Strona główna Dziecko Gdy babcia wie lepiej…

Gdy babcia wie lepiej…

autor: Magdalena Sych Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Zapytaliśmy psychologa, co zrobić, gdy dziadkowie pomagający w opiece nad dzieckiem nie respektują metod wychowawczych stosowanych przez rodziców. Sprawdź, co odpowiedział. Konsultacja Julia Otto, psycholog i psychoterapeuta z gabinetu psychoterapii PsychEnigma w Warszawie.

Strona główna Dziecko Gdy babcia wie lepiej…

Mojej przyjaciółce w opiece nad dziećmi pomaga teściowa. W teorii to doskonałe rozwiązanie. Babcia jest emocjonalnie związana z wnukami, więc kocha je i traktuje z czułością, której trudno oczekiwać od opiekunki z ogłoszenia. Ale przyjaciółka jest rozczarowana, ponieważ babcia postępuje wbrew jej metodom wychowawczym. Kupuje wnukom słodycze, chipsy i napoje gazowane. Pozwala jeść między posiłkami, szaleć do północy i nie myć zębów. Nierespektowanie zasad ustalonych przez rodziców to częsty problem, gdy dziećmi opiekują się dziadkowie. O to, jak sobie z tym radzić, pytamy Julię Otto, psychologa i psychoterapeutę.

– Dlaczego babcie i dziadkowie nie stosują się do naszych zaleceń wychowawczych?

– Najczęstszą przyczyną są problemy komunikacyjne. Mogą one przyjmować różną postać. Wielu rodziców wyraża prośby i potrzeby nie wprost – generalizuje, powtarza ogólnikowe stwierdzenia lub książkowe mądrości, np.: „Słodycze sprawiają, że dzieciom psują się zęby”, „Dzieci do siódmego roku życia powinny chodzić spać przed dwudziestą”, „Przegrzewanie niemowlaków obniża ich odporność” licząc na to, że babcia weźmie je do siebie i będzie postępować tak, jak chcemy. Ale wcale nie musi tak się stać, ponieważ ona może albo ich nie usłyszeć, albo puścić je mimo uszu. Na drugim biegunie są ci, którzy wyrażają swoje prośby i potrzeby komunikatów „ty”, np.: ”Bo ty kupujesz im za dużo słodyczy”, „Jak ty możesz na to pozwalać? Powinnaś tego dopilnować”. Komunikaty formułowane w ten sposób powodują, że odbiorca ich nie przyjmuje, tylko stawia opór, ponieważ odbiera je jako wypowiedź atakującą lub nakazującą. To najszybsza droga do konfliktu, a nie do porozumienia.

– Jak mówić, żeby treść przekazu została usłyszana i przyjęta?

– Powinniśmy wypowiadać swoje prośby asertywnie, czyli kierować je wprost do adresata i wypowiadać jasno, o co nam chodzi, np. „Mamo, proszę, żebyś nie kupowała Frankowi i Asi chipsów. Zdecydowałam, że nie będą ich jeść. Zależy mi na tym, byś to uszanowała”, „Proszę, połóż Alę do łóżka najpóźniej o ósmej. To nasza zasada. Inaczej dziecko jest niewyspane” „Mamo, zamiast kurtki na spacer załóż mu bluzę od dresu. To dla mnie ważne, żeby się nie przegrzał, dlatego bluza będzie ok”. Klarowny komunikat poparty racjonalnymi argumentami będzie lepiej słyszalny. Trudniej też będzie go zlekceważyć.

– A co w sytuacjach dotyczących zdrowia?

–  Tu warto powoływać się na autorytet lekarza. Szczególnie jeśli wydał on nam konkretne zalecenia.

Wychowywanie dzieci - jak się porozumieć z dziadkami?

– Nawet jeśli porozmawiamy z babcią, ona i tak może nas nie posłuchać. Co wówczas?

– Możemy zastosować metodę zdartej płyty. Być może za którymś razem zostaniemy usłyszani i zrozumiani. eśli to nie skutkuje, zastosujmy inny sposób, przez fachowców nazywany modelem FUO+2K (to skrót od słów: Fakty, Ustosunkowanie, Oczekiwania, Kontrakt, Konsekwencje, jeśli zostanie on złamany). Przykład: „Mamo, rozmawiałyśmy już kilka razy o kupowaniu słodyczy i moje prośby nie zostały przez ciebie potraktowane poważnie (Fakty). Nie podoba mi się ta sytuacja, złości mnie i się na nią nie zgadzam (Ustosunkowanie). Oczekuję, że nie będziesz kupowała dziecku cukierków, skoro wiesz, jakie ma problemy z zębami (Oczekiwania). Chcę się na to z tobą umówić (Kontrakt). Jeśli nie uszanujesz mojej decyzji w tej sprawie, to trzeba będzie pomyśleć o innym sposobie zaopiekowania się dzieckiem podczas mojej nieobecności (Konsekwencje)”.

– Niektóre babcie twierdzą, że nie przestrzegają zaleceń rodziców, ponieważ dziadkowie są od rozpieszczania wnuków, a od wychowywania – rodzice. Czy rzeczywiście tak jest i nie warto kruszyć kopii o drobiazgi?

– Odpowiedź leży gdzieś pośrodku. Z reguły skrajne rozwiązania się nie sprawdzają, dlatego tak ważne jest wypracowanie przez rodziców i dziadków wspólnej drogi, która pozwoli cieszyć się kontaktem z dzieckiem. Najlepiej, by obie strony ustaliły, jakie są ich kompetencje, granice i części wspólne ich ról. Takie rozwiązania sprawdzają się w rodzinach, w których obie strony mają świadomość swoich praw i potrzeb. Znacznie trudniej podzielić się rolami, gdy przynajmniej jedna ze stron żyje cały czas w oczekiwaniu, że mama, ojciec, córka czy syn się zmieni. Według mnie nie warto walczyć o to, by babcia sztywno trzymała się zasad, jeśli widuje się z wnukami sporadycznie. Stęskniona, pragnie spełnić dziecięce zachcianki i dać wyraz swych uczuć. Może dobrze by było, by rodzice rozważyli, czy nie warto jej na to pozwolić.

A jeśli często zajmuje się wnukiem, jest apodyktyczna, nie dąży do kompromisu i robi nam wbrew?

 Wówczas po prostu realizujemy zapowiedziane Konsekwencje, takie jak zatrudnienie opiekunki.

 

Przeczytaj o NVC, czyli Porozumieniu bez przemocy.

…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………..

 

Julia Otto – psycholog, psychoterapeuta i mediator. Ukończyła Psychologię Kliniczną, absolwentka Profesjonalnej Szkoły Psychoterapii IPZ. Doświadczenie zdobywała m.in. w Szpitalu Tworkowskim i Bródnowskim. Przez kilka lat współpracowała naukowo w Centrum Badań Poznawczych ICACS.

Pracuje w podejściu integracyjnym, bliskie są jej wartości związane z nurtem humanistyczno-egzystencjonalnym, takie jak: wolność wyboru, prawo do subiektywizmu osobistych przeżyć oraz decydowania o sobie, empatia, bezwarunkowość i autentyczność w relacji. Przyjmuje w gabinecie psychoterapii PsychEnigma w Warszawie, www.psychenigma.pl.

Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły