- Będąc w ciąży jesteś rodzicem już TU i TERAZ. Dziecko JEST a nie dopiero będzie. Czas przed narodzeniem jest fundamentalny dla Waszej przyszłości.
- Zrób wszystko co w Twojej mocy, by „odciążyć ciążę”. Ciąża nie jest chorobą i nie daj się traktować, jak osoba chora. Czerp radość z każdej chwili tu i teraz, wynajduj najmniejsze nawet radości. Wykorzystuj tę wielką moc jaką dała Ci natura.
- Dziecko nie wymaga od rodziców poświęceń. Nie ma szczęśliwych dzieci przy nieszczęśliwych rodzicach. Rób wszystko z dzieckiem, a nie dla dziecka. Rodzice najczęściej do tego dochodzą drogą własnych doświadczeń przy trzecim potomku – nie trać czasu, zrób to już przy pierwszym.
- Nie szukaj przepisu „jak być idealną matką”. Dla każdego oznacza to coś zupełnie innego, dla Ciebie – na różnych etapach życia – także. Bądź dumna z każdego swojego osiągnięcia.
- Tego, co najcenniejsze dla Twojego dziecka nie kupisz w żadnym sklepie, za żadne pieniądze. Maleństwu jest serdecznie obojętne, czy otulasz je w kocyk za pięćdziesiąt czy pięćset złotych. Będzie najszczęśliwsze, gdy przytulisz je bez któregokolwiek z nich. Dla niego najważniejsze są bowiem Twój czas i uwaga, jakie mu poświęcasz.
- Dziecko nie jest Twoją własnością. Jest wypożyczone od losu na krótki czas dorastania i usamodzielniania się. Być rodzicem to nie to samo, co mieć dziecko. To nie zabawka, którą można ustawić na dowolny program – jedzenie, spanie, zabawa, tulenie itd. Zapomnij o stwierdzeniach „moje dziecko musi..”, „moje dziecko powinno”. To człowiek ze swoimi potrzebami ale i możliwościami – jedyny w swoim rodzaju. Mały, bo mały, ale wielki człowiek.
- Dziecko to nie zminiaturyzowany dorosły. To, co dla Ciebie jest oczywiste, dla niego jest pieśnią przyszłości. Odbiera świat bardzo prosto: doznania są przyjemne lub bolesne, jest bezpieczne lub zagrożone. To Ty wiesz, że odkładasz noworodka w bezpieczne miejsce w łóżeczku, bo wyszłaś tylko na chwilę do WC. Noworodek nie czuje Twojego ciepła, zapachu, dotyku, nie widzi Cię – JEST PORZUCONY!!! Dorosły na jedzenie czeka spokojnie trzydzieści minut, noworodek – trzydzieści sekund. Różnica pojmowania czasu i przestrzeni. Przez dziewięć miesięcy mama była całym światem malucha – pamiętaj, że potrzebuje on trochę czasu na aklimatyzację w nowym świecie.
- Masz wątpliwości, jak opiekować się z dzieckiem? Nie marnuj czasu na szukanie odpowiedzi w internecie. Lepiej poświęć go na zrozumienie Waszych potrzeb. Po czym zamknij oczy, wyobraź sobie, że jesteście na bezludnej wyspie, na której nie ma internetu, telefonów, cioci, babć, przyjaciółek, aptek i przeróżnych ekspertów. Pomyśl, co byś wtedy zrobiła. I zrób to w pierwszej kolejności.
- Nie jesteś sama na świecie. Nie jesteś i nie powinnaś być jedyna w życiu swojego dziecka. Powinno mieć ono mamę, tatę, babcie, dziadków, ciocie, wujków – tych biologicznych i przyszywanych. Jeśli ktoś chce ci pomóc w opiece nad maluszkiem – skorzystaj z tego. Nie chodzi o to, by dziecko było przerzucane z rąk do rąk od urodzenia, ale stopniowo powinno uczyć się zaufania do świata i ludzi powoli „odpępniając” się od mamy. Po urodzeniu – na odległość pępowiny i kilku minut w ramionach innych bliskich, po miesiącu – może zostać na kilkadziesiąt minut na przykład z tatą, by mama wyszła na basen, po roku – na kilka godzin, po kilku latach na parę dni… Nie krzywdź dziecka uzależniając go od siebie. Dziecko, któremu uniemożliwiasz rozwinięcie skrzydeł z obawy, by nie zrobiło sobie krzywdy, staje się nielotem!
- Pamiętaj, nie każda matka bezapelacyjnie kocha swoje dziecko od pierwszej chwili! To bardzo krzywdzący mit. Ta miłość często przychodzi z czasem – pierwszych ruchów, od pierwszego wejrzenia, ale czasami dopiero po kilku wspólnie spędzonych nocach…
Wywiad z Ewą Janiuk przeczytacie w książce Doroty Mirskiej-Królikowskiej „CUDowne 9 miesięcy”, która jest już w sprzedaży. Kupisz ją TUTAJ. Zapraszamy do lektury!
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie