Strona główna ZdrowiePsychologia Czy warto słuchać intuicji?

Czy warto słuchać intuicji?

autor: Dorota Mirska Data publikacji: Data aktualizacji:
Data publikacji: Data aktualizacji:

Czasami słyszmy wewnętrzny głos, który podpowiada: „Zrób to”, albo ostrzega: „Uciekaj”. Intuicja, do niedawna postrzegana jako zjawisko z pogranicza magii i atawistycznego instynktu, coraz częściej poddawana jest badaniom i traktowana jako ważny, biologiczny mechanizm pomagający przy podejmowaniu decyzji. Jak działa intuicja i czy warto jej słuchać, rozmawiamy z Joanną Godecką, terapeutką zainteresowaną neuronauką, neurofilozofią oraz badaniami nad polem energetycznym człowieka.

Strona główna ZdrowiePsychologia Czy warto słuchać intuicji?

Było słoneczne, niedzielne południe. Przygotowywałam obiad, mąż coś naprawiał w łazience, a nasz mały synek bawił się w swoim w pokoju. Nagle poczułam, jak gdyby ktoś złapał mnie za ramię, kazał rzucić wszystko i biec do dziecka. Imperatyw był tak silny, że nie zastanawiałam się ani sekundy. Wpadłam do dziecięcego pokoju – synek był purpurowy i nie był w stanie złapać oddechu. Dławił się gąbką, którą wydłubał jakimś cudem z zabawki i wepchnął do buzi. Krzyknęłam i momentalnie przerzuciłam małego przez kolano głową do dołu, mocno kilka razy klepnęłam go pomiędzy łopatkami. Kiedy przybiegł wystraszony mąż, akcja ratunkowa była już zakończona, a ja tuliłam zapłakanego synka. Dygotałam z nerwów. Na ziemi leżała wypluta, mokra gąbka. 

Co mnie wówczas zaalarmowało? Wiele razy zadawałam sobie to pytanie. Nic nie wskazywało na to, że dziecku dzieje się krzywda, że potrzebuje pomocy. To, że do niego pobiegłam, było podyktowane wewnętrznym głosem, a wręcz fizycznym odczuciem.

Kiedyś przeżyłam już podobną sytuację i to ona nauczyła mnie, że intuicji warto słuchać. Wówczas wszystko we mnie krzyczało: „Nie jedź!”. A jednak przypięłam narty i ruszyłam. Roztrzaskałam się na drzewie. Rok w gipsie, długotrwała rehabilitacja. Intuicja miała rację… Potem wielokrotnie słyszałam ów charakterystyczny wewnętrzny głos i zawsze brałam go pod uwagę.

Przypuszczam, że wiele z was miało podobne doświadczenia i zastanawiało się, jaka jest natura intuicji, czy słuchanie jej ułatwia podejmowanie decyzji i czy warto z niej korzystać w codziennym życiu? Zaprosiłam do rozmowy Joannę Godecką, od lat zajmującą się mechaniką kwantową, zjawiskiem synchronizacji, a jednocześnie osobę twardo stąpającą po ziemi i lubiącą tłumaczyć naukowo nawet zjawiska „magiczne”.

Dorota Mirska: Czym jest intuicja?

Joanna Godecka: To niematerialna informacja, którą otrzymujemy wprost z przestrzeni, w jakiej żyjemy. Nie są to żadne czary mary, jak myślą niektórzy, ale wiedza zaczerpnięta z mechaniki kwantowej. Zgodnie z tą nauką cała przestrzeń, łącznie z nami, zbudowana jest z cząstek elementarnych. Ojciec teorii kwantowej Max Planck w 1944 roku zaszokował świat twierdzeniem, że istnieje energia, która jest podstawą, wzorem naszego fizycznego świata i nas, ludzi. Stwierdził, że materia istnieje jedynie dzięki sile, która wprawia cząsteczki w drgania i trzyma w całości.

Naukowcy zajmujący się mechaniką kwantową dowiedli podczas eksperymentów nad DNA, że cząstki te są w stanie komunikować się ze sobą bez względu na odległość. Żyjemy więc w ogromnym polu informacyjnym – wszechświat do nas „mówi”. Tylko że informacje docierają do nas na różne sposoby. Odbieramy je za pomocą zmysłów: wzroku, słuchu, smaku i zapachu, za pośrednictwem mowy. A więc funkcjonujemy na poziomie intelektualnym, czyli swoich myśl i emocji. Ale są też informacje niematerialne, które płyną do nas z podświadomości i nadświadomości. Mówimy: „Coś mnie tknęło”, „Miałam przeczucie”, „Nie wiem skąd, ale po prostu wiedziałam”. Każdy z nas tego doświadcza. Podejmujemy więc w życiu decyzje, bazując na różnego rodzaju bodźcach – materialnych i niematerialnych.

Skąd bierze się intuicja? Ponoć odziedziczyliśmy ją po przodkach. Jak to się stało?

– To prawda. Nasi przodkowie, zanim nauczyli się komunikować, najpierw za pomocą obrazów, potem słów, korzystali właśnie z informacji bezpośredniej. Intuicyjnie wiedzieli, jakie rośliny są trujące, a jakie leczą, czy uciekać przed danym zwierzęciem, czy na nie polować. Jest to więc ważny biologiczny mechanizm, pomagający wybrać najbardziej korzystne rozwiązanie. Doświadczamy tego również dzisiaj – czasami wszyscy odradzają nam np. podjęcie jakiejś pracy czy związanie się z jakimś człowiekiem, ale my czujemy, jak rosną nam skrzydła, wszystko nam mówi, że to doskonały pomysł. Posłuchamy intuicji czy nie? W drodze ewolucji powstała świadomość, dzięki której racjonalizujemy taki wybór. Często nie słuchamy intuicji, bo na pierwszym miejscu stawiamy dzisiaj rozum, intelekt. Uważamy, że wybory podejmowane po przemyśleniu i przeanalizowaniu jakiegoś problemu, po zebraniu maksimum informacji uzyskanych poprzez zmysły, są rozsądniejsze i lepsze niż podejmowanie intuicyjnych decyzji. Czy tak jest naprawdę? Warto rozstrzygnąć to samemu. Oczywiście nie będę dzisiaj namawiała nikogo do tego, żeby odciął się od rozumu i zaczął kierować swoim życiem na podstawie przeczuć. Ale czasami naprawdę warto wsłuchać się w głos intuicji, bo może się okazać bezcennym źródłem informacji.

Często „wyczuwamy” innych ludzi, ich zamiary wobec nas, to, czy możemy im zaufać, czy też nie. Czy to również możemy nazwać intuicją?

– Owszem. Wszystko, co żyje w przestrzeni, wibruje i w ten sposób wytwarza wokół siebie pole elektromagnetyczne. Człowiek poprzez myśli i emocje również wytwarza je wokół siebie. Pole to zmienia się w zależności od tego, co przeżywa, jakie ma intencje, o czym myśli. Emocje, które płyną z lęku, mają niską wibrację. Zresztą nasze ciało doskonale czuje tę niską częstotliwość. Interpretujemy to jako uczucie obciążenia – mówimy: „Ciężko mi na sercu”, „Wpadłam w dołek”.

Z kolei radość, miłość, hojność, nadzieja wibrują wysoko. Mówimy nawet, że są to uczucia wyższe, czujemy, że nas uskrzydlają, unoszą. Stojąc w polu energetycznym danej osoby, wyczuwamy wytwarzane przez nią wibracje. Rozmawiamy z kimś i czujemy lekkość, spokój, zaufanie. Albo przeciwnie: zacisk w żołądku, niczym nieuzasadniony, wydawałoby się, lęk, chęć odsunięcia się na większą odległość. Niby ta osoba wygląda na miłą, uśmiecha się, ale my czujemy, że „coś tu nie gra”. I to właśnie jest informacja bezpośrednia – intuicyjnie wyczuwamy, że możemy komuś zaufać lub nie. W naszym polu energetycznym jest cała prawda o nas. Nie da się jej zafałszować.

Ale często uważamy te nasze przeczucia za jakieś wymysły. Lekceważymy je, wyśmiewamy…

– Nic dziwnego. Zostaliśmy wychowani w racjonalnym świecie i intuicja jest traktowana bardzo podejrzliwie. Często jednak osoby, które posłuchały podpowiedzi intuicji i wyszło im to na dobre lub przeciwnie – nie posłuchały i tego żałują, zaczynają się w nią wsłuchiwać i rozwijać ją w sobie.

Możemy rozwijać swoją intuicję? Sprawić, żeby jej głos był lepiej słyszalny?

– Możemy. Naprawdę warto poznać ten nasz wewnętrzny system, który daje nam liczne sygnały, bo dzięki temu będziemy mogli podejmować decyzje szybciej i lepiej.

Co pomoże rozwinąć intuicję:

  1. Wsłuchujmy się w swoje odczucia. Zwracajmy uwagę na to, co czujemy, poznając nową osobę. Jakie jest nasze tzw. pierwsze wrażenie. I starajmy się je zweryfikować po jakimś czasie – mieliśmy rację czy może się myliliśmy. Postarajmy się też wyczuwać intencje osób, które już znamy. Nie mówię, żeby wszystkich wokół podejrzewać o nieczyste intencje! Absolutnie nie. Po prostu ćwiczmy naszą uważność.
  2. Zwracajmy większą uwagę na to, co sygnalizuje nam ciało. Ono również odbiera wibracje. Jeżeli podczas jakiejś sytuacji lub podczas spotkania z kimś czujemy napięcie, zacisk w gardle, ból brzucha lub przeciwnie – lekkość, swobodę, radość, to są to bardzo jasne sygnały. Warto nauczyć się je odczytywać.
  3. Wsłuchujmy się w siebie poprzez wchodzenie w stan wewnętrznej ciszy. Przypomina to nieco medytację. Siadamy prosto, zamykamy oczy, tak żeby odciąć się od bodźców, i słuchamy ciszy. Staramy się podczas tego procesu spoglądać na siebie nie jak na osobę materialną z krwi i kości, tylko duchową, która istnieje w przestrzeni energii. Z tego poziomu możemy zmienić system funkcjonowania naszych myśli i uczuć. Spojrzeć na nasze życie i egzystencję we wszechświecie z zupełnie innej, szerszej perspektywy. Jeżeli patrzymy tylko pod nogi, to nie widzimy szerszego planu. Im lepszy nawiążemy kontakt z naszą wewnętrzną wibracją, naszymi najgłębszymi potrzebami, tym bardziej otworzymy się na komunikację niematerialną, jaką jest intuicja.
  4. Nie zagłuszajmy intuicji. Często robimy to celowo. Tak bardzo jesteśmy przekonani, że mamy rację, że choćby cały wszechświat dawał nam sygnały i informacje, że coś jest nie w porządku, będziemy udawać, że ich nie widzimy. A potem żałujemy: „Wszystko mi mówiło, żeby tego nie robić, a ja nie posłuchałam…”. Jeśli jedziemy na rozmowę o pracę i wszystkie światła na skrzyżowaniach są czerwone, samochód się psuje, metro ucieka przed nosem, a samo spojrzenie rekrutera sprawia, że uginają się pod nami nogi, to weźmy pod uwagę, że „coś jest na rzeczy”.– Czy kobiety mają lepszą intuicję niż mężczyźni? Mówi się nawet „kobieca intuicja”.– Kobiety bardziej bazują na swoich odczuciach, interesują się swoimi nastrojami, emocjonalnością. Dlatego zapewne jest dla nich bardziej naturalne, że kierują się intuicją, zwracają uwagę na przeczucie, podszepty nieświadomości. Stąd przypuszczalnie powiedzenie „kobieca intuicja”. Mężczyźni są uważani z kolei za bardziej racjonalnych i mniej empatycznych. Jeśli kierujemy się chłodną logiką i rachunkiem prawdopodobieństwa, to intuicja nie ma szans się przebić. Ale znam kilku mężczyzn o doskonałej intuicji, którzy posługują się nią w sposób mistrzowski. Więc bywa różnie.– Niektóre osoby łączą intuicję z lękiem, uważają, że jest to głos, który ostrzega nas przed niebezpieczeństwem. Jak odróżnić intuicję od strachu?– Intuicja jest to czysta informacja. Nie ma żadnego zabarwienia, ani pozytywnego, ani negatywnego. Jeśli mamy tendencję do czarnowidztwa, upatrujemy wciąż wokół siebie znaków nieszczęścia, snujemy czarne scenariusze, to warto udać się do terapeuty, bo mogą to być symptomy poważniejszych problemów z psychiką. Strach czy lęk nie mają jednak nic wspólnego z intuicją. Nie bójmy się jej, tylko doceńmy ją jako znakomite, dodatkowe źródło informacji.
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły