Wątróbka zawiera mnóstwo witamin – m.in.: A, D, E, K, B, C. Do tego minerały: miedź, żelazo, cynk, a także drogocenny związek – koenzym Q10. Co ważne – dostarcza nam je od razu w biodostępnej, czyli w formie łatwo przyswajalnej.
- Witaminy z grupy B są odpowiedzialne przede wszystkim za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego – łagodzą napięcie, poprawiają nastrój i sprawność intelektualną. Więcej! Kwas foliowy ( witamina B9) wspomaga układ krwiotwórczy (zapobiegając anemii lub walcząc z nią) i nerwowy (bierze udział w produkcji przekaźników nerwowych, odpowiedzialnych m.in. za samopoczucie, sen i apetyt). Jest wskazany dla kobiet w ciąży, bo odpowiada m.in. za prawidłowy rozwój cewy nerwowej płodu. Jeśli w menu ciężarnej pojawi się dobrej jakości wątróbka, nie będą konieczne syntetyczne( gorzej przyswajalne) suplementy kwasu foliowego. Dzięki witaminie B7 – biotynie – wzmocnisz łamliwe paznokcie, zahamujesz wypadanie włosów, zwalczysz wypryski i stany zapalne skóry.
- Dawka witaminy A, niezbędnej dla dobrego wzroku i pomocnej w dostarczaniu wapnia do kośćca. Plus – paliwo dla naszej odporności. Podobnie jak odmładzająca i wymiatająca wolne rodniki witamina C – której sporo w wątróbce.
- Koenzym Q10 jest ważny w regulacji pracy układu krwionośnego, bo przyczynia się do uelastycznienia naczyń. Dzięki czemu lepiej pracuje serce i normuje się ciśnienie.
- Duża dawka żelaza, pierwiastka które dożywia każdą naszą komórkę. Nie ma drugiego tak doskonałego produktu, jeśli chodzi o walkę z anemią, bo wraz z miedzią (w wątróbce znajdziemy jej mnóstwo) wpływa na stan krwi. Dzięki dawce miedzi nasze komórki są lepiej dotlenione, naczynia krwionośne silniejsze a odporność lepsza. O odpowiedni poziom miedzi w sposób szczególny powinny dbać osoby z cukrzycą czy insulinoopornością, ponieważ reguluje ona gospodarkę glukozowo – insulinową.
- Siarka – wpływa na odbudowę mitochondriów w komórkach. Dzięki niej będą silne, zdrowe i pomogą regenerować nasze narządy.
Część z nas obawia się wątróbki, bo zawiera sporo cholesterolu. Pochopnie zakładamy, że jego nadmiar może przyczyniać się do miażdżycowego „zatkania tętnic”. Tymczasem naukowcy potwierdzają, że cholesterol z diety niemal nie wpływa na jego poziom we krwi, ponieważ dostarczamy go z pokarmem niewiele. W badaniach krwi widzimy stężenie naszego endogennego cholesterolu, fizjologicznie produkowanego przez wątrobę. Jest nam on (jeśli oczywiście nie mamy go we krwi za dużo!) ogromnie potrzebny – jest głównym składnikiem mózgu, reguluje poziom męskich i żeńskich hormonów tak, byśmy mogli się rozmnażać. Dba o nasz układ nerwowy, a więc – samopoczucie, koncentrację i pamięć. Niedobór cholesterolu oznacza problemy z przyswajaniem drogocennej witaminy D – ważnego strażnika odporności.
Uwaga! Wątróbka wątróbce nierówna!
Unikaj wątróbki ze zwierząt z hodowli na skalę przemysłową. Kurczak czy świnia trzymane w ciemnych pomieszczeniach, karmione pełną chemii paszą, mają tak wiele toksyn w organizmie, że szkodliwe substancje na pewno znajdują się też w wątrobie (to ona kumuluje wszelkie zanieczyszczenia z organizmu). Kupuj tylko produkty z ekologicznych hodowli, gdzie zwierzęta większą część życia spędzają na zewnątrz, pasąc się na trawie.
Wątróbki nie wolno też „spalić” na patelni. Traci wtedy wiele wartości. Najlepsza jest surowa (ma wówczas maksimum właściwości odżywczych), bądź przyrumieniona, tak by została krwista w środku.
Czy wątróbka może zaszkodzić?
Teoretycznie szkodliwy mógłby być nadmiar zawartej w wątróbce witaminy A. Ale przedawkowanie byłoby prawdopodobne tylko wówczas, gdybyśmy jednorazowo zjedli ok. 300 gramów tego przysmaku. Natomiast kobietom w ciąży zaleca się zjadanie maksymalnie 150 gramów tygodniowo wątróbki. Przy niedoborach żelaza lub innych przewlekłych chorobach gdy potrzebny jest dodatkowy zastrzyk dobrze przyswajalnych witamin i mikroelementów, warto jeść wątróbkę 2 lub więcej razy tygodniowo. Najlepiej jednak ustalić to z dietetykiem.