Chyba nie ma nikogo, kto by o nim nie słyszał. Zakwas buraczany zachwalają lekarze, dietetycy, gwiazdy i wszelkiej maści entuzjaści zdrowego odżywiania. Mało kto jednak wie, jak wiele potrafi ten niepozorny napój.
Spis treści
Zakwas z buraków – co kryje w sobie burak?
Zacznijmy od buraka. Mnóstwo w nim witamin: A, B1, B6, C, kwasu foliowego, a także minerałów:
- magnezu
- żelaza
- wapnia
- manganu
- miedzi
- potasu
- kobaltu
- antyoksydantów
Może nie do końca jest prawdą, że buraki stanowią bogate źródło łatwoprzyswajalnego żelaza, mają jednak silne właściwości krwiotwórcze – wspomniany kobalt usprawnia produkcję czerwonych krwinek, a witaminy z grupy B wzmacniają naczynia krwionośne.
Spożywanie buraków, dzięki zawartemu w nich kwasowi foliowemu, pozwala też obniżyć poziom homocysteiny (czyli aminokwasu, który podobnie jak cholesterol zwiększa zagrożenie chorobami serca), pomaga również obniżyć ciśnienie krwi i znormalizować poziom cholesterolu.
W trakcie fermentacji burak zaczyna być wstępnie trawiony, dzięki czemu wspomniane jego składniki odżywcze mają jeszcze większą przyswajalność, a on sam mniej kalorii (w procesie fermentacji zużywa się cukier). Nikną toksyny, rośnie za to zawartość witamin z grupy B. Utrwala się też obecność (choć nie zwiększa, jak chcą niektórzy) witaminy C – dlatego kiszonki pomagały żeglarzom pokonać szkorbut , a dzięki jej stabilnej postaci możliwe jest przyswajanie większej ilości żelaza.
Tak jak wszystkie produkty fermentowane, zakwas jest też naturalnym produktem probiotycznym – jest pełen bakterii kwasu mlekowego, od których zależy dobrostan całego organizmu. Dzięki nim obniża się ciśnienie krwi, reguluje cholesterol, a organizm skutecznie wchłania niezbędne substancje odżywcze. Usprawnia się też trawienie i oczyszczanie organizmu z toksyn, bo kwas mlekowy i błonnik zawarty w buraku, pobudzają pracę jelit.
Bakterie kwasu mlekowego mają też właściwości zasadotwórcze i doskonale odkwaszają organizm. Warto je podawać chorym na nowotwory i po chemioterapii, bo ich obecność wzmacnia organizm w walce z chorobą. Wystarczy wypić szklankę dziennie aromatycznego zakwasu, najlepiej na czczo lub na noc. Poprawi się morfologia, wzrosną siły i apetyt na życie.
Sok z buraka – jak go zrobić?
Przepis na zakwas buraczany
Składniki:
- 2-3 kg buraków
- 3 łyżki soli
- 1-1,5 główki czosnku
- ziele angielskie
- liść laurowy
- przegotowana lub odstana woda (tyle, aby przykryła buraki)
Zakwas buraczany – przepis
- Buraki (2-3 kilogramy) myjemy, obieramy i kroimy w plastry. Wkładamy do garnka, słoja lub naczynia z kamionki.
- Dodajemy 3 łyżki stołowe soli – sól, zresztą tak jak czosnek, zapobiega powstaniu ewentualnej pleśni, a poza tym podnosi smak zakwasu.
- Wrzucamy pokrojone na kawałki ząbki czosnku (jedna główka, półtorej, kto jak lubi), oraz ziele angielskie i liść laurowy dla smaku.
- Całość zalewamy wystudzoną, przegotowaną wodą (albo zostawioną wcześniej, na dobę, w otwartym naczyniu, żeby chlor wyparował). Wody powinno być tyle, żeby przykryć składniki, nie więcej. Gotowe. Mieszamy całość, żeby sól się rozpuściła.
- Gar można przykryć lnianą ściereczkę, ale sprawdzi się i papierowa serweta, ważne, by chroniła przed kurzem i światłem. Bo pojemnik odstawiamy w ciepłe, ale nie naświetlone miejsce – promienie słoneczne mogą zniszczyć lub ograniczyć rozwój wielu potrzebnych podczas fermentacji organizmów. I to wszystko. Czekamy.
- I albo w ogóle nie zaglądamy do garnka (szkoła Agnieszki Maciąg, wielkiej fanki zakwasu buraczanego), albo czasem uchylamy serwetę i zdejmujemy powstałą pianę lub nalot. Póki jest biały nie trzeba się nim martwić – to normalne zjawisko, tzw. drożdże kahm. Na styku warzyw z tlenem zawsze tworzy się zróżnicowane biologicznie środowisko, które sprzyja rozwojowi pleśni i drożdży. Nie są jednak groźne, acz nieestetyczne – można je więc zbierać łyżką i dolewać wody, żeby warzywa były zakryte.
- Po 5-8 dniach (warto próbować, jaki smakuje nam najbardziej) zakwas buraczany jest gotowy. Przelewamy go do szklanych butelek i przechowujemy w lodówce nawet kilka tygodni.