci wibracji. Dlatego z terapii dźwiękiem często korzystają także osoby, które w ogóle nie słyszą. Mówi się, że fale dźwiękowe harmonizują nas energetycznie. Przywołują pierwotną pamięć komórkową i pomagają niwelować blokady w ciele – czy to spowodowane urazami, napięciami mięśniowymi, czy napięciami emocjonalnymi.

Nasza rozmówczyni prowadzi dwa rodzaje terapii. – Jedna to masaż dźwiękiem – opowiada. – To indywidualne seanse, podczas których wykorzystywane są w zasadzie tylko misy terapeutyczne. Stawia się je na ciele lub umieszcza w pobliżu wybranej jego partii. Dzięki temu osoba korzystająca z terapii może nie tylko usłyszeć, lecz także poczuć fale dźwiękowe, doświadczyć ich wibracji. Masaż zaczyna się zawsze od stóp, by pobudzić receptory, których na stopach mamy bardzo dużo. Potem misy stawiane są na plecach, brzuchu, klatce piersiowej, by ich dobroczynne wibracje mogły wpływać na różne organy ciała.

Można też wziąć udział w ceremonii dźwięków, która jest rodzajem relaksacyjnego koncertu.
– Używam wówczas różnych instrumentów – mówi Beata Assenberg. – Oprócz mis dźwiękowych są też gongi, bęben (ocean drum), kij deszczowy, różnego rodzaju dzwoneczki. Dzięki temu dźwięki są bardziej zróżnicowane, ciekawsze, a koncert staje się jeszcze większą przyjemnością dla słuchaczy.

Jakie instrumenty wykorzystuje się do terapii dźwiękiem?

Nie wszystkie misy dźwiękowe są misami terapeutycznymi. – Do terapii dźwiękiem stosujemy tylko te, które zostały zrobione specjalnie w tym celu i dostrojone do konkretnej częstotliwości – tłumaczy Beata. – Ja kupuję tylko misy certyfikowane, produkowane w sprawdzonych manufakturach ze specjalnie dobranych stopów metali, często kute ręcznie. Mamy trzy podstawowe rodzaje mis: brzuszna, która jest moją największą misą i wydaje dźwięki o najniższej częstotliwości; uniwersalna, nazywana misą miedniczną lub stawową, oraz misa sercowa, najmniejsza, którą można ustawiać na klatce piersiowej, właśnie w pobliżu serca. Jest też np. miseczka zatokowa, bardzo mała, którą stawiamy na czole lub w pobliżu tzw. trzeciego oka. Zdarzało się, że osoby, które miały problem z zatokami, mówiły, że po takiej terapii zatoki jakby się odblokowały.

Czy dźwięk może leczyć?

Wiadomo, że stres, niepokój, życie w ciągłym napięciu osłabiają organizm i mogą przyczynić się nie tylko do problemów psychicznych, lecz także do chorób somatycznych, m.in. takich jak schorzenia serca i układu krążenia czy cukrzyca. Terapia dźwiękiem, jako metoda relaksacji i zmniejszania napięć, pośrednio więc może im zapobiegać.

– Oczywiście, terapia dźwiękiem to nie jest lekarstwo – mówi Beata Aussenberg. – Nie jest tak, że postawimy na ciele misy, zagramy na nich i znikną wszystkie dolegliwości. Jednak wiele osób potwierdza, że ich samopoczucie w wyniku terapii rzeczywiście się poprawiło.

Naukowcy potwierdzili przeciwbólowe działanie masażu dźwiękiem. W eksperymencie wzięły udział osoby chore na fibromialgię. Po 10 sesjach terapeutycznych ¾ z nich stwierdziło, że lepiej sypia i odczuwa mniejsze bóle. Dzięki temu osoby te mogły znacząco zmniejszyć dawki przyjmowanych leków uśmierzających ból [2]. Badacze tłumaczą, że jest to możliwe dzięki wibracjom dźwiękowym, które stymulują komórki nerwowe odpowiedzialne za przekazywanie impulsów bólowych. I prognozują, że terapia dźwiękiem może pomagać osobom cierpiącym m.in. na bóle menstruacyjne, związane z zapaleniem stawów, a także te występujące po operacjach i zabiegach.

Jakie korzyści przynosi terapia dźwiękiem?

– Nie chciałabym się wypowiadać w imieniu wszystkich terapeutów, ale uważam, że efektem korzystania z terapii dźwiękiem (indywidualnego masażu) czy uczestnictwa w koncertach relaksacyjnych jest poprawa ogólnego dobrostanu i samopoczucia – mówi Beata Aussenberg. – Dźwięki powodują, że docieramy sami do siebie, do własnego wnętrza – dzięki temu, że pozwalamy sobie wejść w stan głębokiego relaksu. W codziennym życiu mamy mnóstwo bodźców, które wprowadzają dysharmonię w ciele, w głowie, w sercu. Terapia dźwiękiem pozwala nam zwolnić. Mamy czas tylko dla siebie, możemy skoncentrować się na tym, co jest tu i teraz, skupić się na oddechu, posłuchać, co nasze ciało chce nam powiedzieć.

Ceremonia dźwięków przypomina praktykę uważności. Osoba prowadząca najpierw pomaga wejść w stan relaksacji, podpowiada, jak skupić się na byciu tu i teraz, pokierować oddechem. Potem już tylko słuchamy i zatapiamy się w dźwiękach. – Czasami dzieją się wtedy bardzo fajne rzeczy – opowiada Beata. – Zwłaszcza kiedy pozwolimy sobie wejść w stan alfa, kiedy nasz umysł znajduje się już poza świadomością. Po jednym z koncertów uczestniczka, dzieląc się z nami swoim doświadczeniem, opowiadała, że przeniosła się do czasów swojego dzieciństwa i nie tylko dokładnie widziała miejsce, w którym była, ale nawet czuła jego zapach. To było dla niej niesamowite przeżycie i była wdzięczna za to, że pozwoliła sobie na stan całkowitego rozluźnienia. Uważam, że właśnie to jest w terapii dźwiękiem najważniejsze – żeby pozwolić swojemu ciału, głowie i sercu na rozluźnienie i odpuszczenie. Nie ma w tym żadnych czarów – po prostu zwracamy na siebie większą uwagę.

Często uczestnicy takiego koncertu zasypiają. – Bardzo dobrze! – uważa terapeutka. – To znaczy, że pozwolili sobie na to, żeby się rozluźnić, wejść w stan relaksu. Fale dźwiękowe i tak wtedy działają, nie trzeba mieć świadomości ani tego w żaden sposób kontrolować. Nie każdy ma taką zdolność, żeby wejść w stan głębokiej relaksacji, są ludzie mocno kontrolujący sytuację, którzy nie pozwalają sobie na odpuszczenie takiej kontroli. Niektórzy potrzebują czasu i osiągają stan relaksu dopiero na 2 czy 3 spotkaniu.

Jakie zastosowanie ma terapia dźwiękiem?

Terapię dźwiękiem wykorzystuje się między innymi w odnowie biologicznej, żeby rozluźnić napięcia, niwelować stres, wspomagać odpoczynek. Jest pomocna w rehabilitacji, stanowiąc uzupełnienie zabiegów wykonywanych przez fizjoterapeutów. Sprawdza się w pedagogice. – Kiedyś spotykałam się w przedszkolach z dziećmi z trudnych, często patologicznych rodzin – opowiada Beata. – Dzieci cudownie reagują na dźwięki, bardzo się nimi interesują, potrafią np. określić, że coś je „łaskocze”, kiedy czują wibrację przenikających je fal.

– Prowadziłam także warsztaty w zakładzie dla osadzonych – dodaje. – Założeniem terapii dźwiękowej było sięganie do wnętrza, poszukiwanie dobra w człowieku, być może ułatwienie zrozumienia czegoś, skłonienie do poprawy, resocjalizacji. Powstało na ten temat sporo opracowań, z których wynika, że tego rodzaju terapia działa i może być pomocna.

Czy nastrój osoby prowadzącej ceremonię może mieć wpływ na jej przebieg?

– Myślę, że tak – odpowiada Beata. – Ja bardzo lubię prowadzić ceremonie, gra na misach to także dla mnie wielka przyjemność. Ale często jest tak, że przychodzę na salę z różnym bagażem. Dlatego zawsze staram się jak najlepiej przygotować, oczyścić głowę, żeby nie przenosić moich emocji na uczestników. Nigdy nie wpadam w ostatniej chwili, zawsze przychodzę wcześniej i wszystko sobie przygotowuję – zapalam kadzidła, świece, trochę gram na instrumentach. To taki mój mały rytuał. A gdy zaczynam grać, odchodzi cały stres, wyciszam się, uspokajam. Oczywiście czasem marzy mi się, żeby położyć się wśród osób leżących na sali i żeby ktoś mi pograł, ale prowadzenie takiej ceremonii też jest dla mnie ogromną przyjemnością, a dźwięki wpływają pozytywnie również na mnie.

– Dla mnie ceremonia nie ogranicza się do tej godziny czy półtorej, którą spędzam z uczestnikami – mówi Beata. – Jeśli ma się odbyć wieczorem, zaczynam myśleć o niej już w południe. Lubię spędzić ten dzień w nieco wolniejszym tempie, pójść na spacer, sama się wyciszyć, ponieważ uważam, że tylko wtedy przekażę dalej coś fajnego i dobrego.

Źródła:

  1. Goldsby, T. L., Goldsby, M. E., McWalters, M., Mills, P. J. (2017). Effects of Singing Bowl Sound Meditation on Mood, Tension, and Well-being: An Observational Study. Journal of Evidence-Based Complementary & Alternative Medicine, 22(3), 401–406. Pobrane z: LINK
  2. Naghdi, L., Ahonen, H., Macario, P., Bartel, L. (2015). The effect of low-frequency sound stimulation on patients with fibromyalgia: a clinical study. Pain Research & Management, 20(1), e21–e27. Pobrane z: LINK
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły