Wciąż słyszymy, że garnki aluminiowe są bardzo szkodliwe dla zdrowia, a ich używanie może sprzyjać odkładaniu się aluminium w organizmie. Zwiększa to ryzyko choroby Parkinsona, Alzheimera, chorób układu nerwowego czy osteoporozy. Z drugiej strony aluminium jest powszechnie wykorzystywane nie tylko do wytwarzania garnków, patelni czy foremek do pieczenia. Łatwo dostępne są także aluminiowe miski, puszki do napojów czy folia aluminiowa. Czy te produkty mogą nam zaszkodzić i lepiej ich unikać?
Najzdrowsza sól – czym się kierować przy wyborze?
Spis treści
Aluminium – co to jest?
Aluminium, czyli glin, to jeden z najpopularniejszych pierwiastków na Ziemi. Występuje w glebie, wodzie i w powietrzu. Glin można znaleźć w ziarnach zbóż, warzywach zielonych, w tym w szpinaku, warzywach korzeniowych, pomidorach oraz grzybach. Sporo aluminium zawierają liście herbaty, a także przyprawy, np. majeranek, tymianek i kminek. O ile przyprawy spożywamy w niewielkich ilościach, herbatę pijemy częściej. Jak się jednak okazuje, wypijając dwie filiżanki herbaty, przyswajamy zaledwie ok. 15 mikrogramów glinu dziennie. Pisaliśmy o tym w tekście 7 rzeczy, które lepiej wiedzieć o herbacie.
Tymczasem według WHO dopuszczalna bezpieczna dawka glinu wynosi 7 miligramów na kilogram masy ciała na tydzień, czyli 1 miligram (1000 mikrogramów) glinu na 1 kilogram masy ciała dziennie. Dla osoby dorosłej o wadze 70 kilogramów dopuszczalna dzienna dawka glinu wynosi więc ok. 70 miligramów (70000 mikrogramów).
Glin trafia do naszego organizmu wraz z:
- powietrzem – do 500 mikrogramów
- wodą (wypijając 1,5 litra wody dziennie, pobieramy ok. 45 mikrogramów glinu dziennie)
- żywnością – 5000–10000 mikrogramów dziennie
- lekami, np. przeciwalergicznymi
- kosmetykami
- szczepionkami
- odżywkami dla niemowląt
- pośrednio np. z naczyń kuchennych
Nie daj się oszukać! Czytaj etykiety
Aluminium – co za dużo, to niezdrowo
Aluminium jest przyswajane przez wątrobę i wydalane przez nerki wraz z moczem. Dla zdrowego dorosłego człowieka glin jest bezpieczny, o ile nie przekracza dawki 45 miligramów glinu dziennie. Problem pojawia się, gdy nerki źle funkcjonują.
Glin może wówczas kumulować się w komórkach:
- wpływając niekorzystnie na układ nerwowy, wywołując zaburzenia pamięci, koncentracji i równowagi
- obciążając wątrobę i zaburzając jej pracę
- utrudniając rozrost układu kostnego u dzieci i młodzieży
- wywołując nadmierne pocenie się, osłabienie, nudności, zaburzenia w pracy układu pokarmowego oraz niedokrwistość
Szkodliwy wpływ dużych dawek glinu na nasz organizm jest wciąż przedmiotem badań. Wiadomo już, że wysokie stężenie tego pierwiastka wykryto w tkance mózgowej pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera. Nie ma jednak dowodów naukowych wiążących nadmiar glinu z używaniem aluminiowych naczyń kuchennych, w tym folii aluminiowej.
Zgaga – jak sobie z nią poradzić?
Jeśli używamy jej do krótkiego kontaktu z żywnością, np. pakowania kanapek na lunch, nie jest groźna. Pamiętajmy, by nie używać jej do cytrusów, ogórków kiszonych, kapusty kiszonej, pomidorów i ich przetworów, a także jabłek. Kwaśne produkty mogą wchodzić w reakcję z aluminium, a to może przenikać do żywności.
W folii aluminiowej lepiej nie przechowywać też produktów mocno przyprawionych. „Zimne” aluminium przenika do żywności w minimalnych ilościach. Inaczej jest w wysokich temperaturach. Podgrzanie folii do temp. powyżej 150 stopni sprawia, że do potrawy może przechodzić znacznie więcej glinu. Dlatego zamiast piec mięso, ryby czy warzywa w folii aluminiowej, lepiej używać szklanych lub ceramicznych naczyń żaroodpornych. Z tego samego powodu lepiej ograniczać używanie tacek aluminiowych do grillowania.
Czy grillowane jedzenie jest zdrowe?
A co z garnkami aluminiowymi?
Z pewnością znajdziemy je w niejednej kuchni. Są tanie, łatwe do utrzymania w czystości i szybciej się nagrzewają. Pod wpływem wysokiej temperatury i kwasów cząsteczki aluminium
zawarte w garnkach mogą jednak przenikać do przyrządzanych potraw. Dlatego w garnkach aluminiowych lepiej nie gotować bigosu, kapuśniaku, sosów na bazie octu, szpinaku, kapusty, rabarbaru i pomidorów. Złym pomysłem jest też długie przechowywanie ogórków kwaszonych, przecierów pomidorowych, owocowych oraz potraw słonych w garnkach i miskach aluminiowych.
Garnki aluminiowe – stosować czy wyrzucić?
Czy nie lepiej zatem pozbyć się wszystkich aluminiowych garnków? Nie jest to konieczne, o ile garnki są nowe i niezużyte. Te stare i mocno wysłużone, które mamy bardzo długo, rzeczywiście nie są jednak najzdrowsze. Wielokrotnie szorowane garnki tracą cienką wewnętrzną warstwę, chroniącą przed wnikaniem glinu w potrawę. Dlatego stare garnki aluminiowe lepiej wymienić na nowe.
Obecnie można kupić garnki z aluminium anodowanego, czyli pokrytego warstwą tlenku glinu (III) – są twardsze, odporne na korozję, zaś zawarty w nich glin nie przenika do żywności. Niektóre garnki aluminiowe są zabezpieczone dodatkową powłoką teflonową, ceramiczną, kamienną lub tytanową. Dzięki temu żywność nie styka się bezpośrednio z aluminium, nie wchłaniając szkodliwych substancji.
Które substancje w kosmetykach mogą ci zaszkodzić?
Co zamiast aluminium?
Skoro glin może niekorzystnie wpływać na zdrowie, lepiej go unikać. Powinny o tym pamiętać zwłaszcza osoby przewlekle chore, np. cierpiące na niewydolność nerek oraz seniorzy. By unikać nadmiaru aluminium w diecie, mogą:
– kanapki pakować w papier śniadaniowy lub specjalne papierowe torebki na lunch,
– zaopatrzyć się w nowe, bezpieczniejsze dla zdrowia garnki, np. szklane
Są doskonałe do zdrowego gotowania, polecane dla alergików, nie zawierają szkodliwych substancji. Nie pochłaniają zapachów, barwników oraz tłuszczu z przygotowywanych potraw. Nie wchodzą też w żadne reakcje chemiczne z żywnością, zaś przygotowywane w nich dania zachowują smak i wartości odżywcze.
Domowe środki czystości DIY z olejkiem eukaliptusowym