Ekstrakty z tych roślin pomogą nam złagodzić stres, uspokoją i ułatwią zasypianie. Ich skuteczność potwierdzają najnowsze badania farmakologiczne i kliniczne.
Spis treści
1. Kozłek na lęki i uczucie niepokoju
Kozłek lekarski (Valeriana officinalis), zwany też walerianą, jest znaną od wieków rośliną leczniczą. Za jego niezwykłą moc chwalił go Hipokrates i Dioskurydes. W średniowieczu był składnikiem wielu odtrutek i środków leczniczych pomocnych w zapobieganiu „czarnej śmierci”, czyli dżumie. Używany był również do „wykurzania diabła” oraz do „przeganiania czarownic”. W XVII wieku włoscy lekarze zaczęli stosować przetwory z kozłka w epilepsji i histerii. Jak uważają historycy farmacji, właśnie od tego czasu waleriana stała się jednym z najpowszechniej stosowanych łagodnych środków uspokajających.
Do celów leczniczych jako surowiec wykorzystuje się korzenie kozłka (dzisiaj są pozyskiwane wyłącznie z roślin rosnących na plantacjach) zbierane jesienią lub wczesną wiosną w drugim roku wegetacji. W tym czasie zawierają one bowiem maksymalną ilość związków czynnych, czyli olejku eterycznego (o przenikliwym, ulubionym przez koty zapachu), triestów irydowych oraz – w niewielkiej ilości – alkaloidów monoterpenowych.
Badania farmakologiczne i kliniczne potwierdziły, że preparaty otrzymane z korzenia kozłka mogą być skutecznymi środkami w stanach pobudzenia nerwowego:
- zmniejszają uczucie niepokoju i strachu
- zmniejszają agresywność
- ułatwiają zasypianie
W badaniach klinicznych stwierdzono, że po podaniu ekstraktu z kozłka wydłuża się czas trwania snu i następuje wyraźna poprawa jego jakości.
Korzeń kozłka wchodzi w skład wielu mieszanek ziołowych o działaniu uspokajającym. Najbardziej znanymi preparatami są „Krople walerianowe” (Tinctura valerianae) oraz „Krople uspokajające” (Gutte sedativae), a także Nervosol czy Neospasmina.
W przeciwieństwie do syntetycznych środków uspokajających i ułatwiających zasypianie, stosowanie ekstraktów z kozłka nie powoduje uzależnienia.
2. Melisa na uspokojenie
Melisa lekarska (Melissa officinalis) Melissa lub melitta oznacza po grecku: pszczoła miodna. W mitach greckich występuje nawet nimfa Melissa, która na Peloponezie uczyła ludzi spożywania miodu.
Polskie nazwy melisy, też wiążą ja z tymi owadami:
- rojownik lekarski
- pszczelnik
- matecznik
Skąd te skojarzenia? Melisa jest bowiem roślina miododajną – swoim zapachem przyciąga pszczoły, które często nad nią krążą. Przed wiekami używano jej więc do wabienia rojów pszczół, o czym wspomina polski botanik ksiądz Krzysztof Kluk.
Od najdawniejszych czasów znano też jej właściwości uspokajające, ułatwiające zasypianie oraz – w mniejszym stopniu – zapobiegające zaburzeniom trawienia. W X wieku Arabowie uprawiali melisę w Hiszpanii, skąd mnisi benedyktyńscy rozpowszechnili ją w całej Europie. W aptekach olejek melisowy pojawił się po raz pierwszy w 1582 r we Frankfurcie, a ok. 1611 r. karmelici zaczęli z niej produkować popularny lek „L’Eau de Melisse des Carmes”. Takie były początki światowej kariery melisy, jako cennego leku uspokajającego i nasennego.
Melisa zawiera liczne związki polifenolowe, ale o jej działaniu decydują przede wszystkim składniki olejku eterycznego, a także polifenolokwasy, szczególnie kwas rozmarynowy. Obok działania uspokajającego, wykazuje on także właściwości wirusostatyczne, działając przede wszystkim na wirusa wywołującego opryszczkę.
Preparaty z melisy mogą być stosowane w stanach ogólnego pobudzenia nerwowego, przy uczuciu niepokoju, trudnościach w zasypianiu, zmianach ciśnienia krwi pod wpływem silnych emocji oraz w nerwicach wegetatywnych. Zaobserwowano, że dzięki przyjmowaniu preparatów z melisy można zmniejszyć dawki leków syntetycznych, stosowanych jako środki uspokajające.
Moc melisy można zwiększyć łącząc ją z innymi surowcami o podobnym działaniu, a więc poprzez sporządzanie naparów lub wyciągów z mieszanek liścia melisy, szyszek chmielu, korzenia kozłka i ziela męczennicy.
Szczególnie podatne na kojące działanie tej rośliny są osoby w starszym wieku.
Lipa drobnolistna – pomaga ukoić nerwy?
3. Męczennica na dobry sen
Męczennica cielista (Passiflora incarnata), zwana też Kwiatem Męki Pańskiej. Jest to wspaniałe krzewiaste pnącze o dużych, wonnych i oryginalnie zbudowanych kwiatach. Ojczyzną męczennicy jest Ameryka. Rośnie w lasach tropikalnych Brazylii, Kolumbii, Peru, Wenezueli, Meksyku.
Męczennica odkryta została przez zakonników hiszpańskich, którzy dopatrzyli się w budowie kwiatów symboli Męki Chrystusa. Rdzenni mieszkańcy – szczególnie w Ameryce Południowej – znali tę roślinę od setek lat. Jej niezwykłe kwiaty stosowane były jako lek przeciwbólowy. Passiflorę przywieziono do Europy już w XVII wieku, jednak jej wartość lecznicza jako środka uspokajającego oraz skutecznego w terapii bezsenności, została w pełni doceniona dopiero w drugiej połowie XIX wieku początkowo w USA, potem także w Europie.
Współczesne preparaty z ziela męczennicy (już wiemy, że ekstrakty z tej rośliny bogate są w wyjątkowe flawonoidy w tym witeksynę, alkaloidy indolowe i glikozydy cyjanogenne) stosowane są w nerwowych stanach niepokoju, a szczególnie w zaburzeniach snu. Zaleca się je w przypadku kłopotów z zasypianiem, tzw. płytkiego snu, częstych przebudzeń w nocy.
Passiflora wchodzi w skład wielu mieszanek ziołowych: jest łączona np. z lawendą i rumiankiem albo melisą.
W Polsce od wielu lat wytwarzany jest „Passiflor”, płynny wyciąg z ziela męczennicy, dostępne są także inne leki roślinne zawierające ekstrakty z tej rośliny.
4. Dziurawiec na depresję
Dziurawiec lekarski (Hypericum perforatum), jest jedyną rośliną leczniczą, która wykazuje właściwości antydepresyjne. Naukowe udokumentowanie tych właściwości dziurawca uważane jest za największe wydarzenie w fitoterapii w ostatnim dziesięcioleciu XX wieku.
Dziurawiec zwany jest zielem Świętego Jana – zakwita bowiem na świętego Jana 23 czerwca i kwitnie do września. Jest byliną o złocistożółtych kwiatach, które po roztarciu wydzielają czerwono zabarwiony sok przypominający krew (hiperycyna i jej pochodne).
Do końca lat osiemdziesiątych dziurawiec był stosowany przede wszystkim w leczeniu różnego typu schorzeń układu trawiennego. Ale przeprowadzone w ostatnich latach badania wykazały, że zawarte w zielu dziurawca substancje czynne, rozpuszczalne w alkoholu, wykazują wyraźne działanie antydepresyjne – w odróżnieniu od substancji rozpuszczalnych w wodzie. A więc działanie substancji leczniczych zawartych w tej roślinie zależy od postaci leku. Czyli herbata z ziela dziurawca pomaga tylko na dolegliwości żołądkowo-jelitowe i nie wykazuje działania antydepresyjnego.
Przeciwdepresyjne właściwości preparatów dziurawcowych potwierdziły liczne badania przeprowadzone w wiodących na świecie ośrodkach zajmujących się fitoterapią. Efekt leczniczy wyciągów z dziurawca w leczeniu lekkich i średnio ciężkich stanów depresyjnych można porównywać ze standardowymi lekami antydepresyjnymi otrzymanymi na drodze syntezy chemicznej. Posiadają one jedynie opóźniony moment zadziałania, jednak nie powodują uzależnień i nie mają przykrych dla pacjentów działań ubocznych.
Dobowa dawka preparatów dziurawca, stosowanych jako środki antydepresyjne, powinna odpowiadać 2-4 g surowca lub 0,2-1,0 mg sumy hiperycyn – w praktyce dawkowanie jest podane na opakowaniu każdego preparatu, najlepiej jednak jest ustalić je indywidualnie z lekarzem. Znaczne przedawkowanie tych leków może być niebezpieczne z uwagi na fototoksyczną aktywność hiperycyn.
Uwaga! Podczas terapii lekami z dziurawca należy unikać kąpieli słonecznych – podczas opalania mogą bowiem na skórze pojawić się przebarwienia.
Ważne! W przypadku podejrzenia depresji, koniecznie należy udać się do lekarza-specjalisty, który przeprowadzi odpowiednie badania, postawi diagnozę i zaleci odpowiednią terapię. Koniecznie należy ściśle przestrzegać zaleceń specjalisty dotyczących rodzaju leku, dawkowania i czasu trwania terapii. Depresja jest poważną choroba, której nie wolno bagatelizować, ani próbować leczyć się na własną rękę.