Niepozorna, szara kostka, właściwie bez zapachu. Przed laty powszechna w każdym domu, potem jako symbol „szarej, smutnej rzeczywistości PRL” zapomniana i nieobecna w sklepach. Jej miejsce w łazienkach i na półkach drogerii zajęły kolorowe mydełka kuszące wymyślnymi nazwami, efektownymi opakowaniami i zapachami. I chociaż wydawało się, że szare mydło podzieli los wielu produktów z minionej epoki i zostanie na zawsze odłożone do lamusa, stało się inaczej. Szare mydło przeżywa właśnie swój renesans.
Tag: