Strona główna ZdrowiePsychologia Kiedy dziecko zadaje trudne pytania…

Kiedy dziecko zadaje trudne pytania…

autor: Justyna Moraczewska

Znienacka zadane pytanie może nieraz zaskoczyć rodzica, a nawet wprawić w zakłopotanie. Często nie potrafimy udzielić odpowiedzi albo mamy trudności z doborem odpowiednich słów. Jak rozmawiać z dzieckiem, żeby nie stracić jego zaufania i wyjść z twarzą, stając w ogniu niewygodnych pytań? Odpowiada psycholożka Bianca-Beata Kotoro, autorka poradników dotyczących wychowywania dzieci.

Strona główna ZdrowiePsychologia Kiedy dziecko zadaje trudne pytania…

Rozmowa buduje zaufanie

Justyna Moraczewska: Co to znaczy dla nas, rodziców, „trudne pytanie” dziecka?

Bianca-Beata Kotoro: Tak naprawdę trudne są dla nas rzeczy, które mają różnego rodzaju konotacje emocjonalne. To są najczęściej tematy związane z seksualnością, śmiercią, chorobą, rozwodem. Odpowiadanie dziecku przychodzi nam z trudem, ponieważ my, dorośli, często nie mamy w sobie tego tematu poukładanego i sami wciąż szukamy słusznej odpowiedzi.

Mówimy, że to są trudne pytania, ponieważ nie dość, że musimy odpowiedzieć w sposób prosty i zrozumiały, to jeszcze dostosowany do wieku dziecka. Tym bardziej daną sprawę powinniśmy znać dobrze z każdej strony. Powinniśmy być tej odpowiedzi pewni, a zazwyczaj nie jesteśmy. Błądzimy. Jesteśmy zakłopotani.

– Kiedy szczególnie powinniśmy się mieć na baczności? Czy jest taki wiek, w którym dziecko jest wyjątkowo ciekawe świata i zwiększa się prawdopodobieństwo, że zostaniemy zasypani lawiną niełatwych pytań?

– Ciekawość świata i eksploracja to zdecydowanie okres przedszkolny. To jest czas tak zwanej „burzy mózgów” u dzieci. I to jest właśnie moment zadawania miliona pytań: „Po co?”, „Dlaczego?”, „A jak to?”, nierzadko irytujących nas, dorosłych. Irytacja ta wynika niestety zazwyczaj z naszej niewiedzy. A ten malutki człowieczek zadaje po prostu coraz bardziej dociekliwe pytania, ponieważ potrzebuje zebrać i ułożyć sobie jakoś te wszystkie puzzle na temat otaczającego go świata.

To najbardziej aktywny okres zadawania pytań i dla nas szansa (jedyna i niepowtarzalna) zbudowania fundamentu dialogu z dzieckiem na teraz i na przyszłość. Jeśli chcemy, żeby jako nastolatkowie wciąż się do nas zwracali z pytaniami, to podwaliny musimy postawić właśnie w wieku przedszkolnym. Co to oznacza w praktyce? Musimy pokazać, że jeżeli dziecko nas spyta, to my odpowiadamy, nawet jeśli to jest trudne. Nie unikamy odpowiedzi, nie szukamy obejść, nie bagatelizujemy pytań. Zamiast mówić: „To cię nie powinno jeszcze interesować” lub ironicznie się uśmiechać, spróbujmy odpowiedzieć prostymi słowami, tak jakbyśmy tłumaczyli to ufoludkowi, który nic o nas nie wie.

Trzeba pamiętać o prostocie języka, o tym, żeby nie używać metafor, mówić konkretnie, ponieważ dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym nie są zdolne do myślenia przyczynowo-skutkowego ani metaforycznego. Nawet te najzdolniejsze po prostu tej umiejętności jeszcze nie mają, dlatego że ten obszar w ich mózgu uaktywnia się dopiero około 10–11 roku życia.

Konkretne odpowiedzi są ważne, ponieważ kilkulatek widzi świat zero-jedynkowo, czarno-biało, bez niedopowiedzeń i niuansów. To, co mówimy, nie może być rozmyte; w naszych odpowiedziach nie powinno być dwuznaczności. Inaczej nie zaspokoimy dziecięcej ciekawości i wiedza będzie nierzetelna.

– Powiedziałaś istotną rzecz: mów prostym językiem. Tylko jak mówić prostym językiem do dziecka na przykład o seksualności, skoro my nie potrafimy prostym językiem o intymnych częściach ciała rozmawiać nawet w sypialni z partnerem?

– To właśnie słowa są alfabetem komunikacji. A trening związany ze słowami określającymi części intymne jest bardzo ważny. Najpierw my, jako dorośli, musimy sobie wiele rzeczy usystematyzować, żeby później móc przekazać to dziecku. A idealnym miejscem na start dla przedszkolaka jest łazienka. To wtedy mówimy: umyj nogę, kolanko, umyj pupę, siusiaka albo cipkę, brzuszek, paszki… Nie bójmy się tych słów, starając się używać ich zwyczajnie, naturalnie, bo nie ma gorszych ani lepszych części ciała. Jeżeli od tego zaczniemy, to kiedy dziecko podrośnie, będziemy mogli dołożyć nazewnictwo medyczne. Idąc do lekarza, przygotujemy je na to, że ten nie będzie mówił „cipka”, tylko powie „srom”. Pan doktor nie użyje określenia „jąderka”, tylko „jądra w worku mosznowym”. Dziurka w pupce do robienia kupy to z kolei odbyt. Tu znowu dajemy kolejne podwaliny do późniejszej rozmowy, ponieważ bez tych klocków rozmawianie o cielesności, seksualności będzie ze starszym dzieckiem karkołomne. Ta układanka po prostu się nie uda.

– Jakie błędy popełniamy najczęściej? Czego powinniśmy unikać, aby w oczach dziecka pozostać autorytetem i żeby chciało wrócić do nas z kolejnym pytaniem?

– Jeżeli jako rodzice chcemy być autorytetem i zależy nam, żeby dziecko z różnymi ważnymi rzeczami do nas przychodziło, to musi od maleńkości być nauczone, że nie ma tematów tabu. Nie ma tematów nieważnych. Jeżeli dziecko zadaje dane pytanie, to znaczy, że gdzieś już coś na ten temat usłyszało. Jest czymś zainteresowane, zaintrygowane. Oczywiście odpowiedź musi być dopasowana do jego wieku, w zależności czy mówimy do pięcio-, dziesięcio- czy piętnastolatka.

Bywają sytuacje, kiedy dziecko zadaje nam pytanie, a my po prostu nie znamy odpowiedzi i wiemy, że musimy jej gdzieś poszukać albo ułożyć to sobie najpierw w głowie. Bo jak na przykład cztero- czy pięciolatkowi odpowiedzieć na pytanie związane z porodem? Jeżeli chodzi o seksualność, to absolutnie nie wolno okłamywać dziecka i karać go za zachowania seksualne. Nie wolno wyśmiewać jego pytań albo mówić: „Oj, głuptasku, a co ci po głowie chodzi?”. Wcale nie musimy odpowiedzieć natychmiast. Jeśli potrzebujemy czasu, wystarczy powiedzieć: „To ważne, że zadałeś mi takie pytanie i że cię to interesuje. Odpowiem ci na nie wieczorem w domu, ok?”. Tylko wtedy jesteśmy już, jako dorośli, zobligowani, żeby wieczorem rzeczywiście usiąść i udzielić dziecku odpowiedzi. Inaczej staniemy się niewiarygodni.


Nie ma możliwości, żebyśmy byli chodzącą encyklopedią i autorytetem w każdej dziedzinie. Najważniejsze, żeby nie pozostawić dziecka bez odpowiedzi, nie bagatelizować jego pytań i nie stosować strategii uniku. W przeciwnym razie więcej do nas nie wróci, następnym razem poszuka odpowiedzi gdzie indziej. My, rodzice, mamy sprawić przede wszystkim, żeby dziecko czuło się bezpiecznie, wiedząc, że może zadać nam absolutnie każde pytanie.

Jak znaleźć dobrą odpowiedź?

Poniżej znajdziesz kilka przykładowych odpowiedzi na pytania, które możesz usłyszeć od swojego dziecka wchodzącego w wiek nastoletni. Może okażą się pomocne w rozmowie z dociekliwym 10–12-latkiem.

  • Dlaczego nie mogę przeklinać? Wszyscy przecież przeklinają!

Taka jest przyjęta zasada społeczna, że inteligentni i mądrzy ludzie, którzy znają przekleństwa, wiedzą, że można je zastosować tylko w wyjątkowych sytuacjach dla podkreślenia jakiejś emocji, ponieważ wtedy zyskują one właściwy wydźwięk. Na co dzień w potocznym języku są to słowa, które są absolutnie uważane za obraźliwe i często używane pokazują, że dana osoba jest ograniczona i nie potrafi wyrazić tego, co myśli, innymi słowami. A ty przecież taki nie jesteś! Poza tym nie wszyscy przeklinają, tylko tak ci się wydaje. Postaraj się zauważyć, kto tego nie robi albo przeklina bardzo rzadko, i zauważysz, że to są mądre osoby, które zapewne znają te słowa, ale zostawiają je na bardzo specjalne okazje. I to jest ich moc.

  • Dlaczego wy się już z tatą nie kochacie?

Czasem jest tak, że ludzie wiążą się ze sobą – i my się właśnie tak z tatą związaliśmy, bo się w sobie zakochaliśmy i dzięki temu też mamy ciebie. Ale niestety przyszedł taki moment, w którym to uczucie wygasło. Nie jesteśmy w stanie go już odbudować. Próbowaliśmy. Ty oczywiście będziesz miał nadal mamę i tatę. Ale my nie możemy być już razem jako partnerzy, jako mąż i żona. Wiem, że to jest pewnie dla ciebie trudne. Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat z tobą, bo sami staramy się na razie sobie to poukładać. Ale tak, chcemy się rozstać, choć wiemy, że to dla ciebie jest trudne. Pamiętaj – to jest nasza decyzja, nie dzieje się to przez ciebie i nic niestety w tej sprawie nie możesz zrobić.

  • Nie chcę, żebyście się rozstawali!

Rozumiem. Ale wiesz, to jest trochę tak, jak w okresie przedszkolnym, gdy bawiłeś/bawiłaś się w piaskownicy. Czasem były tam takie dzieci, które zabierały ci zabawki albo sypały piaskiem. Mówiłeś wtedy: „Stop! Ja już nie chcę się z tobą bawić!”. No i my z tatą właśnie nie chcemy już razem być w tej samej piaskownicy i się razem bawić.

  • Co to są emocje?

Emocje to są te rzeczy, które odczuwamy w naszej głowie, kiedy coś się wydarzy. Emocje to np.: wstręt, zdziwienie, złość, gniew, agresja, radość, smutek… Tylko że różni ludzie w różnych sytuacjach różnie reagują. Musimy o tym pamiętać, że na przykład klaun w cyrku rozśmieszy sporą liczbę ludzi, ale może też na część podziałać tak, że będą się go bali. U jednych wywoła radość, u innych strach, a jeszcze u kogoś zdziwienie, bo emocje są bardzo indywidualne.

  • Dlaczego są wojny?

Dlatego, że ludzie się ze sobą nie zgadzają. Albo jedni chcą zabrać coś innym. Robią to, używając przemocy, żołnierzy i broni. Strzelają, bo mają taki rozkaz i czy chcą, czy nie, muszą go słuchać. Inaczej zostaliby surowo ukarani przez swoich dowódców. Mogliby spróbować usiąść do stołu i negocjować, czyli rozmawiać, i spróbować znaleźć jakieś rozwiązanie, a niestety zaczynają ze sobą siłowe walki. To tak jak bójka w szkole, tylko dużo okrutniejsza w skutkach. Ale powód rozpoczęcia wojny jest podobny – agresja i brak rozmowy. Jest to bardzo niedobre, niesie za sobą dużo bólu i łez. Większość ludzi nie chce żadnej wojny i tego, żeby ktokolwiek z jej powodu cierpiał i umierał.

  • Kto to jest gej?

Gej to inaczej osoba homoseksualna. Kiedy kobieta i mężczyzna tworzą związek, mówimy, że są to osoby heteroseksualne, a jeżeli łączą się ze sobą osoby tej samej płci, czyli dwie kobiety albo dwóch mężczyzn, mówimy, że są to osoby homoseksualne. Kiedy wiąże się dwóch mężczyzn, mówimy, że to są geje. Kobiety, które tworzą parę z innymi kobietami, są lesbijkami. Te osoby różnią się od nas tylko w kwestii tworzenia związku w obrębie tej samej płci.

  • Co to jest orgazm?

Orgazm jest to przyjemność seksualna, którą można mieć poprzez dotykanie narządów intymnych albo poprzez kontakt cielesny z drugą osobą. Kiedy dwie osoby pożądają się i kochają, to w którymś momencie następuje taka satysfakcja z bycia razem, że przeżywają orgazm.

  • Dlaczego nie mogę z wami oglądać filmów, w których jest seks?

Ten rodzaj filmów jest zarezerwowany dla dorosłych dlatego, że twoje ciało, twój umysł i emocje muszą się rozwinąć do tego poziomu, żeby to wszystko było dla ciebie czymś wspaniałym i przyjemnym. Jeżeli zaczniesz za wcześnie oglądać filmy pokazujące seks, to może się okazać, że coś ci się nie spodoba, coś cię zaskoczy i z kwestii seksualności, która jest przepiękna i ważna w dorosłym życiu, nagle zrobi się coś niefajnego.

Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły