Spis treści
Fonoholizm – współczesny nałóg
– Formalnie coś takiego, jak uzależnienie od telefonu, czyli fonoholizm, nie istnieje – tłumaczy dr Maciej Dębski, socjolog z fundacji Dbam o mój z@sięg. – Taka jednostka chorobowa nie figuruje w żadnej międzynarodowej kwalifikacji chorób.
Niestety, nie oznacza to, że problemu nie ma.
I nieprzypadkowo to potocznie używane sformułowanie – fonoholizm – odwołuje się do innego poważnego nałogu. Symptomy, które wskazują na uzależnienie od telefonu, są bardzo podobne do tych, świadczących m.in. o alkoholizmie. A wychodzenie z nałogu może być równie trudne.
– Nadmierne przywiązanie do „komórek” budzi coraz większe zainteresowanie – mówi Maciej Dębski. – Powstaje na ten temat coraz więcej prac naukowych. Mówi się w nich o uzależnieniu, ale używa raczej słów zastępczych, typu problemowe korzystanie, patologiczne korzystanie, nadużywanie. Do opisywania fonoholizmu często wykorzystuje się też wiedzę zdobytą dotychczas na temat innych uzależnień behawioralnych.
Wśród osób uzależnionych od smarfonów sporą grupę stanowią dzieci i młodzież – korzystają z nich coraz młodsi. Dlatego fundacja Dbam o mój z@sięg we współpracy z Uniwersytetem Gdańskim przeprowadziła badania wśród uczniów polskich szkół, aby zbadać, czy problem rzeczywiście istnieje oraz jak duża jest jego skala. W badaniach wzięło udział 22 086 uczniów i 3 472 nauczycieli z 600 szkół.
Na podstawie uzyskanych wyników w fundacji opracowany został program szkoleniowy dla rodziców, uczniów i nauczycieli, który ma pomagać w zapobieganiu problemów oraz rozwiązywaniu już istniejących.
Czy nasze dzieci są fonoholikami?
Niektóre tak. Z badań prowadzonych przez fundację wynika, że młodych osób patologicznie związanych ze smartfonami jest w Polsce ok. 2-3%. – Wydaje się, że to niewiele – mówi Maciej Dębski. – Jednak w przypadku próby robionej na ponad 20 tysiącach uczniów oznacza to, że ten – pozornie nieduży – odsetek, to około 400-600 dzieciaków. Są to osoby, które od razu powinny zgłosić się na psychoterapię (najlepiej oczywiście z rodzicami), ponieważ przejawiają wyraźne symptom, które wskazują na uzależnienie od telefonu i innych urządzeń cyfrowych. Odbija się to negatywnie na ich emocjach (czują strach przed znalezieniem się poza obiegiem informacji, a więc mają syndrom FOMO, są nerwowi, zestresowani), lecz także na zachowaniu (mają nieustającą potrzebę trzymania telefonu „pod ręką”, ciągłego spoglądania na ekran, odblokowywania urządzenia, wciąż czekają na nowe informacje i wiadomości).
Drugą, dużo liczniejszą grupę stanowią dzieci, które ryzykownie korzystają z telefonów i tabletów, czasem tracą kontrolę i poczucie czasu, zaniedbują z tego powodu wiele spraw, natomiast nie mają jeszcze symptomów charakterystycznych dla nałogu. Stanowią one 20-30 % badanych.
Jak rozpoznać objawy fonoholizmu?
O tym, że mamy do czynienia z nałogiem, świadczy przede wszystkim kierowanie się kompulsją, czyli robienie czegoś pod wpływem wewnętrznego, nie dającego się opanować przymusu. Osoba uzależniona ma poczucie, że cały czas musi być „pod telefonem”, mieć go cały czas przy sobie, być w ciągłej gotowości do podjęcia kontaktu.
Ważnym i łatwo zauważalnym objawem jest charakterystyczne zachowanie w chwilach, gdy nie ma dostępu do telefonu czy Internetu (bo, na przykład, rozładowała się bateria). – Mamy tu cały pakiet symptomów odstawiennych, takich jak niepokój, zdenerwowanie, obniżony nastrój, złość, czasem nawet furia, agresja (również fizyczna) – wylicza socjolog. – Część badanej młodzieży wskazuje również na takie objawy, jak przemęczenie, niewywiązywanie się z obowiązków, a nawet drżenie rąk i agresja związana z niemożnością skorzystania z urządzenia i Internetu.
Fonoholizm da się zauważyć, trzeba być tylko uważnym. Sygnałem alarmowym dla rodziców powinna być sytuacja, w której dziecko przestaje realizować swoje zainteresowania, rezygnuje z dotychczasowych pasji na rzecz tego, co robi w telefonie komórkowym. Jeśli syn do tej pory chętnie grał w piłkę, córka uczyła się tańca albo z zapałem grała na pianinie, a teraz woli spędzać czas, grając na smartfonie, jest to sygnał, że sprawy poszły o krok za daleko.
Symptomy uzależnienia od telefonu:
- zawsze masz telefon przy sobie
- gdy zdarzy ci się zapomnieć telefonu, zawsze po niego wracasz
- co chwila sprawdzasz, czy ktoś dzwonił lub czy przyszły nowe wiadomości. Jeśli tak, odpowiadasz natychmiast
- trzymasz telefon przy łóżku – jeśli obudzisz się w nocy, zaglądasz do niego
- czujesz niepokój i rozdrażnienie, gdy nie możesz skorzystać z telefonu
Kiedy zaczyna się fonoholizm?
Kolorowy świat gier, filmów czy mediów społecznościowych wciąga, nic więc dziwnego, że dzieci nie potrafią oderwać się od ekranów.
– Jeśli jednak trzylatek nie potrafi zjeść posiłku bez patrzenia w tablet, to nie jest jego problem, lecz problem rodziców – uważa Maciej Dębski. – Często nie zdają sobie sprawy, jak ważna jest ich rola we wprowadzaniu dziecka w świat mediów cyfrowych. Bywa, że rodzice uczą dzieci korzystania z elektroniki na własne życzenie – podsuwają telefon z włączona bajką, dają maluchowi tablet z grami, bo w ten sposób łatwo dziecko czymś zająć w czasie, gdy my, dorośli, mamy swoje własne sprawy do załatwienia. Bardzo ważne jest jednak uświadomienie sobie, jak potężnym narzędziem może być Internet w tablecie czy smartfonie, jak bardzo uzależniające mogą być niektóre aplikacje – ostrzega socjolog.
– Gdy ja byłem mały, spotykałem kolegów na placu zabaw albo na trzepaku – wspomina Dębski. – Dziś spotkania odbywają się w świecie cyfrowym. Portale społecznościowe wykorzystują naszą ludzką potrzebę kontaktu innymi i w ten sposób przywiązują nas do siebie.
Są rodzice, którzy instalują portale społecznościowe już 7-8 latkom. Najczęściej zaczyna się od Facebooka czy od Snapchata.
– Pal licho, że rodzic łamie w ten sposób prawo i uczy dziecko kłamać (zgodnie z polskim prawem konto na portalu społecznościowym można założyć po skończeniu 13 lat) – mówi socjolog. – Postępując w ten sposób rodzic nie zdaje sobie sprawy, jaką krzywdę może wyrządzić dziecku, popychając je w świat mediów cyfrowych w tak młodym wieku i bez kontroli dorosłych.
Problem nadużywania telefonów dotyczy nie tylko dzieci. Również wielu dorosłych jest tak przywiązanych do elektroniki, że gro czasu spędza ze smartfonem w dłoni. Warto pomyśleć, że dzieci czerpią od nas wzorce, naśladują rodziców i w dużym stopniu od nich uczą się późniejszych zachowań.
Uzależnienie od telefonu – jak temu zapobiec?
Trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie bez telefonu czy tabletu w dzisiejszych czasach. Zresztą, urządzenia te powstały po to, by ułatwiać nam życie, umożliwiać kontakty, czynić życie łatwiejszym. Najważniejsze jest jednak, żeby potrafić korzystać z nich z rozsądkiem i umiarem – i tego samego uczyć dzieci.
Rodzice przede wszystkim powinni wiedzieć, w jaki sposób i do czego ich dzieci używają telefonów i jakie treści oglądają w Internecie. Mogą być to pożyteczne narzędzia do pomocy w nauce, trzeba jednak pokazać, jak je mądrze wykorzystywać. Na pewno nie można pozwalać dzieciom korzystać z telefonu non stop – rodzice powinni ustalić wyraźne zasady i czas korzystania z urządzeń elektronicznych.
– Nie wystarczy jednak zabronić. Jeśli ograniczymy dziecku dostęp do urządzeń, musimy dać mu coś w zamian – mówi Maciej Dębski.
Co? Wspólnie spędzony czas, aktywność na świeżym powietrzu, czytanie książki na dobranoc, rozmowę. A także dobry przykład. Warto wyznaczyć w domu miejsce, gdzie wszyscy członkowie rodziny będą odkładali swoje telefony po powrocie z pracy czy ze szkoły. Przed posiłkiem odłożyć urządzenia (a najlepiej je wyłączyć), po to, by mieć czas na wspólną rozmowę. Zaplanować wspólne wyjście bez „komórek”. – Wprowadźcie zasadę „jedna rzecz na raz” – gdy pracujecie, bawicie się, oglądacie telewizję odłóżcie telefony na bok – radzi socjolog. – I nauczcie siebie oraz dzieci oddzwaniać i odpowiadać na wiadomości wtedy, kiedy mamy na to czas. Nie zawsze trzeba odpowiadać natychmiast. To my zarządzamy telefonem, nie on nami.
I jeszcze bardzo ważna sprawa: – Starajmy się mieć zawsze dobre relacje z dzieckiem. Musi mieć poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że niezależnie od tego, co zrobi, będzie zawsze mogło liczyć na wsparcie i pomoc rodziców.
Jak pomóc cierpiącym na fonoholizm?
– W Korei, jeśli dziecko jest za bardzo przywiązane do telefonu, musi obowiązkowo odbyć 2-tygodniowy „odwyk”, żeby otrzymać promocję do następnej klasy – mówi Maciej Dębski. – My stosujemy łagodniejsze środki. Opracowaliśmy program szkoleniowy dla rodziców, uczniów i nauczycieli. Organizujemy dla nich warsztaty, wykłady, weekendowe wyjazdy bez telefonu. Docelowo w ramach działalności fundacji chcielibyśmy zbudować klinikę ciszy i klinikę leczenia e-uzależnień.
Ważne jest, żeby osobom uzależnionym jak najlepiej zorganizować czas, zaproponować zajęcia, które będą atrakcyjną alternatywą dla telefonu czy tabletu, nauczyć je spędzać czas offline.
W Polsce zaczynają powstawać różnego rodzaju poradnie uzależnień behawioralnych, programy terapeutyczne, natomiast ze względu na to, że nie jest to formalnie uznana choroba, są to, jak do tej pory, prywatne placówki.
– Niestety, szkolny pedagog czy psycholog nie ma do dyspozycji narzędzi diagnozujących, które umożliwiłyby mu sprawdzenie, jak bardzo młodzież jest uzależniona od używania telefonów komórkowych. Nie ma też sposobu, żeby zmusić kogoś do leczenia – mówi socjolog. – Na dzień dzisiejszy zajmujemy się więc głównie profilaktyką.
Jak być offline?
- jako rodzic opóźniaj moment, w którym dziecko zacznie korzystać z telefonu, Internetu, założy profil na portalu społecznościowym
- ustal obowiązujące wszystkich zasady i konsekwentnie ich przestrzegaj
- kreatywnie spędzaj czas wolny, organizuj zajęcia dla całej rodziny
- poświęcaj czas swoim pasjom (bez telefonu)
- nawiązuj bezpośrednie relacje. Na spotkaniach towarzyskich rozmawiaj z innymi, nie trzymając telefonu w dłoni. Nie smsuj i nie sprawdzaj co nowego na portalach
- nie komunikuj się z domownikami za pośrednictwem telefonu, gdy jesteście w pobliżu
- wieczorem wyłączaj telefon, korzystaj z tradycyjnego budzika
- zostawiaj telefon w domu, gdy wychodzisz na spacer z psem, idziesz do sklepu, a nawet… do toalety
- wybierając się w podróż spakuj do torby ciekawą książkę
- zrób sobie „detoks” i zostaw telefon w domu, idąc do kina czy teatru
Źródło: