Strona główna DzieckoInfekcje u dzieci Niemowlę zimą – jak o nie zadbać?

Niemowlę zimą – jak o nie zadbać?

autor: Dorota Mirska Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Ubierz mu w domu czapeczkę… Nie wychodź z nim na spacer w mróz… Ma zimne rączki – ubierz go cieplej… Młoda mama często słyszy mnóstwo porad dotyczących tego, jak powinna ubierać i opiekować się swoim niemowlęciem w okresie zimowym. Które z tych rad rzeczywiście warto wziąć sobie do serca, a które to zwykłe mity mówi doświadczona pediatra Joanna Gzik.

Strona główna DzieckoInfekcje u dzieci Niemowlę zimą – jak o nie zadbać?

1. Noworodek urodzony w zimie pierwsze trzy tygodnie powinien spędzić w domu. MIT/PRAWDA

Czas adaptacji do nowych warunków związanych z życiem poza łonem mamy zależy od dziecka. I to prawda, że wiele maluszków przychodzi na świat z niedojrzałym systemem termoregulacji. Dzieci przedwcześnie urodzone, takie które wykazują większe cechy niedojrzałości (bardzo szczupłe, wątłe, z niewielką ilością tkanki podskórnej), z hipotrofią (mała waga urodzeniowa) mogą gorzej sobie radzić z utrzymywaniem temperatury i łatwiej marznąć. Nie bez powodu wcześniaki trzyma się w inkubatorach i podgrzewa. I jeśli takie dziecko urodzi się w porze jesienno-zimowo-wczesnowiosennej wówczas pierwsze spacery rzeczywiście trzeba zaplanować. Warto zacząć od tzw. werandowania – czyli stopniowego oswajania dziecka z zimnym powietrzem. Jak to zrobić? Ubieramy malca ciepło, tak jak na spacer, wkładamy do wózka i ustawiamy go na pięć- dziesięć minut pod otwartym oknem lub na balkonie. Kolejnego dnia wydłużamy ten czas o kilka minut. Dzięki temu organizm maluszka powoli będzie się przyzwyczajał do nowych warunków.

Jeśli jednak maluch jest donoszonym, silnym noworodkiem, który ma mnóstwo energii, nie marznie, to wystarczy poświęcić na werandowanie 2-3 dni i można zacząć wychodzić na krótkie spacery.

Ważne! Zwróć uwagę na pogodę i temperaturę. Jeśli jest zaledwie kilka kresek poniżej zera lub nawet dodatnia temperatura, ale spora wilgotność powietrza i wiatr, wówczas temperatura odczuwalna jest dużo niższa. W taką pogodę spacerujmy z maluchem krócej i sprawdzajmy, czy nie marznie (czytaj punkt 4). Natomiast nawet jeśli na dworze jest -10 st. C, ale słońce świeci, jest sucho, wówczas marzniemy zdecydowanie mniej niż wskazywałaby na to temperatura. I możemy pozwolić sobie na dłuższa przechadzkę.

2. W mroźne dni najlepiej jest zasłonić dziecku nos i usta szalikiem, żeby nie nawdychało się zimnego powietrza. MIT

Kiedy zasłonimy dziecku buzię szalikiem, wówczas wilgoć z wydychanego powietrza osadza się na materiale. Gdy na dworze jest ujemna temperatura – zamarza i przykleja się do nosa i buzi. Więc nie ma sensu czegoś takiego robić. Poza tym, nawet jeśli jest mroźno, ale dziecko jest zdrowe, nie ma powodu, dla którego maluch nie mógłby normalnie oddychać. Śluzówka nosa jest tak skonstruowana, że ogrzewa, oczyszcza i nawilża wdychane powietrze, więc do oskrzeli i płuc dociera już w optymalnej temperaturze.

Gorzej oczywiście jeśli dziecko ma katar i oddycha przez usta. Wówczas rzeczywiście mroźne powietrze wpada bezpośrednio do dróg oddechowych. Ale wówczas także nie zasłaniajmy maluchowi buzi szalikiem, bo w niczym to nie pomoże. W takiej sytuacji wyjdźmy na krótszy spacer, możemy też osłonić budkę wózka jakimś materiałem i prowadzić go pod wiatr, tak, by osłaniała główkę dziecka przed podmuchami wiatru.

3. Przed wyjściem na spacer powinno się dziecku posmarować buzię kremem. PRAWDA

Skóra dziecka jest delikatna, nie potrafi się dobrze chronić przed zmianami temperatury, wiatrem, wilgocią, więc rzeczywiście przed zimowym spacerem należy posmarować dziecku buzię kremem. Stworzy barierę ochronną przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Najlepiej wybrać kosmetyk przeznaczony dla niemowląt, oznaczony jako „krem na zimę” lub „krem na każdą pogodę”. Takie produkty nie zawierają w sobie wody, dzięki temu na mrozie jej drobinki nie zamarzają i nie podrażniają skóry.

Sprawdź, jak wybrać kosmetyki bezpieczne dla dzieci.

4. Jeśli dziecko ma zimne rączki, to znaczy, że marznie. MIT

Są dzieci, które zawsze mają ciepłe ręce, nawet podczas spaceru w mroźny dzień. A są i takie, które zwykłe mają chłodne dłonie, nawet jeśli są odpowiednio ubrane i jest im ciepło. Mają po prostu w taki sposób unaczynione rączki i nóżki, że są bardziej podatne na chłód (niektórzy dorośli też mają taką skłonność). Oczywiście powinno się dziecku zakładać ciepłe rękawiczki i buty, żeby nie marzło – warto zadbać aby w bucikach były odpowiednie wkładki utrzymujące ciepło. Ale jeśli pomimo najcieplejszych rękawic maluch i tak ma chłodne rączki, nie panikujmy. Lepszym sposobem na sprawdzenie tego, czy dziecku jest ciepło jest dotknięcie jego karku czy pleców. Jeśli jest ciepły – wszystko jest dobrze. Jeśli spocony – to sygnał, że maluch jest ubrany za ciepło i jest przegrzany.

Obserwuj swoje dziecko – niektóre maluszki lubią być opatulone po szyję w ciepłe kocyki i wówczas są spokojne i zadowolone, inne wręcz się duszą w takim cieple – rozkopuję się, są niespokojne, wolą jeśli w pomieszczeniu, w którym przebywają, jest chłodniej. Takiego ciepłolubnego malca lepiej jest na spacer ubierać cieplej, natomiast tego, który potrzebuje niższej temperatury – na cebulkę. Tak, by w razie czego łatwo było zdjąć jedną warstwę materiału.

Fakty i mity o tym, jak dbać o niemowlę zimą.

5. Niemowlęta powinny nawet w domu nosić czapeczkę. MIT

To przekonanie, które panuje w wielu rodzinach do dzisiaj, ma swoje korzenie w czasach gdy w domach nie było centralnego ogrzewania. Kiedy brakowało pieniędzy na opał, a pod piecem w nocy wygasło, rano w pokojach było lodowato. Rodzice zakładali więc niemowlakom czapki i przykrywali pierzyną.

Dlaczego właśnie czapki? Wynika to z głębokiej mądrości ludowej. Na głowie mamy tzw. komin energetyczny (zgodnie z wiedzą medycyny chińskiej – wokół tego „komina” znajdują się cztery ważne punkty akupunkturowe). Wystarczy przybliżyć dłoń w okolice ciemienia i poczujemy jak płynie stamtąd fala ciepła. Podczas infekcji, gdy temperatura wzrasta, gorąco wręcz z tamtego miejsca bije – jak z komina właśnie. Zwróćmy uwagę, że to miejsce osłania czapeczką rabin i papież. Jak ważne jest osłonięcie głowy przed zimnem wiedzą doskonale osoby morsujące: wchodzą do jeziora czy morza w mrozy w samym kostiumie, ale zawsze mają na głowie czapkę. Dzięki temu nie tracą ciepła przez czubek głowy.

Oczywiście w dzisiejszych czasach, gdy w domu jest ciepło, nie ma potrzeby zakładać dziecku czapki. Natomiast na spacerze oczywiście maluch oczywiście musi mieć głowę odpowiednio ochronioną przed zimnem.

Ważne! Kolejny bardzo istotny punkt energetyczny, który warto chronić przed utratą ciepła znajduje się na plecach w okolicy kręgosłupa lędźwiowego. Jeśli więc dziecko rozkopuje się w nocy, zrzuca kołdrę a piżama podwija mu się pod brodę i śpi w nocy z gołymi plecami – warto zastosować sprytny trik. Można spróbować położyć malca do snu w specjalnym zasuwanym śpiworku zapinanym na ramionach. Wówczas nóżki i plecy malca są cały czas chronione (nie każde dziecko zaakceptuje taki wynalazek). Warto też zamiast dwuczęściowej piżamy na noc zakładać jednoczęściowy tzw. pajacyk – wówczas, nawet jeśli dziecko wydostanie się spod kołderki, plecy będzie miało stale osłonięte.

6. W sypialni dziecka powinien w zimie działać nawilżacz powietrza. TAK, ale…

Rzeczywiście gdy powietrze w domu jest przesuszone przez centralne ogrzewanie, warto je nawilżyć. Zapobiegnie to wysuszaniu się śluzówek dziecka a co za tym idzie częstszym przeziębieniom Natomiast bardzo ważne jest to jaki rodzaj nawilżacza zamontujemy. Stare typy urządzeń rozpylają w powietrzu parę, ale stojąca w nich woda psuje się i pleśnieje. W rezultacie rozprzestrzeniają także zarodniki grzybów pleśniowych. Lepiej więc nie stosować takiego sprzętu. Świetnie za to sprawdzają się nowoczesne nawilżacze z oczyszczaczami i jonizatorami powietrza zaopatrzone w odpowiednie filtry. Nie tylko zadbają o dobre powietrze w sypialni, ale oczyszczą je z zanieczyszczeń typu kurz, wirusy, pleśnie i inne unoszące się w pokoju drobinki.

Uwaga na pranie! Można nawilżyć powietrze rozwieszając pranie w pokoju. Ale warto pamiętać wówczas, żeby regularnie wietrzyć to pomieszczenie lub na stałe rozszczelnić okna. Plastikowe, szczelnie zamknięte okna i duża wilgotność powietrza to także spore ryzyko rozwoju szkodliwej dla dziecka pleśni.

7. W mieszkaniu, w którym przebywa niemowlę powinno być bardzo ciepło. MIT

Rodzice troszcząc się o to, by malec się nie przeziębił, często podkręcają termostat kaloryferów na maksymalną moc. To błąd. Zbyt ciepłe powietrze prowadzi do wysychania śluzówek np., nosa. Najlepiej jest utrzymywać w mieszkaniu temperaturę 20-22 st. C. Natomiast już 25 st. C to stanowczo zbyt dużo. Dobrze więc mieć w domu termometr pokojowy i sprawdzać czy nie jest za ciepło. Natomiast wieczorem powinno się przewietrzyć sypialnię. W chłodniejszej atmosferze dziecko szybciej zaśnie i lepiej będzie spało.

Dzieci, które rozkopują się w nocy, zazwyczaj robią to, ponieważ jest im gorąco w nogi. Mają uczucie pieczenia, nadmiernego ciepła – więc zrzucają z siebie kołdrę. Warto więc przykrywając je na noc, spróbować zostawić stopy odsłonięte lub okryte tylko cienkim kocykiem (otulając jednocześnie dobrze klatkę piersiową i plecki). Wiele dzieci śpi wówczas spokojniej i lepiej.

Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły