Strona główna Zdrowie Herbata z miodem – dlaczego warto ją pić?

Herbata z miodem – dlaczego warto ją pić?

autor: Anna Augustyn-Protas

Jesteśmy herbacianym narodem, herbatę pijemy nawet kilka razy dziennie. Czy wiesz, co daje posłodzenie jej miodem? I jak taki napój przygotować poprawnie?

Strona główna Zdrowie Herbata z miodem – dlaczego warto ją pić?

Szacuje się, że nawet 80 proc. z nas regularnie sięga po kubek gorącej herbaty, także latem. Co trzecia osoba wypija kilka szklanek dziennie [1]. Największym powodzeniem cieszy się czarna herbata, choć powoli na podium wspina się i herbata zielona. Cenimy je za wyrazisty smak, a także efekt orzeźwienia.

Napar z herbaty ma amatorów od tysiącleci, dziś już wiemy dlaczego: nie tylko pobudza ośrodkowy układ nerwowy, znosi uczucie zmęczenia i senności, ale też – poprawnie zaparzony – dostarcza sporo składników korzystnych dla naszego zdrowia. Przede wszystkim katechin, flawonoidów, które mają właściwości antyoksydacyjne. Katechiny potrafią neutralizować nieprzyjazne nam wolne rodniki, czyli cząsteczki, które przyspieszają zużycie organizmu, niszczą także nasz układ sercowo-naczyniowy [2]. I choć flawonoidy występują też m.in. w skórkach winogron czy w jabłkach, to w herbacie jest ich szczególnie dużo, nawet do 40 proc. suchej masy.

Teina a kofeina
Tym, co przyciąga większość z nas do herbaty, jest zawarta w niej teina, pobudzający alkaloid, który pod względem chemicznym niczym nie różni się od kofeiny. I tak samo jak kofeina ożywia, poprawia koncentrację, do tego nasila wydzielanie soku żołądkowego i działa moczopędnie. Kubek mocnej herbaty może zawierać nawet 105 mg teiny (kofeiny). Dla porównania: kubek kawy – od 80 do 135 mg kofeiny, 60 ml espresso – ok. 100 mg kofeiny. Przekonanie, że kawa działa mocniej, wynika pewnie z myślenia o herbacie jako o napoju delikatnym, który podaje się przecież nawet dzieciom.

Herbata z miodem

Wielu amatorów herbaty nie wyobraża sobie picia jej gorzkiej, sięga więc po cukier, miód lub inne substancje słodzące. Czy miód to dobry zamiennik cukru? W odróżnieniu od białego cukru, rafinowanego – czyli pozbawionego nawet niewielkich ilości składników mineralnych – miód ma sporo korzystnych dla zdrowia substancji bioaktywnych: zawiera mikroelementy, takie jak potas, chlor, fosfor, magnez, wapń, żelazo, witaminy, enzymy pszczele. Do tego ma niższy indeks glikemiczny. Dzięki właściwościom fitochemicznym, przeciwzapalnym, przeciwdrobnoustrojowym i przeciwutleniającym miód może być więc wykorzystywany pomocniczo w wielu terapiach [3]. Zawartość składników aktywnych w miodzie zależy od zdrowotnych właściwości roślin, z jakich pyłek użyty do jego zrobienia był zbierany przez pszczoły.

Jaki miód jest najzdrowszy?

Uważa się, że im miód jest ciemniejszy, tym więcej ma flawonoidów i związków przeciwzapalnych. Nie bez powodu za najbogatszy we właściwości przeciwbakteryjne, ale też przeciwzapalne i przeciwgrzybicze, uchodzi niemal czarny, nowozelandzki miód manuka [4]. Poza związkami charakterystycznymi dla wszystkich miodów miód manuka zawiera jeszcze jedną substancję, niespotykaną w żadnym innym produkcie: methylglyoxal (MGO). Wykazuje on działanie niemal antybiotyczne, przeciwdrobnoustrojowe wobec szerokiego spektrum organizmów, w tym tych z opornością wielolekową.

Nasze rodzime „płynne złota” nie mają aż tak silnego działania, acz też są cenione przez terapeutów. Każdy rodzaj ma swoje unikalne właściwości – inne ma miód nawłociowy, inne miód lipowy, jeszcze inne miód gryczany, akacjowy, wielokwiatowy, spadziowy itd. Wybierając miód, warto zwracać uwagę na jeszcze jeden aspekt: czy pochodzi z czystych ekologicznie okolic i czy wyprodukowany jest przez zaufanych pszczelarzy. I czy nie zawiera dodatków, takich jak cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, lub polepszaczy smaku. Pamiętajmy jednak, że niezależnie od tego, jaki ma smak i właściwości, dalej jest miodem – produktem składającym się w ok. 19 proc. z wody, 1 proc. z pszczelich enzymów i mikroelementów, i w aż z 80 proc. z cukrów prostych – fruktozy i glukozy.

Herbata z miodem i jej właściwości

Picie ciepłej herbaty z miodem zalecane jest zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, na rozgrzanie i załagodzenie pierwszych objawów w okresie przeziębienia. Ciepły napój chroni przed wychłodzeniem – od którego zaczyna się większość infekcji – a dodatek miodu nawilża śluzówki i łagodzi ból gardła. W zależności od rodzaju użytego miodu działa też przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie, chroniąc przed namnażaniem się zarazków i rozprzestrzenianiem się choroby.

Łyk miodowej słodyczy jest też sposobem na szybkie dostarczenie ciału energii, co pomaga zwłaszcza przy osłabieniu czy zmęczeniu. Posłodzona miodem herbata sprawdzi się też jako domowy napój izotoniczny – uzupełni utracone podczas treningu elektrolity. Przy okazji, jak to słodycz, poprawi apetyt. I może pomóc na ból głowy. Angielskie badania na myszach pokazały, że dodatek miodu potrafi zmniejszyć stężenie etanolu we krwi i przyspieszyć dochodzenie do siebie dnia następnego [5] – herbata z cytryną i miodem wypita o poranku może być więc sprytnym remedium na kaca.

Warto jednak podkreślić, że zalecane są jedynie niewielkie ilości miodu. Jak wszystkie produkty zawierające cukry, także i miód w nadmiarze może przynieść więcej szkody niż pożytku. Choć miód ma w 100 gramach mniej kalorii od białego cukru, to pamiętajmy, że jest od niego cięższy. Dodając do herbaty łyżeczkę miodu, dostarczamy sobie prawie dwukrotnie więcej kalorii, niż gdybyśmy użyli zwykłego cukru.

Kiedy dodawać miód do herbaty

A teraz najważniejsze – aby móc czerpać z picia herbaty z miodem opisane wyżej korzyści, zaleca się przestrzegać jednej zasady: miód dodajemy do nieco przestudzonej herbaty, o temperaturze nie wyższej niż ok. 40 stopni Celsjusza (optymalnie 35 stopni, bo tyle wynosi temperatura w ulu). Pod wpływem wysokiej temperatury dochodzi do utraty cennych właściwości miodu. Co ciekawe: nie dotyczy to miodu manuka, którego słynny składnik – wspomniany methylglyoxal (MGO) – nie ulega zniszczeniu nawet w bardzo ciepłej herbacie.

Herbata z miodem – co jeszcze do niej dodać?

Dobrym pomysłem, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, jest parzenie herbaty z takimi dodatkami, jak imbir, goździki, cynamon czy anyż. Pachnący napar nie tylko dostarczy jeszcze większej przyjemności, ale przy okazji wspomoże odporność. Gdy ciut przestygnie, można do niego dodać, w zależności od preferencji smakowych, plaster cytryny lub pomarańczy (zawarta w nich witamina C też nie lubi wrzątku), a na sam koniec – łyżeczkę miodu.

Do przygotowania takiego napoju można użyć dowolnego rodzaju herbaty: czarnej, zielonej, białej czy czerwonej, takiej jaką lubimy. Pamiętajmy jednak, aby zawsze parzyć ją zgodnie z zaleceniami producenta. Czas naciągania i temperatura wody naprawdę mają znaczenie, bo potrafią wydobyć – albo zaprzepaścić – cudowne właściwości herbaty.

Źródła:

  1. LINK
  2. Stangl, V., Lorenz, M., Stangl, K. (2006). The role of tea and tea flavonoids in cardiovascular health. Molecular Nutrition & Food Research, 50(2), 218–228. Pobrane z: LINK
  3. Samarghandian, S., Farkhondeh, T., Samini, F. (2017). Honey and Health: A Review of Recent Clinical Research. Pharmacognosy Research, 9(2), 121–127. Pobrane z: LINK
  4. Girma, A., Seo, W., She, R. C. (2019). Antibacterial activity of varying UMF-graded Manuka honeys. PloS One, 14(10), e0224495. Pobrane z: LINK
  5. Shi, P., Chen, B., Chen, C., Xu, J., Shen, Z., Miao, X., Yao, H. (2015). Honey reduces blood alcohol concentration but not affects the level of serum MDA and GSH-Px activity in intoxicated male mice models. BMC Complementary and Alternative Medicine, 15, 225. Pobrane z: LINK
Czy ten artykuł był pomocny?
TakNie

Podobne artykuły