Jolanta Zakrocka: Wydawać by się mogło, że odpoczywanie powinno być czymś naturalnym, banalnie prostym. Tymczasem okazuje się, że wiele osób nie potrafi odpoczywać. Mówi się wręcz o sztuce odpoczywania, jakby to była wyjątkowa umiejętność tylko dla wtajemniczonych. Dlaczego?
Agnieszka Michalska-Rechowicz: Z największego dotychczas na świecie badania o odpoczywaniu (Rest Test, Durham University) wynika, że chcemy więcej odpoczywać [1]. Z jednej strony może to oznaczać, że jednak potrafimy to robić, z drugiej, że z jakiegoś powodu odpoczywanie wypierają inne, ważniejsze sprawy. Nie dziwi mnie to, bo kulturowo jesteśmy zaprogramowani na działanie i osiąganie. Potrzeba odwagi, aby odpoczywać i pozwolić sobie na bezwysiłkowość w kulturze, w której zabieganie i zmęczenie jest postrzegane jak symbol statusu. Popularne jest myślenie „znaczę tyle, ile robię”. Łatwo sobie wyobrazić, jak duży możemy czuć dyskomfort, kiedy nie robimy tego, co „normalne”, czyli tego, co robią wszyscy inni. Wtedy rzeczywiście odpoczywanie jest sztuką, a nawet sztuką odwagi.
JZ: Zdarza się, że wypoczywając, mamy poczucie winy – przecież tyle jest do załatwienia, nie wypada nic nie robić. Jak się pozbyć tego uczucia?
AM-R: Poczucie winy jest bardzo ważną informacją o wspomnianym już dyskomforcie. Kiedy odpoczywamy i jednocześnie mamy z tego powodu poczucie winy, oznacza to, że tak naprawdę nie dajemy sobie wewnętrznego pozwolenia na odpoczywanie. Jakaś część nas uważa, że powinniśmy robić coś innego, lepszego. Nawet w odpoczywanie wkradają się „powinności”. Mocno uproszczę, ale podoba mi się podejście, które mówi o tym, że momenty, w których mamy poczucie winy, są często podświadomie momentami wyboru dobra lub zła. Wybieramy po to, aby pomóc sobie z lękiem przed oceną, krytyką i oczekiwaniami, nierzadko wygórowanymi.
Z praktyki widzę, że łatwiej radzić sobie z poczuciem winy, kiedy określimy, po co chcemy odpoczywać. Chciałabym, żebyśmy zaczęli postrzegać odpoczywanie jako dobro. Podczas sesji rozwojowych zapraszam osoby w nich uczestniczące do tworzenia swoich definicji odpoczywania, tak aby pasowała jak w puzzlach i wspierała ich w życiu. Czyli ma być ona praktyczna, prosta i w zgodzie z nimi. Co ważniejsze – dobrze, aby była jak kompas, który prowadzi ich tam, gdzie chcą iść.
Innym sposobem na poradzenie sobie z poczuciem winy jest zauważenie paradoksów, do których możemy się doprowadzić, kiedy nie odpoczywamy. Są nimi, przykładowo, praca non stop czy życie według listy zadań. Wtedy może pomóc nam rozpisanie swojego dnia i zaobserwowanie, jak dużo codziennie robimy. Kiedy zdamy sobie sprawę, że nasz dzień to 95 procent pracy, a 5 procent przerw na regenerację, zrozumiemy, jak bardzo siebie eksploatujemy.
Czy naprawdę tak chcemy przeżyć nasze życie? Zmiana perspektywy często ułatwia zobaczenie czegoś od nowa, to zaś ułatwia nowe myślenie i odczuwanie.
JZ: Co najbardziej nas męczy? Praca? Życie w miastach, gdzie wszyscy wokół nieustająco gdzieś pędzą? A może codzienne żmudne obowiązki?
AM-R: Każdego z nas męczy coś innego. Mamy różne temperamenty, motywacje i etapy życiowe – to wszystko ma znaczenie w odpowiedzi na to pytanie. Istnieje kilka rodzajów zmęczenia, więc adekwatnie do tego jest też kilka rodzajów odpoczywania.
Nauka wyróżnia 7 rodzajów odpoczynku:
- odpoczynek fizyczny – troszczenie się o ciało, zarówno w sposób pasywny (jak sen czy leżenie na sofie), jak i aktywny;
- umysłowy – dbanie o wyciszenie natłoku myśli czy przebodźcowania poprzez uważne życie i odejście od wielozadaniowości na rzecz skupiania się na jednej czynności i bycia „tu i teraz”;
- społeczny – oparty o umiejętność rozróżniania relacji, które nas wzbogacają i ożywiają, od tych, które nas wyczerpują;
- twórczy – to docenianie piękna i umiejętność dostrzegania go w tym, co nas otacza;
- emocjonalny – umiejętność ukojenia siebie, doznania spokoju i radości, swoboda autentycznego wyrażania uczuć, bez prób zadowalania innych;
- duchowy – to poczucie sensu życia i przynależności do czegoś większego niż własne „ja” (np. zdolność doświadczania Boga);
- sensoryczny – ograniczanie wpływu bodźców na nasze zmysły.
Ich odkrycie bardzo pomogło mi w codziennym dbaniu o swoją równowagę, a także w narzędziowym, konkretnym podejściu podczas prowadzenia szkoleń czy sesji rozwojowych. Mówię podczas nich, że aby naprawdę pokonać zmęczenie, potrzebujemy samoświadomości i różnorodności, odmiany od tego, co robimy na co dzień i co wywołuje u nas uczucie znużenia.
Przeczytaj także: Jak mieć więcej czasu
JZ: Dlaczego odpoczywanie jest tak ważne? Co nam daje, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym?
AM-R: Odpoczywanie ma kluczowe znaczenie dla jakości naszego życia i pracy. Moja książka „Odpocznij. 5 życiowych lekcji dla zabieganych, przepracowanych i zestresowanych” jest wezwaniem do odpoczywania i powstała między innymi po to, aby pokazać jego wartość i pomóc ludziom znaleźć swój własny, najlepszy sposób na odpoczynek. Książka jest pełna map, historii i narzędzi, które mają ułatwić zarówno odkrycie swojej natury, jak i rozpoznanie, co jest niezbędne, aby to było skuteczne.
Jedną z największych wartości, jakie zyskujemy dzięki odpoczywaniu, jest siła życiowa i ogólnie rozumiane zdrowie, które w ten sposób wspieramy – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Kiedy pisałam książkę, natrafiłam na wiele badań, nurtów i cytatów. Jeden z nich brzmi tak: „Napięcie jest tym, kim myślisz, że powinieneś być. Relaks jest tym, kim jesteś”. Odpoczywanie zatem jest ważne, bo może być drogą do siebie – odkrywania czy wyrażania siebie. Bycie kimś innym i działanie wbrew sobie męczy.
JZ: Czy istnieje uniwersalna „recepta” na odpoczynek? A może dla każdego z nas przepis jest inny? A od czego to zależy?
AM-R: Każdy z nas ma swoją naturę odpoczywania, więc nie ma jednego uniwersalnego przepisu na odpoczynek. A odpoczywanie wbrew naszej naturze przyniesie nam więcej zmęczenia, gniewu i napięcia niż relaksu.
Tym, co najszybciej może pomóc nam odkryć receptę na odprężenie, jest świadomość, od czego potrzebujemy odpocząć. Jeśli więc cały dzień jesteśmy bardzo aktywni – odpoczynkiem będzie powolność, cisza i bezruch. Inspirację da nam odwrotność do tego, co robimy na co dzień.
Długofalowo zachęcam do odkrywania swojej natury poprzez uważność na to, co jest dla nas naturalne – czyli coś, co po pierwsze wydaje się znajome, po drugie – przychodzi nam z lekkością i nie musimy się za bardzo nad tym zastanawiać i po trzecie – daje nam poczucie komfortu i jakiegoś rodzaju bezpieczeństwa.
Zobaczmy więc, czy robimy to, co naprawdę lubimy, czy może poddajemy się jakiejś presji – chociażby otoczenia lub mody. Ważne jest tutaj testowanie i weryfikowanie na bazie własnych doświadczeń, a nie wyobrażeń czy hipotez.
JZ: W tytule książki mowa o 5 lekcjach odpoczywania. Możemy je pokrótce przybliżyć?
AM-R: Te lekcje to sedno kilkunastu lat moich poszukiwań spokoju i własnej formuły na odpoczywanie. Opisując je, czułam, że porządkuję moją historię i tym samym domykam moją zmianę sposobu odpoczywania.
W książce zamykam je w 5 życiowych lekcji, które wszystkim polecam:
- Poznajmy swoje odpoczywanie, czyli znajdźmy sens i znaczenie odpoczynku.
- Żyjmy w zgodzie z naszą naturą resetu, a więc bądźmy sobą, kiedy odpoczywamy.
- „Odkładajmy szklanki”, wsłuchujmy się w siebie i szanujmy swoje zmęczenie.
- Bądźmy odważnymi architektami swojego dobrostanu, konsekwentnie poszukujmy najlepszych dla siebie form odpoczywania.
- Zmieńmy myślenie, a zmieni się nasze odpoczywanie, czyli zacznijmy realnie odpoczywać dzięki zmianie przekonań.
JZ: Dlaczego nie warto odkładać odpoczywania na później – często odsuwamy to w czasie, mówiąc sobie: „Będę odpoczywać, kiedy skończę projekt”, „Przejdę na emeryturę, kiedy dzieci wyprowadzą się z domu” itd.?
AM-R: To przykłady warunkowania odpoczywania, czyli odpocznę, kiedy… W praktyce to prawie nigdy się nie sprawdza, bo zawsze jest coś do zrobienia. A w efekcie takiego myślenia odpoczywanie zaczyna być dla nas czymś, na co musimy zasłużyć.
Już czas zejść z tej drogi. Warto odpoczywać, kiedy tego potrzebujemy, i kolekcjonować te piękne chwile. Pewnego dnia będą one stanowić nasz kapitał mentalny w formie dobrych wspomnień, które uświadomią nam, że żyliśmy pięknie, uważnie, z troską o swoje ciało i umysł.
Źródła:
- Durham University. (2016). Rest and well-being – world’s largest survey. Pobrane z https://www.dur.ac.uk/news/newsitem/?itemno=28980%20untersuchte