„Hipoalergiczny”, „bez parabenów”, „organiczny” – takie deklaracje, które producenci podawali na opakowaniach kosmetyków były do tej pory nadużywane. Koniec z tym! Jesteśmy świadkami kosmetycznej rewolucji w regulacjach prawnych. W życie weszły nowe przepisy normujące pracę koncernów oraz mniejszych przedsiębiorstw kosmetycznych. Co to oznacza dla konsumentów? W praktyce wiele się zmieni. Robiąc zakupy warto mieć oczy szeroko otwarte. Już wyjaśniam dlaczego.
kosmetyki hipoalergiczne
-
-
Niepozorna, szara kostka, właściwie bez zapachu. Przed laty powszechna w każdym domu, potem jako symbol „szarej, smutnej rzeczywistości PRL” zapomniana i nieobecna w sklepach. Jej miejsce w łazienkach i na półkach drogerii zajęły kolorowe mydełka kuszące wymyślnymi nazwami, efektownymi opakowaniami i zapachami. I chociaż wydawało się, że szare mydło podzieli los wielu produktów z minionej epoki i zostanie na zawsze odłożone do lamusa, stało się inaczej. Szare mydło przeżywa właśnie swój renesans.
-
Będziemy coraz częściej chorować na alergie kontaktowe. Szkodzą nam wszechobecne toksyczne składniki kosmetyków. Taka informacja obiegła polski i europejski Internet. Czy naprawdę można ufać już tylko produktom własnej roboty? Konsultacja: prof. nadzw. dr hab. n. med. Beata Kręcisz, kierownik Kliniki Dermatologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach oraz Ewa Starzyk, dyrektor ds. naukowych i legislacyjnych, Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego.